Zazdrosny Shane

1.7K 50 50
                                    

No więc po wczorajszym dniu poszłam spać ale do pokoju wszedł Vince informujący że jutro wracamy. Super, przylecieliśmy i już musimy wracać...

Na następny dzień wstałam, ogarnęłam się i spakowałam walizkę. Szkoda mi było opuszczać ojca no ale to już nie było zależne ode mnie. Pożegnałam się z Camem i po chwili podleciał Wujek Monty z naszym helikopterem. W domu położyłam się jeszcze na chwilkę ale po godzinie wstałam bo nie odczuwałam już zmęczenia. Postanowiłam iść do biblioteki. Podczas czytania usłyszałam wołanie z dołu, zignorowałam to bo książka, którą aktualnie czytałam mnie strasznie wciągnęła, nagle do biblioteki wpadł Shane.

-Wszędzie cię szukałem, Nie słyszałaś jak wołałem?- Spytał lekko zadyszany

-Miałam dwie opcje. Pierwszą ,oderwać się od książki i zejść na dół z czym wiązało się to ,że niedowidziałabym się jak się zakończyła ta cudna opowieść, i drugą, zignorować to i dokończyć czytanie. Wybrałam drugą- uśmiechnęłam się

-Taaa, też bym wybrał drugą opcje- mruknął

-No to co chciałeś?- podniosłam brew

-No..to jest troszeczkę skomplikowana sprawa... Dobra nie troszeczkę.... tylko bardzo i musisz mi pomóc, Hailie proszeeeee -Powiedział zasmucony Shane

-No dobra to o co chodzi?- spytałam

- Bo jak już wiesz zerwałem przedwczoraj z dziewczyną..-przerwałam mu

-Nie, nie wiedziałam że ty wgl masz dziewczynę- wymsknęło mi się

-Dobra nie przerywaj, i jutro jest impreza u takiego mojego kolegi, i ta dziewczyna przychodzi z jej nowym chłopakiem i chce żeby była zazdrosna więc.......- zmieszany na mnie popatrzył

-Więc?- zapytałam chyba powoli domyślając się o co mu chodzi

-No.... BĘDZIESZ UDAWAĆ MOJĄ DZIEWCZYNĘ??? BŁAGAM....- prawie krzyknął

- Dobra zrobię to dla ciebię.... Odwdzięczę się za to, że uratowałeś mnie z tej trumny..-powiedziałam

-Dziękuje, Dziękuje, Dziękujee!!!!-krzyknął i wziął mnie na ręce

To słodkie że mnie o to poprosił, ja bym nie miała psychy.... Ale w głębi duszy cieszę się że to nie był Tony albo co gorsze Dylan, nie wyobrażam sobie tego, a do Shane'a miałam największe zaufanie, oczywiście zaraz po Will'u, wiedziałam że nic się nam nie stanie.

Na imprezie

-Dobra Hailie, za to pozwolę ci się napić ale ani słówka nikomu i nie pozwolę ci się upić jak w Tajlandii.- zaśmiał się

-Dobra, dobra już o tym zapomnijmy- powiedziałam z zażenowaniem

Wszyscy tańczyli a Nasz wzrok, a raczej wzrok Shane'a przykuła pewna para całująca się w kącie.

Była tam jasnowłosa, szczupła dziewczyna z jakimś wysokim typem, nie wyższym od Shane'a

Nagle chłopak gdzieś poszedł a blondynka skorzystała z okazji i do nas podeszła. Z tego co Shane mi mówił nazywała się Kaylie

-No no no Shane, kto to? Twoja nowa dziewczyna? Może mi ją przedstawisz?- rzuciła

-To jest Hailie, tak jest moją dziewczyną- powiedział i nawet się nie skapną, że przecież ona wiedziała że ma siostrę.

- A ty przypadkiem nie miałeś siostry Hailie?- spytała z uśmiechem

-Nie ,on ma siostrę Helen, jak mogłaś być jego dziewczyną i nie wiedzieć?- próbowałam wybronić Shane'a

Po ich długiej kłótni dziewczyna z grymasem rzuciła

-No ja wam tam nie wierzę, musicie mi to udowodnić, emmm... Pocałujcie się bo w końcu to normalka dla par. Shane ty chyba już dobrze wiesz jak to się robi.- popatrzyła się na nas chytrym uśmieszkiem

Ona myśli że Shane jest taki głupi? Pocałuje mnie lekko w policzek i to raczej nie będzie jakieś straszne. Cieszę się że nie kazała nam udowodnić to w inny sposób... bo wtedy Shane by wyszedł na kłamcę. Moje myślenie przerwał Shane, Popatrzył się na mnie wzrokiem typu „Przepraszam ale musze" albo „Nie miej mi tego za złe" Czyli coś się dzieje. Zaraz, zaraz! Co tu się odpierdoli???? Wtedy dopiero zwróciłam uwagę na zakończenie zdania którym blondynka je podsumowała chodzi o „Shane ty chyba już dobrze wiesz jak to się robi" I wtedy musnął mnie po policzku i pocałował. Ale nie tak jak myślałam. Dostałam długiego, namiętnego całusa w usta.... Pomyślałam, że teraz dziewczyna się odwali więc go odwzajemniłam, nie ukrywam przez chwilę było mi tak dobrze. ZARAZ ZARAZ CO JA PIEPSZE? DOBRZE?! To jest mój brat! Nie chłopak. Kaylie się chyba zezłościła bo kopnęła jakieś krzesło i odeszła pozostawiając po sobię tylko huk krzeseł. To jakiś szatan a nie dziewczyna. Niech wypierdala ta dusza nieczysta.

-Boże Hailie dzięki- powiedział lekko zarumieniony Shane.

Zauważyłam jakąś typiare z mojej klasy więc do niej podeszłam i tańczyłyśmy z resztą ludzi. Shane poszedł do kolegów. Nie pilnował mnie więc upiłam się bardziej niż w Tajlandii. Z tego co potem zauważyłam Shane był troszkę trzeźwy.

-Hailie!!! Ile ty tego wypiłaś- wykrzyknął przerażony

-Nie przeżywaj, chodź tańczyć- rzuciłam nawet nie wiedząc że to powiem

On kątem oka zobaczył siedzącą Kaylie przyglądającą mu się z zazdrością. Więc zaczął ze mną tańczyć. Przypomniałam sobie, że zostawiłam torebkę w jakimś pokoju na górze. Shane ruszył za mną bo nie byłam w stanie wejść po schodach .A jasnowłosa dziewczyna chyba nas szpiegowała

W górnym pokoju

-Shane gorąco mi- zajęczałam

-To chodź wrócimy i tak już mamy przejebane- powiedział wzruszając ramionami

Zdjęłam z siebie koszulkę i... każdy się chyba domyśla co dalej

Pov Shane

Wiedziałem że Hailie jest pijana więc nic nie będzie pamiętać, a domyśliłem się że moja ex jest za rogiem więc zamknąłem drzwi i po prostu czekałem aż ta laska sobie pójdzie. Zrozumiałem że na razie chce być Solo Solo ( (Niczym, Blanka )sorry musiałam) I że jedna dziewczyna mi już wystarczy.

Pov Hailie

Wyszliśmy z imprezy, Shane kazał mi udawać że śpie. Wziął mnie na ręce i wniósł do rezydencji prosto do pokoju. Domyśliłam się dlaczego. Argument 1 Żebym się nie wywaliła na schodach, Argument 2 żeby nie wiedzieli że jestem pijana.

Jego plan się udał.

Siemka mam do was pytanko. Niedługo wpadnie next nmg wam spolerować więc ujmę to tak. Wymyślcie jak mogłaby się nazywać idolka Hailie. Bo nie chcę dawać nikogo z tych w rel.

Przy okazji napiszcie czy wam się spodobało. To na tyle, do nextaa <3

Rodzina Monet Czat / opowiadanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz