Tak bardzo chciał wymazać ze wspomnień to, co widziały jego słabe oczy, nie chciał widzieć ognia, nie chciał słuchać krzyków i płaczu.
Nie wiedział jak znalazł się na Ikranie, kiedy leżał w innym miejscu słuchając żałobnego płaczu Ludzi.
Ich żal przechodził przez jego ciało, czuł się okropnie... Leżał na ziemi, wszystko, co czuł to ból...
Nie wiedział ile czasu minęło, czuł ruch, czuł ruch w ziemi..
~Musi przejść przez Oko Eywy... Twojego jedyna szansa na normalny powrót do życia~ Słowa przez niego przemknęły, wbiły się w jego umysł jak małe szpileczki dlaczego? Co się dzieje? Dlaczego czuje znajomy zapach własnych perfum?
~Uda mu się?
~Musi... Inaczej stracimy go w obu ciałach...~ Nie rozumiał, jego świadomość była kompletnie oddzielona od reszty ciała, czuł się wolny i taki lekki, czy coś się stało z jego ciałem? A jak tak to z którym? Dbał o oba...
Nie widział nic, pomimo że czuł się jak wolny duch, nadal czuł swoje ciała, oba... Utknął gdzieś, mentalnie, a przynajmniej tak czuł.
~Dawaj idioto... Dasz se radę~ Jake, to był jego głos, dochodzący ze wszystkich stron jego umysłu, po prostu to było dziwne, takie echo w głowie!Agh! Wkurwia go to tak bardzo!Niby miał otwarte oczy, ale, coś było nie tak wokół niego, ciemno i zimno...
Nie wiedział nawet jak wygląda, spojrzał na ręce i doznał szoku, był na'vi...
Dotknął twarzy, włosów, dlaczego jego ciało było na'vi? No tak... Czuł się bezpieczniej w tym cele, lepiej, jego życie było zdecydowanie lepsze od życia ludzkiego, nie brakowało mu internetu, telefonu, co go dziwiło nawet.
Ale żyło mu się dobrze, ciekawe co się dzieje teraz wokół niego?Westchnął, przez moment myślał nad swoją sytuacją gdy poczuł zimny wiatr na ciele, odwrócił się, nikogo nie było.
Spanikował, jego nogi zrobiły się słabe i podupadł, czuł jak coś ciąży na jego sercu, usiadł i złapał się za piersi z bólem.~~Cii,Jesteś bezpieczny...
-Kto...
-Oddychaj... Patrz przed siebie dziecko... Będzie dobrze...-Głos nie miał płci, nie był w stanie określić kto do niego mówi, dłonie, którymi zasłonięto mu ku ironii oczy, były na pewno delikatnie, szczupłe i długie, oddychał spokojnie, odprężając się i oparł głowę o postać za sobą.
~~Jesteś bezpieczny,w końcu odpoczniesz dziecko...
-Kim jesteś?
~~Twoim przyjacielem, pomogę ci...
-Co się dzieje?
~~Teraz otworzysz oczy dziecko, nie bój się, będę cię chronić...
CZYTASZ
Soul Dream- Avatar
Science FictionVarian uciekł, uciekł od problemów swojego życia. Nie do innego kraju, miasta, ale na inną planetę...