Los Angeles

2K 41 11
                                    


Przez miesiąc nie było żadnych dram ręka mi wyzdrowiała, Vince stał się milszy i ogłosili wycieczke do LA (Los Angeles). Mega się nią cieszyłam ponieważ Vince się zgodził ale tylko dlatego że do tego wyjazdu wytypowali moją kl ,Dylana i bliźniaków i jakąś jeszcze jedną a reszta klas miała wycieczke do Hiszpani więc też nawet spk. Z ekscytacją poszłam spakować walizkę, i w między czasie gadałam z Moną przez Tel. Zapomniałam dodać że jedziemy na 6 dni, i to jest coś w rodzaju zielonej szkoły. Będziemy mieć swoje pokoje a ja i Mona obmyśliłyśmy sobie już cały plan. I najlepsze jest to że 6 dni wolnego od chłopaków! Kilka godzin potem pojechaliśmy na lotnisko gdzie każda klasa miała zbiórkę. Przydzielano miejsca i nagle usłyszałam głos nauczycielki.

-Dziewczęta, pan Vincent przydzielił wam specjalne miejsca w pierwszej klasie. Zapraszam- Nauczycielka wprowadziła mnie i Mone do samolotu.

W każdym rzędzie było po 5 miejsc a w pierwszej kl byłyśmy same. Ten samolot był mega duży. Już się ekscytowałyśmy ale wróciła nauczycielka z... chłopakami?

-Dobra siadacie tak

1m-Shane

2m-Tony

3m-Dylan

4m- Hailie

5m-Mona

-Ej ale że Vince mi też załatwił z wami- powiedziała z uśmiechem Mona

Ja wiedziałam że coś jest nie tak.... Bo jak Vince dał mi Mone to... zaczęłam rozkminiać. Potem reszta podróży minęła tak że trójca mnie wkurzała, Tony narzekał że przecież mamy prix helikopter itd.

-Hailie a ty na pewno nie jesteś głodna?- spytał z daleka Shane

-Do cholery jasnej mówie już 5 raz N-I-E. N jak Natalia I jak Iza E jak Ewa. Co ja mam ci jeszcze powiedzieć związanego z słowem nie! Co? – powiedziałam pół tonu wyżej.

-Dobra dziewczynko nie agresuj się tak- „Uspokajał" mnie Dylan

Gdy dolecieliśmy naszym oczom ukazał się piękny hotel. Pani zaczęła przydzielać pokoje.

-Pokój Vip 29 Monetowie- Powiedziała

-Zabije Vincenta, Normalnie zamorduje gołymi rękami- Wrzasnęłam

-Ktoś tu się denerwuje?- Przedrzeźniał mnie Dylan

-Ktoś tu zaraz dostanie w ryja!- odpowiedziałam mu

Shane wybuchł śmiechem

-A Mona?- zapytałam patrząc na przyjaciółkę

-Nie ma jej na liście...Przykro mi- Odpowiedziała kobieta i odeszła.

-życie droga Hailie, życie- podsumował Tony'

-Nie no ja z wami wyląduje w psyhiatryku.- stwierdziłąm

-Nie zaprzeczam- dodał Dylan.

W pokoju się rozpakowałam i od razu wzięłam komórkę


Było późno chłopaki poszli na jakąś imprezę a ja zostałam w pokoju do którego zaprosiłąm Monę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Było późno chłopaki poszli na jakąś imprezę a ja zostałam w pokoju do którego zaprosiłąm Monę. I chyba zasnęłyśmy...

Rodzina Monet Czat / opowiadanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz