24. Zbyt młoda, by myśleć o śmierci.

7.3K 290 188
                                    

                          7 lat temu

W gorący, słoneczny dzień ja i Lily całe popołudnie pływałyśmy w basenie na naszym podwórku. Tata przyniósł nam truskawki, a że moja bliźniaczka miała na nie uczulenie, to ja zjadłam dwie miseczki. Jednak czułam wstyd, bo widziałam jej wredny uśmiech gdy siedziałam na skraju basenu, gryząc czerwone owoce. Pewnie w myślach śmiała się z mojej wagi.

Powoli przykryłam swój brzuszek ręcznikiem z Hello Kitty. Odłożyłam resztę truskawek. Nie byłam już tak głodna. Może przez to Lily przestanie się ze mnie śmiać.

– Mamusiu patrz, ja wytrzymam pod wodą dwadzieścia sekund. – powiedziała, gdy wynurzyła się z wody w swoich różowych okularkach.

Mama spojrzała przez okno, uśmiechnęła się do Lily, a potem wróciła do obowiązków. Nie wiem co dokładnie robiła, ale zawsze odpowiadała że ma za dużo obowiązków by się z nami pobawić domkiem dla lalek. Dlatego zawsze zostawałyśmy same, i Lily brała najlepsze, najładniejsze Barbie.

Moja siostra wzięła głęboki oddech, i ponownie zanurzyła się w wodzie. Chciałam policzyć, i sprawdzić czy naprawdę wytrzyma aż tyle sekund pod wodą. Otwartą dłonią odgarnęłam mokre włosy z twarzy, by bardziej się skupić.

Jedna sekunda.

Dwie.

Trzy.

Cztery.

Pięć.

Sześć.

Siedem.

Lily lekko unosi się na powierzchni wody. Ale dalej się nie poddawała.

Osiem.

Dziewięć.

Dziesięć.

Lily już nie trzyma swojego nosa, a jej ręce unoszą się tak samo jak ciało. Zaczynam się bać, bo byłam prawie pewna że tak wygląda osoba topiąca się. Niemożliwe, by się topiła. Ona potrafi wytrzymać pod wodą dwadzieścia sekund.

Czy ona umierała?

Szybko wpadłam na basenu, by uratować bliźniaczkę. Zamiast podziękowań, słyszę głośny śmiech, gdy jej głowa wynurza się spod wody. Słyszę, że jestem łatwa do nabrania. Ona się śmieje, a mi się chce wymiotować, bo jej udawanie topielca było naprawdę wiarygodne. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że będzie odtwarzać ten żart przez następny rok. Chciałam płakać, ale nie tak by ona widziała. Nie mogła się ze mnie śmiać.

Już miała wiele powodów, by pokazywać na mnie palcem. Moje chłopięce zabawki. To, że bawię się sama. To nie moja wina, że mówi każdemu by się ze mną nie przyjaźnił. Śmiała się z moich ciuchów. Czasami też po prostu ze mnie, nawet jak nic nie zrobiłam.

Resztę dnia bawiłyśmy się oddzielnie. Lily udawała stylową syrenę, a ja pływałam razem z moimi dwoma najlepszymi zabawkami, wyobrażając sobie że to prawdziwi przyjaciele. Moi przyjaciele.

                                   —   
                 
                           5 lat temu

Dziś pierwszy raz wyszukałam, ile kalorii ma pasta do zębów. Nie byłam zadowolona z wyników. Potem obliczyłam, ile kalorii ma mój typowy obiad. Wtedy popatrzyłam w lustro. Już wiedziałam, czemu jestem taka pulchna.

A kiedy mama zawołała nas do stołu, powiedziałam że boli mnie brzuch. Siostra powiedziała, że jest ze mnie dumna.

Lily zaczęła chodzić na imprezy. Nie wiedziałam, czy to było dozwolone w wieku dwunastu lat, ale ona kolegowała się z o wiele starszym, złym towarzystwem. Oni nawet w szkole palili papierosy, a na imprezach częstowali moją siostrę czymś, czym pachniała po powrocie. To nie jej perfumy, a zapach jaki miał sok w codziennym kieliszku mamy. Po tych imprezach zawsze schylała się do mojego łóżka, i przepraszała za swoje zachowanie. Jej oddech strasznie śmierdział. Obiecywała, że już tak nie będzie się zachowywać. A ja jej wierzyłam. Przysięgi były najsłodszą formą kłamstwa, ale te smakowały jedynie pustką.

My Broken MuseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz