🥦22🥦

1.5K 98 97
                                    

Pov Bakugou

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pov Bakugou.

Stałem jak wryty w tym cholernym salonie patrząc raz na matkę raz na Urarake. Kurwa po co ona tu przylazała?! Jasno się wyraziłem rok temu, że nie chce jej więcej widzieć. Miałem dość, że wskakiwała każdej Alfie która oferowała jej dostatnie życie do łóżka. Zwykła dziwka. Na początku była naprawdę kochana, troszczyła się o mnie i świata poza mną nie widziała ale wszystko się zmieniło kiedy podczas pełni okazało się, że nie jesteśmy Matte.

- Po co tu przyszłaś?- warknąłem zaciskając dłonie coraz mocniej.

- Twoja mama mnie zaprosiła bo podobno znalazłeś sobie jakąś męską zabawkę.- zaśmiała się z pogarda zerkając na Izuku.- Męska Omega to zwykła dziwka.

- Jeszcze jedno słowo a będą cię zeskrobywać ze ściany!

~ Nienawidzę suki. Zabijmy ją!

- Masz rację, zawsze jej nienawidziłeś, ja też nią gardzę.

~ Jeśli nie przestanie obrażać mojej Omegi przejmę kontrolę i załatwię sprawę.

- Kacchan...- odezwał się dotąd cichy zielonowłosy łapiąc mnie za rękę w geście uspokojenia.

- Jeśli nie wyjdziesz teraz sama to cię wywalę przez okno.

- Katsuki uspokój się! Ochako przyszła porozmawiać, przemówić ci do rozsądku.- tym razem moja matka zechciała zabrać głos.

- Mam dość, jeśli nie akceptujecie Izuku jako mojego przyszłego męża to nie mamy o czym rozmawiać.- Przyciągnąłem go do siebie i ruszyliśmy do wyjścia. Naprawdę myślałem, że matka przemyślała sprawę i da nam spokój ale przeceniłem jej miłosierdzie.

W przejściu z salonu drogę zagrodziła nam Ochako zakładając ręce na piersi i patrząc na nas z wyższością.

- Nigdzie nie pójdziesz. Zostaw tą nędzna Omegę i zostań ze mną.

- Proszę cię po dobroci odsuń się...

- Nie. Zależy mi na tobie Katsuś.- rzuciła mi się na szyję odpychając Deku i warcząc na niego.

Tego było już za wiele chciałem się pohamować ale zaatakowała otwarcie nowego Matte.

- Nie dotykaj go!!!- użyłem na niej głosu Alfy przez co odskoczyła piszcząc i kuląc się na ziemi. Cały drżałem z emocji, kątem oka dostrzegłem, że mój głos zadziałał również na zielonowłosego który siedział na ziemi po tym jak dziewczyna go odepchnęła i trzymał się kurczowo za głowę.

Niewiele myśląc kucnąłem przy nim i wziąłem na ręce, za wiele już dzisiaj wycierpiał i nie mam zamiaru narażać go na kolejny stres.

Bez słowa wyszedłem z tego przeklętego domu, z zamiarem aby nigdy już tu nie wrócić.

B͓̽y͓̽ć͓̽ ͓̽O͓̽m͓̽e͓̽g͓̽ą͓̽ [BakuxDeku]✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz