Wyszłam z tego klubu wzięłam wdech i wydech byłam bardzo zdenerwowana i po chwili się popłakałam
Wyszedł do mnie Pedri,João,Aurora,Frankie,Sira i Ferran
-Wika co jest?..-zapytała Aurora
-"Mogę wam pokazać że jestem cały czas uśmiechnięta ale nie wiecie co jest w mojej głowie"-Powiedziałam
-Nie daje już rady przysięgam..-Powiedziałam i łzy poleciały mi po policzkach
-Jeju siostrzyczko..-Pedri podszedł i mnie przytulił
-Czemu ja jestem taka okropna?..-zapytałam ledwo
-Nie jesteś okropna-powiedział Każdy
-Ide po garnek-odrzekła Aurora
Ja się uśmiechnąłam pomimo płaczu
-Mam pomysł-odrzekł Pedri
-Wystrzelimy Gaviego z procy-odrzekli wszyscy oprócz mnie
-Nie płacz Wikusia-odrzekł João i mnie przytulił
-Ide Wikula po procę-odrzekł Pedri
-Ide kopać dół dla Pabla hihi-odrzekła Aurora
-Wiecie co ja może Wike odprowadze do domu a wy nic nie odwalcie.-powiedział Felix
-Nie trzeba zostań z nimi ja wrócę.-powiedziałsm
-Nie bo sobie coś zrobisz..-Powiedział Pedri
-João nie dochodź do niej.-powiedział Gavi
-Hamuj się Pablo-powiedziałam
-Zamknij mordę.-powiedział
-Jak ty mi się do siostry odzywasz-odrzekł Pedri i podszedł do Gaviego
Odciągnąłam każdego od Pabla
-Kochani spokój Chodźcie do domu i tam będzie fajnie co wy na to?..-Powiedziałam
-On nie będzie do ciebie tak mówić-odrzekł Pedri i podbiegł do Gaviego
Pociągnąłam Pedriego do siebie i się wywaliliśmy i się cmokneliamy przez przypadek ja Poprostu nie chciałam żeby oni się bili a tu takie coś..
-Nic ci Wika nie jest?..-zapytał Pedri niepewnie i pomógł mi wstać
-Oprócz tego że się w łeb przyjebałam to nie-odrzekłam
-To jest dobry pomysł żeby iść do domu-odrzekł Felix
-Tak tak-odrzekł Pedri
Ja szłam z tyłu z Pedrim
-Ja cię przepraszam że cię pociągnąłam tylko nie chciałam żebyście się bili..-Powiedziałam i miałam łzy w oczach
-Nic się siostrzyczko nie stało-powiedział Pedri i mnie przytulił
-Idziecie czy stoicie?-zapytał Ferran
-Dajecie spokój rozmawiają sobie.Coś się stało Wika?-zapytała Aurora
-Nie.-powiedziałam
-Idź do Felixa.-odrzekł Pedri
-Oho kurde-odrzekłam
-Potem w domu pogadamy-odrzekł Pedri
-Dobrze Braciszku-powiedziałam
Poszłam do Felixa
Felix Gavi i Pedri się w ogóle podobnie ubrali mieli czarną koszulę
-Jak główka?-zapytał Felix
-Nie jest źle ale boli.-powiedziałam
-Jeju biedna-odrzekł Felix i wziął mnie na ręce w stylu panny młodej
-Kurwa João!-odrzekłam
-Bahahaha nieupuszczę cię-powiedział João
-Umiem chodzić ja się w łeb uderzyłam a nie w nogę.-odrzekłam
Felix ucałował mnie w czubek głowy
-Lepiej?-zapytał
-UUUU-odrzekli wszyscy
Spojrzałam w tył i Zmierzyłam ich wzrokiem
-João, Wika nas wzrokiem zabije..-powiedział Frankie
Spojrzałam na Felixa
-Gdzie ona wzrokiem was zabije przecież to mały słodki skrzat -Powiedział Felix
Popatrzyłam znowu w tył i pokazałam język Frankiemu
-Mały słodki skrzat?! Już to widzę-odrzekł Frankie
-João puść mnie proszę.-powiedziałam
João mnie postawił i szłam obok niego
Doszliśmy do domu
-Zapraszam haha-powiedziałam
-Wika pamiętam to przyjęcie urodzinowe co mi zrobiłaś hihi-odrzekł Pedri
I wyciągnął z kieszeni telefon który miał etui w banana
-Serio to nosisz?-zapytałam
-Tak haha-odrzekł Pedri
Zaczął dzwonić Gavi
Telefon zabrał mi Felix i odebrał i dał na głośno mówiący
-Tak słucham-odrzekł João
-Daj Wike do telefonu.-powiedział Gavi
-Nie ma jej w tej chwili-odrzekł Felix
-Masz zezwolenie na odbieranie jej telefonu?-zapytał Pablo
-A co?-zapytał Felix
-Wika nienawidzi jak ktoś bierze jej telefon bez jej zgody.-odrzekł Gavi
-nie skłamał pamiętał..-Powiedziałam cicho do Aurory, Pedriego,Siry, Frankiego do Ferrana nie bo wrócił do klubu
-Wiem że Wika mnie nienawidzi ale przekaż jej proszę że jutro czekam na nią o 11 w Starbucks..-Powiedział Pablo
----------------------------------------------------------
Kochani mam nadzieję że się podoba przepraszam za błędy jak są
Buziaki💋💋💋
CZYTASZ
Jakim Cudem Ja | Pablo Gavira
Romance18 letnia Wiktoria wyjechała do Barcelony bo jej tata został trenerem poznała tam super przyjaciela a po jakimś czasie pokłóciła się z Ojcem