🥦23🥦

1.4K 85 14
                                    

Pov Izuku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Pov Izuku.

Nie mogę powiedzieć Kacchanowi prawdy, nie teraz, nie jestem gotowy ale skąd Uraraka wie kim jestem? Przecież ja jej nie znam, nigdy jej nie spotkałem. Cholera ta pętla przeszłości zaciska się coraz bardziej na mojej szyi. Miałem nadzieję na spokojne życie z moim przeznaczonym a zamiast tego pędzę teraz na to cholerne spotkanie z tą wariatką.

Boje się, boję tego co ona ma mi do powiedzenia. Jedno wiem na pewno ojciec mnie znalazł i tego jestem już w 100% pewien, będę musiał porozmawiać z Shinsou aby w końcu dał mi moją własna broń. Jeśli zajdzie taka konieczność obronie siebie oraz Kacchana.

Dostrzegłem stojąca dziewczynę obok sklepu a moje mięśnie mimowolnie całe się spięły a oddech stał nierówny.

- Witaj Izuku.- uśmiechnęła się szeroko i gdy ktoś to zobaczył z boku pomyślał by zwykle spotkanie znajomych a ta dziewczyna jest naprawdę miła.

- Przejdziemy do konkretów, czego chcesz?- warknąłem patrząc na nią poważnie ale w środku ukrywałem swój strach.

- Nie będziemy rozmawiać o takich rzeczach na środku ulicy nie sądzisz? Chodź widziałam niedaleko małą kawiarnię, zapraszam cię na kawę.

Usiedliśmy przy jednym ze stolików, nie miałem ochoty na nic ale Omega zamówiła dla nas po kawie i ciastku. Nerwowo wpatrywałem się w swoje dłonie czekając na to aż się odezwie.

- Nie będę owijać w bawełnę. Zostaw Bakugou, odejdź od niego i wróć do domu tam gdzie twoje miejsce.

- Ile zapłacił ci mój ojciec i skąd go znasz?- warknąłem zaciskając pięści.

- Sam mnie znalazł nawet nie wiem jakim cudem ale wiesz w końcu to mafia.- prychnęła.- Sam doskonale ich znasz. Powiedzmy, że mam swój interes w tym abyś wrócił.

- Nigdy nie wrócę do tego więzienia! Nie będę zabawką jakieś Alfy którego wybrał mój ojciec.

- Nie unoś się tak kochanie. Uznaj, że życie tutaj to była przygoda taka odskocznia od wszystkiego ale pora zejść na ziemię.- uśmiechnęła się psychopatyczne.- No chyba, że chcesz aby Bakugou coś się stało, tak przypadkiem.

- Nie waż się go dotknąć! On nie ma z tym nic wspólnego.- uderzyłem pięścią w stół czym zwróciłem uwagę innych osób w lokalu które teraz się na nas gapiły.

- Spokojnie skarbie nie denerwuj się tak. Ja przecież nic mu nie zrobię ale Dabi czy Shigaraki już tacy wyrozumiali nie będą.

Miałem dość tej rozmowy, otwarcie mi grozi jak i mojemu Alfie, nie wiem co mam robić. Nie chcę by ktoś ucierpiał ale teraz gdy jestem oznaczony rozłąka zabiłaby moją Omegę ale również ja bym sobie nie poradził.

- Twój ojciec daje ci miesiąc na zamknięcie swoich spraw.- upiła łyk przyniesionego właśnie przez kelnera napoju.- A i Shinsou nie dostanie takiej szansy jak ty. Na niego jest już podpisany wyrok tak samo jak na jego Omegę, przecież nie chcemy rozdzielać zakochanych.

B͓̽y͓̽ć͓̽ ͓̽O͓̽m͓̽e͓̽g͓̽ą͓̽ [BakuxDeku]✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz