VI

244 18 0
                                    

-To jak ym... powiem żebyś mnie zostawił .To zostawisz na te 15 minut?-spytałam się Damiana ,z którym nadal siedziałam na dworze na ziemi opierając się plecami o jakiś murek.

-Mhm.-przytaknął przymykając oczy i kąpiąc się w promieniach słońca.

-Too.-tryb dzieciaka czas aktywować.-Zostaw mnie ,zostaw mnie,zostaw mnie,zostaw mnie,zostaw mnie,zostaw mnie ,zostaw mnie,zostaw mnie.

-Już?

-Tak . Czyli razem 2 godziny!-pisnełam uradowana.-Idź stąd-pchnełam zadowolona jego ramie , a ten zamiast sobie iść po prostu przyciągnął mnie za nadgarstek do siebie , tak że prawie na nim siedziałam.

-Chyba śnisz-parsknął śmiechem prosto w moją twarz.

-Dzieciak.-prychnełam jak dziecko wystawiając mu język.

-Ciekawe kto teraz zachowuje się jak dzieciak..-uśmiechnął się podejrzliwie.

-Napewno nie ja... -mruknełam i wstałam idąc w strone wejścia do psychiatryka.Damian już po chwili szedł równo ze mną.-Gdzie teraz wszyscy są?-spytałam się wkładając dłonie do kieszeni uniformu.

-Teraz wszyscy powinni być w sali śniadaniowej.-Przerwał-Ty też powinnaś tam być-mruknął patrząc na mnie , on wręcz wywiercał we mnie dziure .

-To chodźmy...-chciałam już wejść do środka,lecz nie było mi to dane ponieważ zostałam przyciągnieta przez Damiana za nadgarstek i przyciśnięta do ściany-Ym??

-No wiesz ,w środku nie będe mógł tego robić, a wiesz jesteśmy pod kamerą , więc jestem zmuszony skorzystać-po swojej jakże przemiłej "przemowie" bez zapowiedzenia przywarł swoimi ustami do moich , delikatnie poruszając.

-Lubisz się tak bawić z każdą, hym?-mruknełam w jego usta ,na co brunet wyszczerzył się odsuwając minimalnie swoje usta .

-Tylko z tobą-szepnął muskając wargami moje.

-Uh..-jęknełam na co Damian popatrzył się dziwnie.

-Co jest?

-Mam sprawe..

-Znowu?

-Mhm...

-Nie musisz się pytać,jeśli chcesz się pieprzyć zawsze jestem obok.-powiedział całkiem poważnie mierząc wzrokiem moje ciało.

-Ty Zawsze tylko o tym?-uderzyłam go w ramie odsuwając się w strone drzwi.

-Dobra ,co jest?

-Mógłbyś wyrzucić klucze do mojej celi?-mruknełam patrząc prosto w jego czekoladowe oczy ,które jakby trochę stały się takie ... smutne.

-Dlaczego?-szepnął wkładając dłonie do kieszeni swoich spodni.

-Przez ciebie nie będę mogła spać w nocy, bo zawsze będe miała obawe ,że mnie zgwałcisz...-fuknełam wchodząc do środka budynku.

-W sumie...Bój się i tak ich nie oddam-zaśmiał się psychopatycznie?

-Nelly?

-Tak?

-Pamiętaj ,że jutro z rana masz zebranie z naszymi "Psychiatryczkami"-zrobił cudzysłów w powietrzu.

-Tylko nie to..-szepnełam .

Nadal nie moge znieść,tego że tutaj wylądowałam,po tym jak zostałam wpakowana w to całe bagno.

Szczerze mówiąc, moje ciało domaga się zemsty ,ale dusza boi się zabójcy i jakby jego oczu. Wtedy wyglądały ... tak przerażająco.Psychopatyczny błysk w oku przekonał mnie tylko,że to ktoś z psychiatryka.

Że on jest gdzieś obok ,że patrzy się na mnie mierząc każdy centymetr mojego ciała.

Na myśl o nim przez moje ciało odrazu przechodzi miliony ciarek , bicie serca przyśpiesza , głowa zaczyna boleć a ręce zaczynają się bezsensownie trząść.

Nigdy nie powiedziałabym ,że tu będę .Przecież byłam , znaczy jestem normalną szarą myszką niewyróżniającą się z tłumu ,jak te na przykład diwy lub prawdziwe emo. Ich zawsze było widać, wyróżniały się w tłumie nawet najmniejszą rzeczą ,czy torbką Chanel,która kosztowała setki ,albo może tysiące.

Mnie nie było na to stać.

Moja matka nie zarabiała dużo,tylko tyle by starczyło na rachunki i jedzenie. Może jakby tato żył było by lepiej,ale nie jest znacznie gorzej.

Przed jego śmiercią byłam bardziej odważna i pewna siebie , zmierzałam do celu nawet po trupach jeśli trzeba było .Nie bałam się nikogo ,ani nie byłam szarą myszką próbującą sie nie wyróżniać.

Tylko po jego śmierci mój świat runął w gruzach.A wszystko inne zaczeło się komplikować.

Mind TrapOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz