|Rozdział 39|

205 8 0
                                    

|INFORMUJE ze fabula jak i rodzaj pisania w dalszych rozdzialach sie zmienia na lepsze. Fabula bedzie bardziej wyjasniona bo w koncu zblizamy sie do konca!|

Odwróciłaś się za siebie. Wyrwałaś nadgarstek z uścisku i spojrzałaś na dobrze znaną Ci twarz.
-Niech pan przestanie robić ze mnie jakąś lepszą pracownice. Nie pracuje tu dobrowolnie , a to jest już za wiele.- zdenerwowana poprawiłaś swój plecak i ruszyłaś za przyjaciółmi do samolotu.

Chyba jakoś wybrnęłam

Wszystko się dzieje tak szybko. Nie byłaś w stanie tego wszystkiego na raz kalkulować. Zadomowiłaś się w chwilowym samolocie.
Obok Ciebie siedziała dobrze Ci znana Isabel , która co jakiś czas częstowała Cię różnymi samkołykami.
-Nie sądziłam że z dnia na dzień okaże się że mam wyjechać do Kataru.- popatrzyłaś na koleżankę , a ta się zaśmiała. -To przez to że nie sprawdzasz mailów. Było ich multum kiedy się o tym dowiedzieliśmy.-  zaśmiała się. Ta kobieta chyba jeszcze nie wie że ktoś zniszczył Ci twój jedyny telefon.

Kilka godzin później

Wyszłaś z samolotu i zarzuciłaś na plecy swoją starą torebkę. Nie miałaś bagaży , dlatego postanowiłaś kupić coś na miejscu.
Kiedy poczułaś na swpim ramieniu ludzką dłoń odwróciłaś się za siebie i ujrzałaś dobrze Ci znaną twarz.
-Isabel ale mnie wystraszyłaś!- zaśmiałaś się wariując w duchu. Co ten facet z Tobą zrobił?
-Chodź idziemy do hotelu. Później wyjdziemy na miasto kupić jakieś ubrania.- pociągnęła Cię za rękę.
Kiedy zobaczyłaś ogromny budynek , który miał być hotelem zaniemówiłaś.

Ile to musiało kosztować?

Całym zespołem weszliście do hotelu gdzie przywitała was miła obsługa.
Każdy dostał swój numer pokoju , gdzie od razu zmęczeni się udaliście.

Jak dobrze , że Isabel ma pokój tuż obok mnie.

|TAK! powracam prawie po 3 miesiącach! Nie obiecuje regularnych rozdziałów ale napewno jakies beda sie pojawiac:))|

Welcome to paris | Kylian Mbappe |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz