Dyszałam natarczywie wbijając łokcie w miękki materac. Pot płynący po ciele kończył na pościeli, a oczy skupiły się na zaciśniętych kostka po obu stronach mojej głowy. Brał mnie niczym najlepszy deser od tyłu. Posłusznie uniosłam pośladki, piszcząc z zachwytu nad jego twardością i dochodząc do wniosku, że to jego ulubiona pozycja. Cholernie podniecony nieustannie napierał biodrami testując wszystkie moje mięśnie. Kurczowo się na nim zaciskałam delektując się nawet najmniejszym otarciem. Podobała mi się ta brutalność.
- Gdy tak mocno mnie trzymasz nie jestem w stanie się kontrolować. - wyrzucił, pochwytując w garść długie włosy i przechylając moją głowę do tyłu.
- Jestem zachłanna. Chce cię dla siebie. - zamruczałam, uginając się pod jego pociemniałymi oczami.
- Huh. - wydusił, suwając palce na kark i przyciskając twarz do łóżka. Przyśpieszył, dosłownie mnie masakrując. Zdecydowanie wbijał biodra, pozostawiając na filigranowej talii siniaki. Zżerał go chciwość. Pieprzył mnie, czyniąc swoją własnością, a ociężały jęk i skończenie na moich pośladkach to przypieczętowało. Byłam jego, a on był mój.
- Jesteś niemożliwa. - wyspał nad moją głową, ale na jego ustach widniał zadowolony uśmiech.
- Dzięki Lazarov. - puściłam mu oczko, perliście się śmiejąc.
- Idę pod prysznic. - pośpiesznie musnął moje usta, wyskakując z łóżka. Odprowadziłam go wzrokiem, zastanawiając się czy coś się między nami zmieniło. Poszliśmy do łóżka. Właściwie nieustannie pieprzyliśmy się od wczorajszego wieczora aż do dzisiejszego poranka. Obydwoje byliśmy zachłanni, ale nasza relacja nie była typowa. Nie było w niej miłości czy nieosiągalnych oczekiwań. Byliśmy od tego bezpieczni. Mogliśmy cieszyć się dobrą zabawą i wolnością. Dyskretnie uśmiechnęłam się pod nosem, skupiając się na cieczy spływającej po moich pośladkach. Zaczęło mnie to kręcić.
- Masz zamiar tak ciągle leżeć? - zapytał złośliwie, stając przede mną w samym ręczniku owiniętym na biodrach. Spojrzałam na jego twarz, ale dużo bardziej zainteresowałam się widokiem z dołu.
- Nawet jeśli? - dołączyłam do zabawy. - Nie chcesz umilić mi poranka?
- Byłem pewny, że już dawno to zrobiłem. - w akcie zemsty odwrócił się plecami, wyciągając z szuflady czarne bokserki. Sprawnie je założył odmawiając mi długiego widoku na jego wyćwiczone pośladki.
- Dupek. - mruknęłam zawiedziona zwlekając się z łóżka. Wyminęłam go wytrącając z ręki biały T-shirt i zamknęłam drzwi od łazienki. Skoro ja nie mogłam patrzeć, to on też. Wskoczyłam pod prysznic, oblewając ciało ciepłym strumieniem. Dokładnie się umyłam, skrupulatnie wykonując pielęgnacje włosów i skóry, a potem osuszyłam, wyciskając nadmiar z włosów. Okryłam się jego koszulką, olewając założenie stanika i wsunęłam na biodra świeże majtki. Delikatnie umalowałam i wróciłam do pokoju, który był pusty. Minęłam piętrowe schody, schodząc do kuchni. Rodion właśnie przygotowywał śniadanie bez koszulki.
- Co tak ładnie pachnie? - zapytałam, wskakując na marmurowy blat.
- Śniadanie. - mruknął rozbawiony, przerzucając jedzenie drewnianą łyżką na talerz. Wyciągnął z szuflady widelec nabierając niewielką porcję i podsunął go do moich ust.
- Spróbuj. - zaciągnęłam się znakomitym zapachem smażonej jajecznicy z bekonem i z nie ukrywaną ochotą zaczęłam ją zajadać. Rodion karmił mnie do ostatniej łyżeczki, wrzucając talerz do zlewu. Podszedł do ekspresu zalewając kubek zimną kawą.
- Myślałam, że o tej porze zastane twoją gosposię.
- Dałem jej wolne. - stanął obok, upijając łyk prawdziwej kawy.
CZYTASZ
LAZAROV [18+] TOM I ZAKOŃCZONE
RomanceBo gdy jeden dupek złamie ci serce na jego miejscu pojawi się drugi i wszystko naprawi.