🥦17🥦

1.6K 102 46
                                    

Pov Izuku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pov Izuku.

Październik, listopad oraz początek grudnia minęły nam spokojnie, spędziłem z Kacchanem każdą wolną chwilę, był przy mnie w moich najgorszych momentach takich jak bolesne ruje czy problemy na uczelni a jeśli o naukę chodzi to ten typ od ekonomii ewidentnie się na mnie uwziął, na każdych jego wykładach skupiał uwagę tylko na mnie ciągle wypytując o losowe zagadnienia czy każąc pisać dwa razy więcej referatów niż inni.

Powalony Alfa albo nienawidzi mnie z jakiegoś powodu albo nieudolnie próbuje się zbliżyć chociaż obstawiam tą pierwszą opcję jest bardziej prawdopodobna, bo jest tak wygląda podryw w jego wykonaniu to ja podziękuję postoje.

Dzisiaj za zgodą Bakugou mogę zabrać na naszą próbę moją przyjaciółkę która już od kilku tygodni truła mi dupę, że chciała by usłyszeć jak śpiewam i w końcu po wielu namowach ja odpuściłem a Alfa się zgodził, biedny nie wie co czyni wpuszczając tego szatana to studia ale cóż to już jego sprawa.

Tak na marginesie udało nam się zagrać kilka koncertów jeśli można tak nazwać występy w jakich klubach ale spodobało mi się występowanie przed publicznością a moja samo ocena skoczyła o kilka punktów do góry.

- Tak na pewno możesz zabrać coś do jedzenia. Nie, nie obraża się, zresztą o co niby by mieli?- odpowiadałem automatycznie przez telefon ubierając buty i poprawiając futerał z gitarą na plecach.- Dobra Mina ja już wychodzę będę po ciebie za jakieś 20 min więc się zbieraj.- rozłączyłem się i przetarłem zmęczone oczy, ta kobieta mnie wykończy. Nie wiedziałem, że damskie Omegi potrafią być takie rozgadane, wrażliwe i tym podobne no albo tylko Ashido taka jest ale nie wiem no nie znam innej kobiety Omegi poza różowowłosą.

Ubrałem ciepły płaszcz, naciągnęłem czapkę na głowę i wyszedłem z domu. Jest dopiero początek grudnia a piździ jak w kieleckim. Nie sądziłem, że przez noc mogło napadać aż tyle śniegu ale trudno trzeba się jakoś dostać pod dom tej wariatki a stamtąd już prosta droga do studia.

Tak jak się umawialiśmy po 20 min czekałem już na przyjaciółkę pod bramką przeglądając coś na telefonie i odpisując Kacchanowi na SMSy w których pytał kiedy będziemy i czy długo jeszcze bo tęskni. On jest niemożliwy, widujemy się prawie codziennie a w weekendy mieszka u mnie bo oboje mamy wolne a Shinsou to już prawie wyniósł się do Denkiego.

- Mina długo jeszcze?!- wrzasnąłem pocierając zmarznięte dłonie, będę musiał zainwestować w rękawiczki no długo tak nie pociągne.

- Już idę co się tak drzesz?!- warknęła dziewczyna zamykając z rozmachem drzwi i naciągając wełnianą czapkę na głowę.

- Bo nie mam zamiaru czekać tu kolejnych 20 min i zamienić się w lodową rzeźbę!- fuknęłam na nią i ruszyliśmy w umówione miejsce co chwilę się sprzeczając ale to były nasze ulubione formy rozmowy po przyjacielsku.

****

- Ty jesteś chyba nienormalna żeby zarywać do tego wariata od ekonomii! Ten chłop jest powalony.- otworzyłem z rozmachem drzwi do studia i nie przerywając kłótni z różowowłosą wszedłem do środka.

B͓̽y͓̽ć͓̽ ͓̽O͓̽m͓̽e͓̽g͓̽ą͓̽ [BakuxDeku]✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz