|Przepraszam za długą przerwe!!|
Na ulicach panowała spokojna jak i przerażająca cisza. Zostali na niej Ci którzy chcieli się przejść lub całkiem inni , Ci co nie mieli dobrych zamiarów. Giselle idąc pięknymi ulicami Paryża niestety nie czuła tego klimatu , a narastający w tym strach nie pomagał. Odsapnęła kiedy te męki się skończyły , a ona już w spokoju mogła wejść do białej kamienicy. Wchodząc po schodach mijała dużo drzwi lecz to nie były te upragnione. Znajdowały się one na samej górze więc żeby tam wejść to był wyczyn , szczególnie wieczorem po długim i wyczerpującym spacerze.
I w końcu dotarła. Zmachana zapukała do drzwi , a zaraz otworzyła jej kobieta lekko się uśmiechając. -Już jesteś! Wchodź złotko , czekamy na Ciebie z kolacją.- powiedziała kobieta wchodząc do kuchni. Za nią szła Giselle która zaraz natknęła się ze wzrokiem domowników siedzących już przy stole. -Zacznijmy jeść.- dodała kobieta poprawiając swoją bujną fryzurę i zdejmując fartuch. Giselle usiadła do stołu obok dziewczyny z którą dzieliła pokój. Nadal ta nie była nastawiona do Giselle przyjaźnie.
Wszyscy jedli w ciszy. Aż do czasu kiedy jeden z domowników nie postanowił jej przerwać. - Stresujesz się pracą?- spytał ojciec patrząc na dziewczynę. -Myślę że nie będzie źle. Jak i ja jak i oni zobacza mnie pierwszy i ostatni raz więc raczej pójdzie łatwo.- powiedziała nadal zajadając. -Tak tak , są takimi miłymi chłopakami! Kiedyś zaprosiliśmy ich na obiad. - wtrąciła się dziewczyna ojca czyli Jessica.
Giselle zjadła i grzecznie wstała od stołu by zaraz powędrować do pokoju. Zapaliła lampkę która zaraz rozświetliła pokój w żóltym świetle i usiadła na łóżko z telefonem. Zaczęła zamartwiać się o mamę. Mimo to czuła że w ostatniej rozmowie było coś nie tak. Głos w telefonie mamy nie był taki jak zawsze czyli pogodny , ale Giselle nie chciała dopytywać.
Zmęczenie ją dopadło. Wstała z łóżka i skierowała się do toalety z piżamą w ręku. Zakluczyła drzwi , umyła się , a potem jeszcze głowę i zęby. Wzięła płyn do zmycia makijażu i nalewając niewielką ilość na wacik zaczęła jeździć nim po twarzy by zetrzeć korektor i resztę kosmetyków. I w taki oto sposób leżała już w łóżku przeglądając instagrama. Rodzina zaczęła oglądać film. Telefon w rękach Giselle zawibrował i przyszła wiadomość. "Stara nie uwierzysz! Natan spytał się mnie o chodzenie!- Giselle zszokowana podniosła się do siadu i odpisała "Serio? Gratuluje! Ola wymiatasz w tym roku! " odpisała szczęśliwa. Konwersacja przyjaciółek jeszcze trwała do czasu kiedy Giselle szybko ustawiając budzik padła zmęczona zasypiając. Jutro czeka ją trudny dzień.|Ahoj , przepraszam za taką przerwę lecz poprostu nie miałam weny. Dziękuję za tyle lików i wyświetleń kocham was , a z okazji świąt postaram się zrobić dla was jakiś prezencik.|
437 słów
CZYTASZ
Welcome to paris | Kylian Mbappe |
Romance|Czy życie jest trudne , czy to ja nie potrafie go poukładać? Moi rodzice są po rozwodzie , mieszkam z mamą w polsce natomiast mój ojciec mieszka we francji i jest fizjoterapeutą piłkarzy. Co jeśli w pewien dzień poprosi mnie żebym to ja na jeden dz...