Rozdział 22 Widzę jak na siebie patrzycie.

15 4 0
                                    

Siedzieliśmy w salonie na kanapie, a przed nami był Theodor. Xander, Nicholas, Brie i Avery wyszli do jakiejś kawiarni lub po prostu pozwiedzać.

Cassian był ubrany jak zwykle w białą koszulę i czarne dżinsy.

Ja miałam na sobie fioletowy rozpinany sweter, czarny T-shirt i ciemne dżinsy.

-Wiec czego ode mnie oczekujecie?

-Chcemy się dowiedzieć jak najwięcej o wojnie. Czemu się zaczęła?

-To skomplikowane. Wydarzyło się to pięćset lat temu.

-Ale mówimy o wielkiej wojnie, na pewno coś pamiętasz.

-Obie strony były swoimi sojusznikami, ale pojawiły się problemy na dworach. Morderstwa całych wiosek i ataki, a także przyczyniły się do tego wewnętrzne konflikty.

-Żaden inny dwór nie miał z tym nic wspólnego? -zapytałam.

-Nie, była to tylko i wyłącznie wojna między Solis, a Luna.

-A ludzie?

-Co z nimi, Cas?

-Mieli coś z tym wspólnego, w końcu w dwa tysiące dwudziestym roku przylecieli na naszą planetę. Kilka lat przed rozerwaniem sojuszu i wojną.

-To jedno z głupszych pytań. Ludzie już bardzo dawno wymarli, a wiesz, dlaczego? Bo byli słabi. Nie byli tak dobrze rozwinięci jak my. Starali się przeżyć, ale nie wyszło. Mogli wpłynąć na wojnę trochę, ale tylko przez to, że się pojawili. Na początku starali się dogadać, ale nie wyszło. Zazwyczaj brali śluby z Fae, by przedłużyć linię jednak po czasie, było ich po prostu za mało.

Spojrzałam na Cassiana. Oboje wiedzieliśmy, że człowiek odegrał w tym o wiele większą rolę niż mówiono.

Teraz pytanie, czy o tym nie wiedzieli, czy to zatuszowali?

-Wciąż uważam, że to będzie prawie niewykonalne.

-Czemu?

-By zakończyć wojnę musisz być królem, a ty królową, żadne z waszych rodziców nie odda wam władzy.

-Skąd wiesz? -zapytałam.

-Znałem twoją matkę i ojca.

-Kiedy?

-Jak byli młodzi w waszym wieku. Zadawali się wtedy też z twoimi rodzicami.

-Żartujesz?

-Nie.

-Ale oni się nienawidzą.

-Wtedy jeszcze tak nie było, dopiero kiedy przejęli korony wszystko się rozsypało. Można powiedzieć, że władza niszczy wszystko co dobre.

Nie miałam o tym pojęcia. Rodzice zawsze wyrażali się o nich z wielką pogardą i złością, jakby byli najgorszą rzeczą na świecie.

-Myślisz, że jak obejmiemy władzę, to zakończymy wojnę?

-Fae mogą was nie posłuchać. Mają zbyt zakorzenioną nienawiść, a ona nie znika od razu. Młodzi mogą się szybciej zgodzić, ale starsi...

To nigdy nie było proste.

-Myślisz, że gdzie można znaleźć informację o wielkiej wojnie?

-Tylko w bibliotece pałacowej Luna, ale by tam wejść to trzeba się natrudzić. Nie wpuszczą każdego. Nawet księcia, ciebie tym bardziej.

VeniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz