Rozdział 49 - Zaczarujemy, wiesz?

335 23 25
                                    

Pov: Enid

Podeszłam do Camili i zaczęłam pomagać jej składać ciuchy. Dużo ich było.

- Co zrobimy ze ścianą? - Zapytałam.

- Zaczarujemy, wiesz? - Powiedziała śmiejąc się.

- Jesteś niepoważna. - Powiedziałam kręcąc przy tym głową.

Po kilku minutach pozbierałyśmy z podłogi wszystkie ciuchy, które złożyłyśmy i ponownie wstawiłyśmy do szafy.

Następnie podeszłyśmy do szafy i zastanawiałyśmy się co z nią zrobić.

Pov: Wednesday

Kilka chwil temu obudziłam się. Natychmiast rozejrzałam się po pokoju i okazało się, że nie było w nim dwóch osób. Camili i Enid.

Ze względu iż zmartwiłam się o swoją dziewczynę, oraz przyjaciółkę. Obudziłam dziewczyny, które teraz razem ze mną myślą, gdzie może znajdować się ta dwójka.

Myślałyśmy nad wyjściem z pokoju, ale gdyby Dyrektorka zobaczyła by nas szlajające się po korytarzu o tej godzinie. To mogło by się to źle dla nas skończyć.

Pewnie zastanawiacie się dlaczego do nich nie zadzwoniłyśmy? No cóż chciałyśmy, ale ich telefony zostały w pokoju. Więc nawet nie było opcji skontaktowania się z nimi.

- A gdyby tylko jedna z nas wyszła? - Zapytałam.

- Wednesday. Jeżeli wyjdziesz i złapie cie dyrka to będą kłopoty. - Powiedziała Yoko.

- W dupie mam te kłopoty. Moja dziewczyna zniknęła. Rozumiesz po polsku?! - Podniosłam głos. Tak, byłam zdenerwowana i lekko przestraszona. Przecież jak poszlam spać, Enid była obok mnie. - Nie chciałbym żeby coś się jej stało. Kocham ją. - Powiedziałam.

- Ty kochasz Enid. Ja kocham Camile. A Yoko kocha wszystkich. Więc idziemy. - Powiedziała Divina, podchodząc do drzwi.

- Ale wy się tłumaczycie jak Weems, nas zgarnie. - zagroziła nam Yoko.

Wyszłyśmy wszystkie z pokoju.

- A może chodźmy do ciebie? - zapytała Yoko. - Może tam poszły.. - dodała.

Postanowiłyśmy, że to sprawdzimy.

Przecież co nam szkodzi?

Otworzyłyśmy drzwi i weszłyśmy do środka.

Najpierw spojrzałyśmy na różową część pokoju, na której nikogo nie było. Następnie nasz wzrok przekierował się na tę "ponurą" stronę. Były tam Enid i Camila.

- Co tu robicie? - padło pytanie z moich ust. Na co dziewczyny natychmiast odwróciły się w naszą stronę. Spojrzały po sobie, wracając po chwili wzrokiem na nas.

- Nic. - Powiedziała Camila.

- Poprosiłam Camile, by pomogła mi urządzić pokój. Chciałam żeby było tu romantycznie jak jutro wrócimy. - Wyjaśniła Enid, a Camila jej przytaknęła.

- Ooo kochane Enid. Nie musiałaś cara mia. - Powiedziałam podchodząc do niej. Przytuliłam ją i pocałowałam w czoło.

Mówiłam już, jakie to cudowne uczucie?

Jeżeli tak, to cóż, muszę się powtórzyć.

- Aha?! A dla mnie nic romantycznego nie zrobisz? - zapytała Divina, Camile.

Oho, zaraz się chyba zacznie bójka.

- Ty się ciesz, że z tobą wytrzymuje a nie. - Powiedziała Camila.

- A weź się pierdol. - Powiedziała do niej Divina.

- Z tobą zawsze. - odpowiedziała Camila i puściła jej oczko.

Wszystkie się na to zaśmiałyśmy. Gdybyście widzieli minę Diviny.

Gdyby ktoś dotknął twarz tej dziewczyny, zapewne by się poparzył lub spalił rękę, przez kontakt z gorącym, wrzącym ze złości i wstydu wulkanem.

- A weź. Nie przyznaje się do ciebie. - ponownie powiedziała syrena.

- Nie musisz. Wystarczy, że ja przyznaje się do siebie. - odpowiedziała jej Camila. Poważnie. Ona ma chyba odpowiedź na wszytko.

- Wiesz co? Cześć. - Powiedziała Divina, kierując się do wyjścia.

- Tylko się nie wywal. - Powiedziała Spellman, gdy dziewczyna była już pod drzwiami.

- O mnie się nie martw. - Usłyszałyśmy głos Diviny, a następnie trzaskanie drzwiami.

- Czy ty musisz każdemu dogryzać, psie? - Zapytałam podnosząc brew do góry.

- Przepraszam, kocie. Taka natura. - usłyszałam w odpowiedzi.

- Nie mam pytań, co nie. - Powiedziałam.

Znowu się zaśmiałyśmy.

- Dobra. Wy idźcie już do pokoju, my tutaj zostaniemy. - Powiedziała Enid, do pozostałych dwóch dziewczyn.

- Dziękuję. Nareszcie mogę iść po jedzenie! - Wykrzyknęła uśmiechnięta Camila, wybiegając po chwili z pokoju. Yoko jedynie wzruszyła ramiona i również wybiegła z pomieszczenia.

- No to co robimy? - Zapytałam swojej partnerki, podchodząc do niej i łapiąc za talię, przybliżając do siebie.

- Cóż. Mogłabyś mi się oświadczyć. - Powiedziała żartobliwie. A ja już wiedziałam co będę robić przez kolejne kilka dni.

Mam już nawet plan..

- Podsunęłaś mi bardzo świetny pomysł, skarbie. - Powiedziałam i złożyłam na jej ustach krótki pocałunek.

___________________________________________
WITAM❤️💛💚💜

Jak się podoba rozdział? 🎁💌^_^

Już zbliżamy się do końca :D

BAJO💙

Z przyjaźni do miłości ¦ Wenclair Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz