13

5K 161 12
                                    

Alex 

Ta dziewczyna będzie moją zgubą.

Cholernie słodką, rozkoszną i seksowną zgubą. 

Kiedy spojrzała na mnie spod wachlarzu długich, czarnych rzęs, a jej spojrzenie było przepełnione czystym podnieceniem, nie mogłem zrobić nic innego, jak tylko rzucić ją na łóżko. Na jej jasnej, rozerwanej koszuli widniały brązowe plamki, pozostałości kremowego latte. Nie wiedziałem, czy byłem bardziej wściekły za to rozlanie, czy wdzięczny, bo dzięki niemu ta piękna kobieta leżała teraz na mojej pościeli.

- Rozchyl nogi – poleciłem, nie mogłem już wytrzymać z dala od niej. Była chodzącą perfekcją, a jej upór działał na mnie pobudzająco. Nikt nigdy nie kwestionuje moich decyzji, a ta mała amerykanka non stop testowała moją cierpliwość.

Przygryzła wargę, na co mój penis stwardniał jeszcze bardziej. Cholerna kokietka.

Przesunąłem wzrokiem po jej idealnym ciele, jędrne piersi, które pewnie idealnie mieszczą się w dłoni, płaski brzuch i długie, smukłe nogi, które doprowadzają mnie do szaleństwa, za każdym razem jak przechodzi obok w tych swoich wysokich szpilkach.

Powoli, bardzo powoli rozsunęła nogi, a jej ciasna spódniczka podsunęła się do góry. Uśmiechnąłem się chytrze i przybliżyłem się do łóżka, aż moje nogi otarły się o materac. Patrzyłem na nią z góry i, ja pierdolę, to był najpiękniejszy widok na świecie.

Rumieniec pokrywał jej policzki, odznaczał się na jej jasnej cerze. Czarne włosy rozrzucone były na równo ciemnej pościeli, wtapiając się w jeden kolor. Tego samego koloru stanik modelował jej piersi idealnie, ale powiedzmy sobie szczerze, musiał zniknąć jak najszybciej.

Uklęknąłem na łóżku i złapałem jej nogi w kostkach, przyciągając do siebie. Madison westchnęła i uniosła się na łokciach. Moje ciało było ożywione, gotowe na wszystko.

- Dałeś znać Turnerowi, że nam się przedłuży? – zapytała cicho, nagle speszona. Leżała przede mną w rozdartej koszuli, podwiniętej spódniczce, ale pytanie ledwo zadała.

- Domyśli się – odpowiedziałem i zsunąłem szpilki z jej stóp, odrzucając w kąt. Przejechałem dłońmi od kostek dziewczyny, aż po wewnętrzną stronę ud, na co sapnęła. Jej skóra była gładka i delikatna. Opadła znów plecami na materac, a ja uniosłem się nad nią, dbając o to, żeby otrzeć się dolną partią ciała. Jej dłonie od razu znalazły się na moich plecach, wbijając paznokcie w mięśnie.

- Nie będzie odwrotu, Clarke – rzuciłem, kiedy zrównałem nasze spojrzenia na jednej linii. Niebieskie oczy świeciły swoim blaskiem, przypominały błękitne niebo w sam środek słonecznych wakacji.

- To przestań gadać i weź się do roboty – mruknęła, a ja cicho się zaśmiałem.

- Taka niecierpliwa – szepnąłem, nachylając się coraz niżej, aż w końcu złączyłem nasze usta w namiętnym pocałunku. Kiedy przesunęła językiem po mojej dolnej wardze, nie mogłem już się powstrzymać. Zaatakowałem jej szczękę, szyję, zostawiając mokre ślady. Pociągnęła mnie za włosy, coraz bardziej mnie nakręcając.

Schodziłem pocałunkami coraz niżej, rozchyliłem jej koszulę i utrzymując się na jednej ręce, drugą chwyciłem zapięcie jej stanika i szybko pozbyłem się czarnej bielizny. Od razu złapałem jedną pierś w dłoń i cholera, pasowała idealnie. Zaatakowałem zębami jej sutek, a dziewczyna cicho jęknęła. O tak, kurwa.

- Alex... - wyjęczała, a po moich plecach rozszedł się dreszcz. Uniosłem na nią spojrzenie, ale miała przymknięte powieki z rozkoszy. Poruszyłem szczęką, czując lekkie zawahanie. Ja pierdolę, co ja robię.

FuzjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz