|Rozdział 28|

283 19 10
                                    

Słońce przebijało się przez chmury. Ptaki śpiewały , a ludzie wychodzili z domów.
Mimo wszystko ziemia była mokra , przez padający wcześniej deszcz.
Dziewczyna przetarła gorącą ręką swoje oczy które zaraz otworzyła. Spojrzała na okno w którym promienie słońca przedostawały się do pokoju. Giselle złapała za biały materiał i odkryła swoje ciało które dostało gęsiej skórki. Westchnęła i wstając ubrała na swoje nogi stare kapcie.
Podeszła do okna. Podparła się na parapecie i patrzyła na chodzących na ulicy ludzi.
Słońce zaczęło ją razić , a ona sama skierowała soę do wyjścia z pokoju.
-Dzień dobry!- powiedziała wesoło to rodzicielki.
-Witaj Giselluś.- przywitała się.
Dziewczyna usiadła przy stole.
-Co chcesz zjeść? Jajecznicę?- dziewczyna przytaknęła na propozycje matki.
Odsunęła się od stołu na krześle które wydało pisk.
-Giselle myślę że zacznął Cię szukać.-
Dziewczyna stanęła w miejscu i popatrzyła na rodzicielkę. Tego obawiała się najbardziej. Z tyłu głowy wiedziała że tak się stanie ale od mamy nie chciała tego usłyszeć.
Poszła do pokoju. Usiadła na łóżku i przeczesała swoje krótkie/długie włosy do tyłu.
Westchnęła i popatrzyła na szafę.
Wstała nudno i powędrowała do szafy.
Wyjęła z niej ubrania na dzisiejszy dzień po czym patrząc w lustro poszła do toalety.

 Wyjęła z niej ubrania na dzisiejszy dzień po czym patrząc w lustro poszła do toalety

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wybrała czerwoną bluzkę. Nigdy nie chodziła w niej zawiele.

 Nigdy nie chodziła w niej zawiele

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Oraz takie spodnie. Mimo że ładnie w nich wyglądała również w nich nie chodziła.
Rozczesała włosy i umyła zęby po czym wyszła znów do pokoju.
-Giselle!- zawołała ją mama. Dziewczyna zawróciła i poszła do kuchni. -Tak mamo?- zapytała.
-Muszę Ci coś powiedzieć.- mówiła niepewnie na co dziewczyna się zestresowała.
-Moja przyjaciółka przyjdzie tu z synem.- oznajmiła , a Giselle o mało się nie zakrztusiła. -Mamo czy ty chcesz mnie z kimś zeswatać?- zapytała zła.
-Pomyślałam że przydałby Ci się ktoś kto Cię ochroni.- odpowiedziała.
-Masz natychmiast zadzwonić żeby nie przychodzili.- skomentowała. -Nie będę nic odwoływać. Spotkacie się i koniec.- tupnęła nogą rodzicielka.

|SIEMA!!! Jak mowilam rozdzial pojawil sie na dniach i mimo że nie jest jakos specjalnie ciekawy to odpowoadajac na komentarze "kiedy next?" Rowniez pojawi sie na dniach:))|

Welcome to paris | Kylian Mbappe |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz