|Rozdział 10|

534 19 5
                                    

Stukot butów ludzi obijał się jej o uszy , a ona sama była tak zamyślona że nawet tego nie słyszała. Szła po schodach na wielki stadion trzymając na ramieniu torbę która przez materiał kurtki również wydawała dźwięk. Weszła do środka , a ochroniarze uśmiechając się odpowiedzieli jej dzień dobry.

Skierowała się do pokoju fizjoterapeutów którzy właśnie tam spędzali większość czasu czekając na piłkarzy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Skierowała się do pokoju fizjoterapeutów którzy właśnie tam spędzali większość czasu czekając na piłkarzy. Zapukała kilka razy i otworzyła drzwi , a przed oczami zobaczyła już poznanych wcześniej ludzi , krórzy z uśmiechem na twarzy ją przywitali. Ta wzięła strój do ręki i poszła się przebrać. Zdjęła swoje adidasy i ściągnęła spodnie zakładając inne. Tak samo zrobiła z bluzką. Na koniec tylko poprawiła włosy i wpięła przypinkę w okolicach piersi z napisem "Giselle Krauze".
Wróciła do już znanego jej pokoju i jak zwykle zajęła się rozmową z innymi.
Czas mijał szybko , a piłkarze już zdążyli skończyć trening. Fizjoterapeuci przygotowali się i wyszli z pokoju kierując się na odpowiednią sale.
-Giselle dziś się zajmiesz panem Messim okej?- spytała Isabel prawie szepcząc kiedy wchodziły do sali. Ta przytaknęła kierując się do znanego jej z internetu piłkarza , który jak dla niej wydawał się straszny ze wszystkich stron. -Dzień dobry- powiedziała po angielsku i uśmiechnęła się miło. Ten tylko odwzajemnił uśmiech. Giselle zaczęła przygotowywać rzeczy które były potrzebne do dzisiejszego masażu. -Giselle!- zawołała Adison lekko zdenerwowana. -Tak?- spytała i popatrzyła się w tamtą strone. -Musimy się zamienić. Pan Kylian chcę Ciebie...-
-Mnie..?- spytała samą siebie przepraszając i ruszając w stronę Kyliana. -Dzień dobry.- powiedziała po angielsku do znanego piłkarza. Ten tylko zlustrował ją wzrokiem. W czasie "masażu" Kylian znacznie się przyglądał Giselle , a ta speszona chciała ignorować jego wzrok. |

Po skończonej pracy jak zwykle wszyscy poszli zjeść. -Gdzie jest Adison?- spytała Giselle swojej koleżanki Isabel , a ta siedząc przy stoliku wskazała na miejsce gdzie dziewczyna rozmawiała z panem Kylianem. Ta widząc to pokiwała głową i zaczęła pytać się innych co wzięli do jedzenia. Nagle Giselle złapał ktoś za ramie. -Adison! Ale mnie przestraszyłaś! Co się stało?- spytała , a ta jakby smutna odpowiedziała. -Pan Kylian woła Cię do stolika zawodników .- wskazała za siebie...

|Polsacik. Boze dziekuje za tyle wyswietlen , likow i komentarzy. Nie uwierzycie jak bardzo sie ciesze!|

Welcome to paris | Kylian Mbappe |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz