Niepamięć: Rozdział Dziewiąty

111 30 22
                                    


Powitanie Jaskółczej Łapy nie było ani ciepłe, ani chłodne. Z jednej strony młody kocur czuł, że klanowicze cieszą się z jego powrotu, nawet Roziskrzona Skóra, ale z drugiej miał wrażenie, że zawiódł ich swoim zachowaniem i dlatego od razu po powrocie do obozu i przywitaniu się ze wszystkimi prócz Krępej Gwiazdy zabrał się za pomaganie w codziennych pracach.

– Gdzie byłeś przez cały ten czas? – zapytał Ziołowy Nos, gdy w końcu wyszli po nowe zioła z obozu. – Wszyscy myśleliśmy, że jesteś gdzieś na naszym terytorium i zaraz wrócisz. Potem Roziskrzona Skóra wysłał patrol, żeby cię znaleźć, ale nawet Nocna Łapa zgubiła trop.

– Zgubiłem się – odpowiedział szczerze. – Potem trafiłem do miejsca dwunożnych i znalazł mnie jeden kot. Pozwolił mi się najeść, przespać i pomógł mi wrócić.

– Ciekawa przygoda, co?

– Niezbyt. Miejsce dwunożnych jest straszne. Wszystko wygląda tak samo i różni się jedynie kolorami, dookoła jest mnóstwo potworów, Dróg Grzmotu a ścieżki ranią w łapy i są twarde. No i nie chcę wiedzieć, co zrobi Krępa Gwiazda kiedy już się dowie, że tam byłem.

– Zdenerwuje się i da ci jakąś karę – rzekł z westchnieniem Ziołowy Nos, nachylając się po korzeń żywokostu.

– Mogę cię o coś zapytać?

– Jasne. – Zerknął krótko na ucznia i zaczął wykopywać korzenie, w czym zresztą Jaskółczy zaraz zaczął mu pomagać. – Z czym masz problem?

– Cienista Łapa. Ja mam wrażenie, że on może nie być taki zły jak się każdemu wydaje. Znaczy wiesz, jakiś czas temu podszedł do mnie i zapytał o Pochmurny Pysk. Wykręciłem się tym, że zjadła coś nieświeżego – przyznał po chwili, przechylając nieco głowę. – I Cienista Łapa chyba wtedy powiedział, że on nie chce być zły, ale nie potrafi zachowywać się inaczej. I kiedy znalazł mnie przy tym stawie mówił, że też by chciał mieć przyjaciół. I wyglądało na to, że się o mnie martwił.

Ziołowy Nos zabrał korzeń żywokostu z ziemi, po czym spojrzał na ucznia z zamyśleniem i wyseplenił:

– Do czego konkretnie zmierzasz, Jaskółcza Łapo?

– A jeśli on w głębi siebie jest dobry, ale potrzebuje pomocy? – Również wziął korzeń w pyszczek, odwracając się w stronę obozu. Ziołowy Nos jednak go zatrzymał i odłożył swój korzeń na ziemię.

– Jeśli tak uważasz, możesz mu dać tą pomoc. Jako przyszły medyk Klanu Mchu, niezależnie od tego co mówi Krępa Gwiazda, powinieneś kierować się głównie dobrem innych kotów, ale także tym co jest słuszne według ciebie i przekładać klan ponad jednostkę. Jeśli jesteś pewien, że pomoc Cienistej Łapie przyniesie dobro i jemu, i klanowi, i jest zgodne z twoimi przekonaniami – w porządku, pomóż mu nawet jeśli twoi przyjaciele nie będą przekonani, bo nie będą z pewnością. Nie znoszą Cienistej Łapy. – Urwał na chwilę i zapatrzył się na falującą powierzchnię stawu, biorąc głęboki wdech, by potem znów przenieść poważnie spojrzenie na swojego ucznia. – Jeśli Cienista Łapa rzeczywiście stanie się dobry dzięki twojej uwadze, to wspaniale. Jeśli nie, trudno, przynajmniej próbowałeś. W życiu czeka cię jeszcze wiele wyborów, a Cienista Łapa jest zaledwie najprostszym z nich. Przyjdą inne, znacznie trudniejsze, podczas których często będziesz musiał coś poświęcić. I zawsze w parze z tym poświęceniem będziesz musiał oddać cząstkę siebie.

– Zatem teraz też poświęcam siebie?

– Sam odpowiedz sobie na to pytanie. A teraz chodźmy, musimy zanieść to do składzika i w końcu zmierzyć się z Krępą Gwiazdą. – Na powrót chwycił żywokost i ruszył w stronę obozu. Jaskółcza Łapa posłusznie podążył za nim.

NiezapominajkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz