Madison
_________________________________
Za 5 minut w moim biurze.
H.
_________________________________Odrzuciłam telefon na blat i westchnęłam sfrustrowana. Zdawałam sobie sprawę, że Harry nie odpuści, dlatego przymknęłam ekran laptopa i wstałam od biurka. Zebrałam w sobie całą energię, która była na wyczerpaniu (a jeszcze nie było nawet dwunastej) i ruszyłam w stronę gabinetu Evansa. Sophie klikała coś na klawiaturze i nie zaszczyciła mnie nawet spojrzeniem, kiedy przechodziłam obok. Biuro Harrego znajdowało się w tym samym skrzydle co Enza. Zapukałam w szklaną powierzchnię, która była na środku zmatowiona. Mój niewysoki wzrost nie pozwalał na rozpoznanie, moja głowa ledwo wystawała ponad mleczną część szklanych ścian. Słysząc zapraszające mruknięcie nacisnęłam klamkę.
- Usiądź - powiedział cicho Harry, wstając ze swojego czarnego fotela. Widok z jego okna nie był tak piorunujący, co z mojego. Za wysoką sylwetką blondyna rozchodziła się panorama na pozostałe wieżowce w dzielnicy La Défense. Kiedy opadłam na wygodne krzesło stojące na przeciwko jego biurka, Harry oparł się tyłkiem o jego kant, przez co stał zaledwie metr ode mnie. Czułam, że mnie bacznie obserwuje, ale ja stałam się nagle niesamowicie zainteresowana drapaczami chmur na zewnątrz.
- Dostałem e-mail od Williama Walkera - mruknął, czym przyciągnął moją uwagę. Przeniosłam na niego wzrok. Zaciskał pięści na rogu biurka, nogi miał skrzyżowane w kostkach. Lekko się przygarbił, a twarz wyrażała zadumę.
- Nie wiem czy mam ci gratulować, czy współczuć - odezwałam się, mój głos brzmiał niepewnie. Całe to spotkanie kosztowało mnie wiele, bo nadal nie byłam w stu procentach przekonana, czy powinnam utajnić przed Harrym informację, że siostrzeńcem Avy jest Alexander Smith.
Evans nie oderwał ode mnie wzroku, kiedy sięgnął za siebie i złapał za czarnego laptopa. Odwrócił w moją stronę jasny ekran i nieco przybliżył, tak abym mogła zobaczyć treść e-maila.
____________________________________________________
od: william.walker@blackinc.com
temat: sprawy firmowePanie Evans,
Z racji mojej nieobecności wyznaczyłem swojego zastępcę w sprawach naszej współpracy i przejęcia kamienicy Avy de Prie. Alexander Smith jest moim zaufanym pracownikiem, przemawia w moim imieniu i wszystkie decyzje pozostawiam jemu.
Mam nadzieję, że wyraziłem się jasno.
Veuillez agréer l'expression de mes sentiments respectueux.
William Walker
CEO Black Industries____________________________________________________
- To chyba dobrze? - zapytałam cicho, przełykając ślinę. Harry spojrzał na mnie, jakbym postradała zmysły. Odłożył z powrotem urządzenie na blat za sobą.
- To niedobrze, Madison. Bardzo, bardzo niedobrze - burknął i założył ramiona na klatce piersiowej. - Ten sukinsyn mnie nienawidzi i jeśli mam być szczery, to totalnie z wzajemnością.
Lekko się wzdrygnęłam.
- Dlaczego? - wyszeptałam i skupiłam uwagę na wystającej nitce mojej koszuli. Poruszałam nią pomiędzy palcami.
- Co dlaczego? - Jego wzrok utkwiony był na mojej dłoni. - Morduje mnie wzrokiem przy każdej okazji i traktuje jak zwykłego gościa do pomiatania. Nie mówi mi o niczym związanym z interesami.
- A pytałeś?
- Oczywiście, że pytałem, Madison. - Jego głos ociekał irytacją. - On chce rozmawiać tylko z tobą.
CZYTASZ
Fuzja
ChickLitDla Madison najważniejsza jest kariera. Marzy o osiągnięciu sukcesu i zrobi wszystko, żeby udowodnić, że to ona powinna zarządzać współpracą dwóch firm. O ile miesiąc we Francji nie pokrzyżuje jej planów...