|Rozdział 26|

398 27 7
                                    

|ZANIM PRZECZYTACIE! Mam prośbę. Czekam na wasze uczucia względem tej książki. Jedyne co jest w komach to "next?" Bardzo mi miło że czekacie na książkę ale miło by mi było jeszcze bardziej gdybyście napisali co myślicie o rozdziale. Dziękuję.|

Jej zapuszone włosy opadły jeszcze bardziej , a ona sama ledwo stała na nogach. Złapała się za obolałą głowę i usiadła na łóżku.
Na dole słychać było bawiących się ludzi.
"Już przyszli." Pomyślała , a jej serce zaczęło głośno bić.
Czy to ze stresu? Ma uciekać z tego domu jak najszybciej. Lecz jak to zrobić? Dziewczyna złapała za torbę , którą wcześniej przywiózł jej piłkarz i szybko wkładając tam potrzebne rzeczy rzuciła ją sobie na ramie.
Nie mogła wyjść zwykłymi drzwiami. Ludize zwróciliby uwagę jej osobą , a tego jak najbardziej nie chciała. Muzyka na dole rozkręcała się , a ona sama postanowiła wyjść przez okno.
Dziewczyna je otworzyła i patrząc na dosyć dużą granicę pomiędzy nią , a ziemią zawachała się. Lecz słysząc kroki które coraz głośniej odbijały jej się od uszu skoczyła. Nie wiedziała kim była osoba która prawdopodobnie szła w kierunku jej pokoju.
Teraz liczyła się ucieczka.
Łapiąc mocno torbę rzuciła się do biegu przez płot. Jej kondycja była słaba. Przy bramie opadła na kolana i odwracając się w stronę willi zobaczyła w oknie Kyliana , który bez emocji się w nią wpatrywał. Dziewczyna przestraszona podniosła się i zaczęła wolno biec.

Po kilku godzinach wreszcie dotarła na znane jej ulice Paryża. Zapominając o rozkazie matki zapukała do mieszkania ojca.
-Tato...- powiedziała i opadła na drewniane panele.
-Dziecko coś ty zrobiła!- podniósł ją i zaprowadził do "dużego" pokoju.
Podał jej szklankę wody i zaczesał jej włosy do tyłu.
-Jesteś cała spocona.- rzekł , a ta dyszała ciężko. -Gdzie Jessica?- zapytała , a ten odpowiedział. - W pracy.-

Dziewczyna zaczęła się uspokajać w domu ojca , lecz nie wiedziała co ten jej zrobi.

|Siema! Dawno mnie tu nie było. Mam nadzieję że przeczytaliście wiadomość na górze. Dziękuję za tyle lajków i komentarzy jestem wam niezmiernie wdzięczna. |

Welcome to paris | Kylian Mbappe |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz