-To jak ym... powiem żebyś mnie zostawił .To zostawisz na te 15 minut?-spytałam się Damiana ,z którym nadal siedziałam na dworze na ziemi opierając się plecami o jakiś murek.
-Mhm.-przytaknął przymykając oczy i kąpiąc się w promieniach słońca.
-Too.-tryb dzieciaka czas aktywować.-Zostaw mnie ,zostaw mnie,zostaw mnie,zostaw mnie,zostaw mnie,zostaw mnie ,zostaw mnie,zostaw mnie.
-Już?
-Tak . Czyli razem 2 godziny!-pisnełam uradowana.-Idź stąd-pchnełam zadowolona jego ramie , a ten zamiast sobie iść po prostu przyciągnął mnie za nadgarstek do siebie , tak że prawie na nim siedziałam.
-Chyba śnisz-parsknął śmiechem prosto w moją twarz.
-Dzieciak.-prychnełam jak dziecko wystawiając mu język.
-Ciekawe kto teraz zachowuje się jak dzieciak..-uśmiechnął się podejrzliwie.
-Napewno nie ja... -mruknełam i wstałam idąc w strone wejścia do psychiatryka.Damian już po chwili szedł równo ze mną.-Gdzie teraz wszyscy są?-spytałam się wkładając dłonie do kieszeni uniformu.
-Teraz wszyscy powinni być w sali śniadaniowej.-Przerwał-Ty też powinnaś tam być-mruknął patrząc na mnie , on wręcz wywiercał we mnie dziure .
-To chodźmy...-chciałam już wejść do środka,lecz nie było mi to dane ponieważ zostałam przyciągnieta przez Damiana za nadgarstek i przyciśnięta do ściany-Ym??
-No wiesz ,w środku nie będe mógł tego robić, a wiesz jesteśmy pod kamerą , więc jestem zmuszony skorzystać-po swojej jakże przemiłej "przemowie" bez zapowiedzenia przywarł swoimi ustami do moich , delikatnie poruszając.
-Lubisz się tak bawić z każdą, hym?-mruknełam w jego usta ,na co brunet wyszczerzył się odsuwając minimalnie swoje usta .
-Tylko z tobą-szepnął muskając wargami moje.
-Uh..-jęknełam na co Damian popatrzył się dziwnie.
-Co jest?
-Mam sprawe..
-Znowu?
-Mhm...
-Nie musisz się pytać,jeśli chcesz się pieprzyć zawsze jestem obok.-powiedział całkiem poważnie mierząc wzrokiem moje ciało.
-Ty Zawsze tylko o tym?-uderzyłam go w ramie odsuwając się w strone drzwi.
-Dobra ,co jest?
-Mógłbyś wyrzucić klucze do mojej celi?-mruknełam patrząc prosto w jego czekoladowe oczy ,które jakby trochę stały się takie ... smutne.
-Dlaczego?-szepnął wkładając dłonie do kieszeni swoich spodni.
-Przez ciebie nie będę mogła spać w nocy, bo zawsze będe miała obawe ,że mnie zgwałcisz...-fuknełam wchodząc do środka budynku.
-W sumie...Bój się i tak ich nie oddam-zaśmiał się psychopatycznie?
-Nelly?
-Tak?
-Pamiętaj ,że jutro z rana masz zebranie z naszymi "Psychiatryczkami"-zrobił cudzysłów w powietrzu.
-Tylko nie to..-szepnełam .
Nadal nie moge znieść,tego że tutaj wylądowałam,po tym jak zostałam wpakowana w to całe bagno.
Szczerze mówiąc, moje ciało domaga się zemsty ,ale dusza boi się zabójcy i jakby jego oczu. Wtedy wyglądały ... tak przerażająco.Psychopatyczny błysk w oku przekonał mnie tylko,że to ktoś z psychiatryka.
Że on jest gdzieś obok ,że patrzy się na mnie mierząc każdy centymetr mojego ciała.
Na myśl o nim przez moje ciało odrazu przechodzi miliony ciarek , bicie serca przyśpiesza , głowa zaczyna boleć a ręce zaczynają się bezsensownie trząść.
Nigdy nie powiedziałabym ,że tu będę .Przecież byłam , znaczy jestem normalną szarą myszką niewyróżniającą się z tłumu ,jak te na przykład diwy lub prawdziwe emo. Ich zawsze było widać, wyróżniały się w tłumie nawet najmniejszą rzeczą ,czy torbką Chanel,która kosztowała setki ,albo może tysiące.
Mnie nie było na to stać.
Moja matka nie zarabiała dużo,tylko tyle by starczyło na rachunki i jedzenie. Może jakby tato żył było by lepiej,ale nie jest znacznie gorzej.
Przed jego śmiercią byłam bardziej odważna i pewna siebie , zmierzałam do celu nawet po trupach jeśli trzeba było .Nie bałam się nikogo ,ani nie byłam szarą myszką próbującą sie nie wyróżniać.
Tylko po jego śmierci mój świat runął w gruzach.A wszystko inne zaczeło się komplikować.
CZYTASZ
Mind Trap
ActionCo robisz ,gdy twoje życie zmienia się nagle z dnia na dzień o 360 stopni? Zostajesz uznana za psychopatkę,która zabiła swoich sąsiadów. Trafiasz do psychiatryka - miejsca pełnego obłąkanych ludzi: tych niebezpiecznych i tych bojących się nawet swo...