|Rozdział 18|

483 19 6
                                    

-Dlaczego pan sugeruje że jestem biedna?- spytała , a ten zaczął się śmiać. -Po takich jak ty widać. Swojej pozycji w świecie nie zmienisz maskując się w drogich kolczykach.- dziewczyna spuściła głowę. -Jeszcze raz zobaczę że dostaniesz od kogoś coś tak drogiego to zrobię z tym porządek. Tylko ja moge kupywać Ci takie rzeczy.- stwierdził i złapał Giselle tak by ta popatrzyła na niego. -Nawet mnie pan nie zna.- powtarzała się. Jemu śmiech nie schodził z twarzy. -Ale się poznamy.-
Po tym wyszedł zostawiając Giselle samą na stadionie. Uklęknęła na drewnianej podłodze i przetarła twarz. Nie podobało jej się to. Wiedziała że będzie miała po tym dużo problemów.
Wyszła z męskiej sali , a duchota która tam panowała i zapach potu szybko zmieniły się w normalne powietrze stadionowe. Lekko zdruzgotana weszła do szatni fizjoterapeutów i przebrała się w swój normalny strój , odkładając ten na górę.
Założyła torbę na ramie i z trzęsącą się dłonią odpaliła ekran telefonu.
Wiedziała że ojciec zacznie wypytywać dlaczego tak długo jej zajął powrót z pracy.
Ale ją to nie interesowało , nie myślała o tym.
Słabym krokiem szła betonowymi schodami by wyjść z tego okropnego stadionu.
Wsiadła do taksówki i odjechała do domu.
Kiedy weszła do domu ojciec powitał ją smutno. -Co się stało tato?-
Ten złapał ją otwartą dłonią za plecy i zaprowadził do jej pokoju. -Oh...coś się stało?-
-Córeczko...muszę Ci coś powiedzieć.- Zaczął , a Giselle siedziała coraz bardziej przegnębiona.
-Mamy...wielkie długi. - dziewczyna zestresowała i chciała by ten kończył to co zaczął. - Nasze mieszkanie opłaca ktoś inny niż my. Czy mógłbym wziąść twoją wypłatę którą przepracowałaś?- dziewczyna uśmiechnęła się. -Pewnie tato nie martw się.- przytuliła go. -Ale kto opłaca to mieszkanie.- zaciekawiona spytała , a ten przełknął śline. -Mam układ z panem Kylianem.- dziewczyna znieruchomiała. -Słucham?- -Skoro pozwoliłaś mi wziąść swoją wypłatę to ja już lece.- powiedział szczęśliwy zostawiając córkę samą.

|TO NIE SPECIAL|Dziekuje dziubaski za wszystko. Papa!|

Welcome to paris | Kylian Mbappe |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz