🥦6🥦

2K 122 16
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Pov Izuku.

Od moich urodzin minęły już dwa miesiące, po tych wydarzeniach ani ja ani Shinsou już nie próbowaliśmy się do siebie zbliżyć a życie powoli, leniwie toczyło się do przodu. Dzisiaj jest pierwszy dzień moich studiów, nie powiem cholernie się stresuje nigdy nie przebywałem wśród tylu ludzi. Mój przyjaciel zaczął pracę w jakieś korporacji, codziennie znika na kilka godzin i to już od miesiąca. Wraca mega zmęczony, nie dziwię się mu.Muszę przyznać, że dzięki temu nie musimy się aż tak martwić finansami.

- Izuku jesteś gotowy?- usłyszałem wołanie z salonu.

- Tak już kończę się ubierać.- odpowiedziałem zamykając swój pamiętnik w którym właśnie notowałem i jeszcze raz dokładnie sprawdziłem czy zabrałem wszystko. Telefon, portfel, książki, leki maskujące mój zapach, wszystko jest na miejscu.

Stanąłem przed lustrem i dokładnie rozczesałem włosy które już sięgały mi za ramiona, muszę przyznać, że dość szybko mi urosły, może to zasługa genów albo tylko wszystkich specyfików które załatwił mi Shinsou. Sam nie wiem w domu obcinano mnie równo co dwa tygodnie abym wyglądał schludnie jak to mówiła moja matka.

Makijaż nauczyłem się robić w dwa miesiące na tyle delikatny ale i kobiecy aby nie zdradzić swojej płci.

Poprawiłem koszulę oraz spodnie, dzięki Bogu nie muszę nosić spódniczki chwała panu za statut uczelni która nie zakazuje luźnego ubioru. Mam odgrywać rolę kobiety ale za żadne skarby nie dam się już wcisnąć w żadną sukienkę czy inne tego typu cholerstwo, mam traumę do końca życia.

- Chodź bo się spóźnisz.- ponaglał mnie Shinsou wchodząc do mojego pokoju.

- Ok jestem gotowy więc możemy iść ale pamiętaj, że masz mnie wysadzić ulice od szkoły aby nikt nas ze sobą nie skojarzył.- przypomniałem mu zakładając trampki oraz lekką bluzę.

Po chwili byliśmy już w samochodzie a ja starałem się uspokoić oddech. W głowie ciągle ćwiczyłem jak mam teraz zacząć mówić oraz jak się zachowywać.

Zgodnie z planem fioletowowłosy wysadził mnie w umówionym miejscu a sam ruszył do pracy. Poprawiłem plecak na ramieniu i ruszyłem w kierunku uczelni, po drodze mijałem kolejnych studentów których robiło się coraz więcej im bliżej budynku byłem.

****

Usiadłem w ławce gdzieś w kącie aby nie przykuwać niczyjej uwagi, szczerze jeszcze nigdy nie byłem w miejscu gdzie znajdowałoby się aż tyle osób co trochę mnie onieśmielało. Wyjąłem książki, zeszyt i przybory do pisania, w ciszy czekałem na rozpoczęcie wykładu.

- Przepraszam czy miejsce obok jest zajęte?- usłyszałem niepewny głos po mojej prawej stronie na co instynktownie odwróciłem głowę. Ujrzałem szczupłego, blondyna z namalowanym wzrokiem błyskawicy na boku głowy.

B͓̽y͓̽ć͓̽ ͓̽O͓̽m͓̽e͓̽g͓̽ą͓̽ [BakuxDeku]✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz