"Oliwia"

594 20 31
                                    

Wstałam rano wtulona w Gaviego wstałam po cichu żeby go nie obudzić ale chyba nie spał tylko udawał i tak go pocałowałam w czoło zostawiłam kartke i wyszłam

Jak wróciłam ogarnąłam się była 7
Pomalowałam się i pobudka Pana Pedriego żeby obudzić księcia

Po wykonanym treningu chłopaków byliśmy umówieni na 18 z minutami 

Bo mamy iść do klubu aby uczcić jeszcze urodziny Gaviego

Bo mieliśmy takie życzenie haha

Odjebałam się jak zawszę bo why not

Buty normalne biała sukienka obścisła krótka torebka

Pojechałam Moją Cuprą już z nią wszystko ok na szczęście

Jak dojechałam siedzieli już wszyscy a obok Gaviego siedziała jakaś dziewczyna

-Hejka Hejka już jestem-usiadłam obok Aurory

-To Oliwia moja przyjaciółka-powiedział Gavi

-Miło mi cię poznać jestem Wika-przywitałam się z lekka nie chętnie

Poszłam do baru po kilka shotów
Przyniosłam i usiadłam każdy wziął i wszyscy powiedzieliśmy za Gaviego
Wzieliśmy tak na dobry początek po trzy shoty na raz

Po 15 minutach Jak poszłam do łazienki poprawić makijaż przyszła za mną Oliwia

-Odpierdol się on będzie mój dzi*ko-powiedziała

-Uspokój się k*rwa-odrzekłam i jak wróciłam usiadłam obok Aurory

Po chwili Gavi poszedł po shoty
Kolejne

-Pamiętasz co ci mówiłam-zapytała Oliwia przy wszystkich

-Zostaw mnie!-odrzekłam

Jak popatrzyłam na Oliwie przecieła sobie rękę specjalnie i udawała płacz i zacząła wołać Gaviego

-Ty się dobrze czujesz?-zapytałam po tym co zrobiła

-Co się stało?!-przybiegł Gavi

-Zobacz co Wika mi zrobiła ja chciałam się z nią tylko lepiej poznać-powiedziała bezbronnie

-Wika! Co ty jej zrobiłaś przeproś ją natychmiast!-odrzekł zły Gavi

-Broń boże że ją przeproszę nic jej nie zrobiłam-odrzekłam

-To prawda-potwierdzili wszyscy oprócz Oliwii i Gaviego

-Nie brońcie jej!-odrzekł

-Na mnie już pora dziękuje-wstałam i zacząłam iść

Wyszła za mną Aurora
Zacząłam się kierować w stronę Auta

K*rwa byłam tak blisko żeby mu powiedzieć że go kocham o tym tylko Aurora wiedziała..

-Ty po tylu shotach masz zamiar kierować-zapytała

-Aż tak mi jeszcze w organizm nie weszło-odrzekłam

Otworzyłam auto i wsiadłam

-Chodź zawiozę cię do domu-odrzekłam

-Nie zostawię cię samej-odpowiedziała mi i wsiadła

-Ale ja trochę jadę więc wiesz-powiedziałam i odpaliłam auto

-Spoko chce z tobą jechać-powiedziała

Wyruszyliśmy byłyśmy już z jakieś 5 kilometrów od klubu zaczął dzwonić Pedri

-Wika gdzie jesteś bo mam problem-odrzekł

Jakim Cudem Ja | Pablo GaviraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz