Basen

1.4K 59 82
                                    


Okazało się, że moja kostka nie była skręcona, po prostu miałam na niej siniaka, który jednak czasem bolał. Ogólnie to Vince jak to Vince zawsze wymyśli coś wspaniałego. Wczoraj stwierdził, że niby ja mam mało energii, a ponieważ choroba odpuściła, to mam sobie wybrać jakieś zajęcia dodatkowe

Z początku już wiedziałam na co chcę chodzić, znaczy było tak dopuki nie zostałam wezwana do biblioteki.

-No droga Hailie, słucham – zaczął Vinc

-No więc kazałeś mi wybrać dodatkowe zajęcia... i chcę chodzić na akrobatykę.- powiedziałam stanowczo

-Oj Hailie, Hailie. To nie miała być przyjemność, skoro tak bardzo chcesz to z akrobatyką zaczniesz za tydzień, a ten tydzień będziesz wykonywać coś innego- droczył się

-To ma być KARA?- zapytałam lekko podenerwowana

-Skąd że, po prostu mam nadzieję, że się jeszcze w czymś odnajdziesz, warto próbować nowych rzeczy, a nie wliczając tego , że masz takie możliwości to czemu by nie spróbować- przekonywał

Wsumie to miał trochę racji, no niech mu będzie...

-To na co zamierzasz mnie zapisać?- spytałam

-Wylosuj- podał mi karteczki w plastikowym pojemniku

Jednym zamachem wzięłam jedną z karteczek, gdy otworzyłam moim oczom ukazały się niebieską czcionką napisany Basen. Podałam Vincowi żeby zobaczył.

-Dobrze zaczniesz od....-przerwał widząc moje niezainteresowanie- od dzisiaj, za 3 godziny

On to zrobił na złość! Nie że nie lubię basenów, bo nawet lubię pływać, ale dzisiaj miałam iść do restauracji bo Mona miała tą „Niespodziankę". No nic przełożyłam wyjście. Mona się troszkę wkurzyła ale po kilku minutach napisała, że mnie rozumie itd. Itd.

3 godz później

-HAILIEEEE! ZŁAŹ- krzyknął Dylan, bo właśnie on miał mnie zawieść.

Szybko zbiegłam i ubrałam bluzę, ponieważ nie było tak zimno. Wsiedliśmy do auta i nim się obejrzałam byłam pod budynkiem w której miałam zaraz pływać.

-Idź się przebierz tam, a ja cie zapisze- powiedział znudzony Dylan wskazując na przebieralnie.

Ubrałam fioletowe bikini, Gdy wyszłam schowałam mój plecak w szafce nr 09 czyli mojej już na tydzień.

-O nie, nie, nie tak to ty nigdzie nie idziesz- powiedział gdy zobaczył moje bikini

-Spadaj Dylan, to jest mój strój, w czym niby miałam przyjść w jakiejś sutannie?- parsknęłam

-Na pewno nie w tym- mruknął

-Daj spokój- machnęłam ręką po czym udałam się na sale pełną ludzi.

Gdy Dylan odjechał ja już zapoznawałam się z grupą. Nie miałam najmniejszej ochoty tu być, no ale trudno. Pachniało tu chlorem, nwm czm ale lubię ten zapach. Nagle podszedł do mnie jakiś typ.

-Hailie?- zapytał

-To ja odpowiedziałam, znamy się?- spytałam

-Nie pamiętasz mnie? To ja Oliver.- powiedział chłopak

-Można jaśniej?- grzecznie spytałam

-No, chodziliśmy razem do przedszkola, i w klasach 1-3 się czasem widywaliśmy na placu, byłaś moją dziewczyną.- tłumaczył

Rodzina Monet Czat / opowiadanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz