ROZDZIAŁ 27

396 9 0
                                    

2 tygodnie później: 

- To tutaj? - zapytałam, spoglądając na jednorodzinny domek z ciemnym dachem. Niczym się nie wyróżniał. Zwykły niewielki dom. 

- Tak. - uciął zmęczony, co mnie zdziwiło. Delikatnie odwróciłam twarz, uważnie mu się przyglądając. Od początku niewiele z siebie wydusił. Był zamyślony. 

- Wszystko w porządku? 

- Tak. 

- Napewno? - drążyłam, bo nie podobało mi się to kłamstwo. Nie znaliśmy się zbyt długo. Nasza relacja nie była nawet przyjacielska, ale gdzieś z tyłu głowy miałam przeczucie, że jest to związane z Rosą. Dzisiaj jej z nami nie było, przyjechał po mnie sam chociaż umawialiśmy się inaczej. Prosiłam, żeby tu z nami była.

Jego telefon zaczął wibrować. Lazarov niechętnie go wyjął, spoglądając na przesłaną zawartość. Ścisnął brwi, agresywnie stukając palcami w ekran komórki, a z każdym powiadomieniem ich sprzeczka najwyraźniej się zaostrzała. Ta mała diablica właśnie doprowadzała go do szału. 

- Tak. - warknął, wrzucając urządzenie z powrotem do kieszeni. 

- Gdzie Rosa?

- W domu. 

- Miała tu być. - próbowałam go podejść, żeby zdradził coś więcej. Nie sądziłam, że będą w stanie się pokłócić. Dogadywali się aż za dobrze, żarliwie podsycając łączącą ich chemie. 

- Nie jest dzisiaj w najlepszej formie. Rano źle się czuła i leży w łóżku. 

Nie chciał powiedzieć co się stało. Nie tylko dlatego, że to ich prywatna sprawa. Na co dzień był skrytym mężczyzną szczelnie broniącym swojego życia i bliskich mu osób. Nie pozwoli sobie wejść na głowe. No chyba, że to Rosa, która totalnie go omamiła. 

- Zawieziesz mnie do niej, gdy skończymy?

- Jasne. - otworzył drzwi. 

- Mam iść sama? - uniosła brew, chcąc się upewnić. 

- Nie mogę z tobą wejść. Musisz sobie poradzić.

- Co mam jej powiedzieć? 

- Cokolwiek. Zmyśl jakąś przeuroczą i romantyczną historyjkę o tym co was łączyło. Możesz się popisać. - puścił mi oczko. 

- A jeśli mi nie uwierzy? 

- To pokaże jej to. - podał mi brązową kopertę w formacie A4. 

- Co to?

- Zobacz. 

Ostrożnie rozerwałam sklejoną warstwę papieru i z zaintrygowanie wyciągnęłam jej zawartość. W środku było sześć zdjęć mężczyzny i kobiety. Nadzy leżeli na łóżku w jednoznacznych pozycjach. I o ile było widać, że tym mężczyzną jest Aleksiej, tak twarz kobiety zasłonięta była burzą blond włosów. Przyglądałam im się w milczeniu i doszłam do wniosku, że to niby mam być ja. Mam wmówić tej kobiecie, że też miałam z nim romans. 

- To nie zadziała. Nie widać twarzy.

- Dlatego mam jeszcze to. Spójrz w telefon. 

Odblokowałam ekran, wchodząc w naszą konwersacje. Przesłał mi kilkanaście zdjęć, na których znowu zobaczyłam te kobietę, której twarz była mocno okrojona i własne odbicie. 

- Jesteście do siebie bardzo podobne. 

To prawda. Wyglądałyśmy jak dwie krople wody. Takie same włosy, takie same oczy, kolor cery, czy budowa na pierwszy rzut oka niczym się od siebie nie różniły. Ta kobieta napewno nie będzie chciała tego oglądać. To będzie dla niej bolesne, dlatego nie dostrzeże dzielących nas różnić. 

LAZAROV [18+] TOM I ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz