Znaleźli dowody. Dosyć szczątkowe, co prawda, i nieco już zatarte, ale wciąż dowody. Ba, mieli nawet zamiar zwołać z rana zebranie klanu, przedstawić je i wygnać to ścierwo zwane Cienistym Szponem tam, gdzie już nikomu nie zrobi krzywdy. Szkoda tylko, że nie zdążyli. Nigdy nie zdążali, zawsze byli trochę za późno.
Klan Słonecznika wpadł do obozu zupełnie nagle i jakby znikąd. Prowadzący całą bandę Omszała Gwiazda wręcz epatował gniewem i zbił z nóg zszokowanego Roziskrzoną Gwiazdę. Jakaś rozwścieczona kotka rzuciła się pędem w stronę żłobka, rzucając się na gotową za wszelką cenę bronić kociąt Nocną Falę. Jaskółczy Ogon rzucił się na pomoc. Nie umiał walczyć. Klan Gwiazdy był świadkiem, że zupełnie sobie z tym nie radził i ledwo potrafił się bronić. Teraz był dodatkowo śmiertelnie przerażony, co dodatkowo utrudniało sprawę. Ale wiedział, że nie może pozwolić, by cokolwiek stało się dzieciom jego siostry. I samej siostrze. Bo, na Gwiezdnych, z rodziny przecież tylko ona mu pozostała.
– Gdzie on jest?! – zawyła rozwścieczona wojowniczka, chcąc wyszarpnąć się z uchwytu Nocnej Fali i Jaskółczego Ogona. Wyglądała jakby dopiero została mianowana, jednak mieli problem z utrzymaniem jej, zupełnie jakby wściekłość dodawała jej siły. – Gdzie?!
– Kto?! – warknęła Nocna Fala. – Gdzie jest kto?!
– Dobrze wiesz! Sama mu pewnie pomogłaś, co?! Wy mchowe potwory! – Zawyła, szarpiąc się jeszcze bardziej. Niemal wyrwała się Mchowym, jednak Nocna Fala zawarczała wściekle i przeorała ramię młodej kotki pazurami.
– Zamknij pysk, jeśli chcesz zachować życie! – zagroziła. Zjeżyła całe futro na grzbiecie i wyszczerzyła kły. Wyglądała teraz naprawdę przerażająco. Młoda Słonecznikowa wyszarpnęła się ostatkiem sił z uścisku i wybiegła z obozu Klanu Mchu, gnana przerażeniem. Dopiero teraz do Jaskółczego Ogona dotarło, że musiała być zaledwie uczennicą. Jednak co mogło rozwścieczyć uczennicę do tego stopnia, że chciała zniszczyć żłobek?
Jaskółczy Ogon nie miał czasu się nad tym zastanawiać. Nie w środku bitwy, gdzie obóz ogarnięty był totalnym chaosem, koty wyły, warczały, rzucały się na siebie nawzajem, tarzając w kurzu i świeżej krwi. Zimny Wiatr był mocno ranny i ledwo utrzymywał się na łapach. A gdzie był medyk? Na Klan Gwiazd, to Jaskółczy był medykiem! Rzucił się pędem w stronę wojownika i swoim ciężarem zwalił z nóg Słonecznikowego, który próbował się dobrać do jego gardła.
– Nie musisz zabijać, by wygrać bitwę! – zawołał stanowczo Jaskółka, jednak Cętkowany Grzbiet jedynie prychnął z odrazą. Słowa medyka zupełnie nie robiły nad nim wrażenie.
– Dzieciobójcy! – syknął i rzucił się na Jaskółczego Ogona. Przetoczyli się razem po glebie pokonując kilka długości lisa. Słonecznikowy kąsał wściekle medyka, który tylko cudem był w stanie nie dać się złapać za gardło. Mchowy zaczął wściekle kopać brzuch przeciwnika, który najpierw nieco odpuścił, a potem został zwalony z nóg po raz drugi. Tym razem przez Paprociowy Ogon, która ze wściekłością wgryzła się w jego ucho.
Jaskółczy Ogon szybko odszukał wzrokiem Zimny Wiatr. Wojownik już pełznął w stronę legowiska medyka. Jaskółka szybko do niego doskoczył, chcąc pomóc przebyć mu tę odległość stosunkowo bezpiecznie. Czy mieli szansę zobaczyć już tak krwawą bitwę? Nie wiedział. Nie pamiętał. Może gdyby Ziołowy Nos tu był, mógłby mu przypomnieć. Gdyby Ziołowy Nos tu był, pomógłby mu opatrywać rannych. Ogarnąć ten chaos. Jaskółczy Ogon sam nie wiedział, co robić. Chaos rozgrywający się dokoła niego mieszał mu tylko w głowie, siał zamęt w myślach. Sam nie wiedział, jakim cudem udało im się przeżyć to wszystko, gdy było już po wszystkim.
Najtrudniej było na początku, gdy musiał się ze wszystkim sam ogarnąć. Stwierdzić, kto potrzebuje pomocy w pierwszej kolejności, a kto może chwilę poczekać. Zająć się też uczniami, którzy byli zupełnie roztrzęsieni. Plamiona Łapa może i jakoś się trzymał, ale Jasna Łapa trząsł się nawet po tym, jak zjadł zioła na uspokojenie. Cały czas przytulał się do matki, Ostrego Kła, która oprócz własnych ran, wylizywała także te swoich synów.
CZYTASZ
Niezapominajka
FanfictionZAKOŃCZONE Niezapominajka obejmuje dwa luźno połączone tomy - Niepamięć i Lament Jaskółki. Przed dobraniem się do nich polecam ruszenie Spadających Gwiazd, jednak nie jest to koniecznie c: Od najmłodszych lat Jaskółczy Ogon miał do czynienia z obłęd...