7. Czysta furia.

10.2K 319 207
                                    

Valentina's POV:

Trzymając w dłoni kubek z czystym alkoholem, akuratnie trzymając w gardle dość spory jego łyk, obserwowałam jak Christian z nieludzką prędkością przemieszcza się przez zielony ogródek Ivana, zaciskając pięści aż jego knykcie zbielały.

Przechyliłam głowę w bok, czekając na rozwinięcie się sytuacji. Moje oczy nie nadążały za szybkim krokiem blondyna.

– Ty, pierdolony, chuju! – krzyknął rozzłoszczony. Każdy imprezowicz zwrócił na niego swój wzrok, nie ważne co w tej chwili robił. Sama oparta o ścianę drewnianej altanki obrośniętej bluszczem, z zaciekawieniem patrzyłam, jak rozwija się sytuacja.

Krzyczał do Robina, kapitana drużyny koszykarskiej. Brunet stojący na baczność, patrzył na Christiana z przerażeniem, jak i konsternacją.

– O co ci chodzi? Nic nie zrobiłem! – Robin uniósł ręce do góry, pokazując swoją niewinność. Ale pewnie jej nie było wiele, bo sama znałam jego osobowość, a ona nie była tak uroczo niewinna, jak powinna być.

– Nic nie zrobiłeś? – zapytał prychając, po czym po raz pierwszy pchnął go z całej siły, aż kapitan upadł na idealnie przystrzyżoną trawę.

Wokół siebie usłyszałam kilka zaskoczonych wzdychnięć dziewczyn, jakie prawdopodobnie wielbiły wygląd pierwszego, jak i drugiego, więc wybranie dla nich strony było okropnie ciężkie, wręcz przerażająco trudne.

Na samą myśl o tym przewróciłam oczami, podpierając się zgiętą nogą o ściankę za mną.

– Przysięgam, stary – zaparł się Robin, leżąc na ziemi. Jego idealnie biały T-shirt miał być właśnie zbrukany przez zieleń trawy.

– Dałeś mojej siostrze alkohol, chory pojebie! – wyrzucił z siebie Christian, nachylając się nad brunetem. Jednym rozmachem uderzył go w twarz, przez co ładna buźka Robina uciekła w drugą stronę, ale już z kroplami krwi na wardze.

Ktoś krzyknął, chcąc to zatrzymać.

Ale dobrze wiedziałam, że tego nie dało się zatrzymać.

Bo w oczach Christiana nie było widać jego tęczówek, a czystą furię.

– Ona ma tylko czternaście lat!

Nie przestawał zadawać mu ciosów, waląc w dzikiej złości gdzie popadnie. Jego włosy skakały za każdym razem, kiedy dłoń dotykała twarzy Robina, w dość brutalny sposób.

– Nie odmówiła! – rzucił Robin w przerwach od ciosów.

Kilku nastolatków próbowało odciągnąć go od leżącego chłopaka, ale on stał jakby przywiercony do ziemi, nie ruszając się ani o centymetr.

Od całego wydarzenia oderwałam wzrok tylko na sekundę, by zerknąć na ludzi pływających w basenie, sprawdzając jak oni reagują na tą scenkę. Zamiast skupić wzrok na nastolatkach w skupieniu oglądających pokaz, zauważyłam tam kogoś, kogo nie powinnam.

Moja siostra leżała rozciągnięta na kocyku, opalając się do nieobecnego w tej chwili słońca. Jej ciało okryte skromnym kawałkiem materiału stanowiącego cały strój kąpielowy było pokryte brązową warstwą opalenizny, przy czym jej idealnie płaski brzuch świecił przez kropelki wody. Uda z perfekcyjnym obwodem położyła prosto, lekko podnosząc prawe kolano. Podniosła głowę, przy czym nie ujawniając ani ociupinki drugiego podbródka pod jej idealnie kształtną twarzą. Zdjęła okulary chudymi palcami, i puściła do mnie oczko.

Moje oczy zaszły łzami. Natychmiast nałożyłam swoje okulary wplątane ówcześnie w rozpuszczone włosy. Dłonie natychmiast zrobiły się wilgotne, przy okazji niemiłosiernie drżąc.

My Broken MuseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz