- Przyjechałeś. - westchnęłam, bo to nie było wcale łatwe. Tak właściwie to nasze ostatnie spotkanie. Po tym już nie będzie niczego.
- Jesteś gotowa? - zapytał mierząc mnie od góry do dołu. Darowałam ubieranie przepięknej sukienki i wysokich szpilek. Nie chciałam być porzuconą księżniczką, dlatego założyłam poszarpane jeasny typu mom, biały top bez stanika i tego samego koloru adidasy.
- Tak, tylko wezmę telefon. - rzuciłam, podchodząc do komody, z której zabrałam urządzenie i wrzuciłam je do kieszeni z tyłu spodni. Rodion splątał nasze palce, ciągnąc mnie w kierunku windy.
- Co będziemy robić? - nie ukrywałam, że zjadała mnie ciekawość. To nasza finalna randka. Miał przygotować coś ekstra.
- To niespodzianka.
- No wiem, ale jestem ciekawa. - zaśmiałam się, chociaż mój humor był mieszany. Z jednej strony byłam szczęśliwa, że znowu jesteśmy razem po tak długiej przerwie, a z drugiej byłam przygnębiona, bo to ostatni raz. Nie wierzyłam, że cokolwiek się zmieni.
Dyskretnie się skrzywiłam, bo oszukiwanie się nie było dobrym pomysłem. Po rozwiązaniu problemu z moim ex mieliśmy dwa tygodnie przerwy.
Zapięłam pasy, poprawiając luźno opadające na plecy włosy. Dzisiejszy dzień był troche upalny, mogłam je związać za nim wyszłam z domu, ale było za późno. Rodion odpalił silnik, powoli kierując się w stronę miejsca docelowego, które okazało się być poza miastem.
- To tutaj? - zaciekawiona spojrzałam na masywny budynek, a właściwie stadion, z którego dochodziły liczne odgłosy rozgrzanych silników samochodowych. Czarnowłosy zajął się wejściem, a potem podał jedną z wejściówek upoważniających nas do przebywania na obiekcie. Przypięłam ją do przedniej kieszeni spodni.
- Co będziemy tu robić? - drążyłam, obserwując ścigające się pojazdy.
- Jak to co? - pociągnął mnie w kierunku otwartego boxu. - Ścigać się.
- My? - uniosłam zaskoczona brwi.
- Tak. Właściwie to ja, a ty będziesz obok. - szybko wskoczył w ochronny kombinezon z kaskiem. Musiał robić to już dużo wcześniej, bo w przeciwieństwie do mnie nie miał żadnych problemów. Pomógł mi, sprawdzając dokładnie zapięcie. Bezpieczeństwo przede wszystkim.
- Gotowa? - kiwnęłam głową, a on zatrzasnął odchyloną szybkę od kasku i to samo zrobił ze swoją. Pociągnął w kierunku jednego z zaparkowanych aut. Żółte ferrari słodko się prezentowało. Dla pewności zatrzasnął za mną drzwi i pomógł przepiąć ciasno pasy zabezpieczające.
- Jeździłaś kiedyś tak?
- Nie. - pokręciłam niepewnie głową, nie wiedząc czego powinnam się spodziewać. To auto musi być cholernie szybkie, a ja miałam się o tym zaraz przekonać. Przełknęłam nerwowo ślinę.
- Spodoba ci się. - dodał z przebiegłym uśmieszkiem na ustach i ostro wcisnął gaz. Rozpędzone auto zaczęło gnać po wyznaczonym torze w akompaniamencie moich krzyków. Zdzierałam gardło na każdym zakręcie, czując jak moje serce zaraz wyskoczy. To było szalone.
- Rodion! - piszczałam, ale on tylko się śmiał, operując kierownicą jak zawodowiec.
Emocje rozdzierały mnie od środku. Od ekscytacji po strach. Złapał się metalowej obudowy aż zbladły mi palce. Chłopakowi nie przeszkadzały nawet moje wrzaski, bo świetnie się bawił. Wyszczerzony do granic możliwości wszedł w ostry zakręt pozostawiając za nami gęsty dym.
- Rosa! - wrzasnął, puszczając mi oczko i wypruł samochodem do przodu, przyciskając pedał gazu do oporu. I w ten sposób zrobiliśmy kilkanaście pełnych kółek na torze, mijając się z innymi rozpędzonymi samochodami. To wszystko działo się tak szybko, że przestałam za tym nadążać.
CZYTASZ
LAZAROV [18+] TOM I ZAKOŃCZONE
RomanceBo gdy jeden dupek złamie ci serce na jego miejscu pojawi się drugi i wszystko naprawi.