Dany udała się z Maią do pomieszczenia znajdującego się wgłębi hotelu. Nie znała rozkładu pomieszczeń. Zdziwiło ją, że zapisy z monitoringu znajdują się w nieoznaczonym w żaden sposób pokoju. Przynajmniej z zewnątrz wyglądał jak każde inne pomieszczenie, ale może właśnie o to chodziło? Osoby niewtajemniczone nie wiedziały, gdzie znaleźć nagrania.
Swoją drogą, sam pomysł sprawdzenia kamer był genialny. Byłoby świetnie, gdyby morderca dał się nagrać. Chociaż z drugiej strony czy Smakosz byłby na tyle nierozsądny, żeby dać się nagrać? To by było głupie z jego strony. Porywa ofiary, zabija je nie wiadomo gdzie, niepostrzeżenie podrzuca kości do CR, a potem daje się nagrać kamerom, podczas robienia zdjęć. Chociaż z drugiej strony znalezienie go mogło wcale nie być takie proste. Mnóstwo gości robi sobie zdjęcia na wakacjach. Jeśli używał telefonu, to być może nawet nie zauważą, że robił zdjęcia. W każdym razie warto było spróbować.
Tylko Drake'owi, policjantowi, który pilnował jej drzwi, nie spodobało się, że udają się w nieznane mu miejsce.
- Gdzie się wybieracie?- zapytał od razu, gdy tylko uchyliły się drzwi. Nawet nie zdążyły wyjść z pokoju, a facet był przed nimi i mierzył je wzrokiem.
- Porozmawiać ze znajomym. Nie wolno?- rzuciła Maia. Ewidentnie nie polubiła Drake'a i nawet nie starała się być dla niego miła. Różowowłosa przewróciła oczami. Przecież on tylko wykonywał swoją pracę.
- Wolno, ale w mojej obecności. Mam nie spuszczać cię z oka- odparł Drake, zwracając się bardziej w kierunku Stone.
Tutaj sytuacja lekko się komplikowała. Policjant nie mógł wiedzieć, że sprawdzają zapisy z monitoringu, bo natychmiast poinformowałby o tym Richa albo Montero. Może uda się go zatrzymać za drzwiami tak jak przed jej pokojem? Wcale nie musiał wiedzieć, co robiły w środku.
Dany w przeciwieństwie do Maii nie chciała kłócić się z policjantem. Wiedziała, że będzie skazana na jego towarzystwo przez dłuższy czas, dlatego wolała nie zrażać go do siebie. Drake tylko starał się wykonywać swoją pracę i ochronić ją przed potencjalnym zagrożeniem.
Kiedy dotarły pod odpowiednie drzwi, Drake trochę protestował. Finalnie udało im się go powstrzymać przed wejściem do środka, gdzie pewnie zobaczyłby mnóstwo ekranów i od razu wiedziałby co to za pomieszczenie. Maia zapewniła, że znajdujący się w środku "znajomy" jest absolutnie godny zaufania i na pewno nie jest seryjnym mordercą.
- To informatyk. W okularach. W życiu nie widziałam go na siłowni, a znam go od lat. Jest całkowicie niegroźny- wyjaśniła brunetka. Policjant odpuścił, choć z wyraźnym niezadowoleniem. Wolałby to sam ocenić, a nie wierzyć brunetce na słowo.
Przedstawienie niejakiego Carla przy Drake'u nie mijało się z prawdą. Miał wygląd typowego nerda, informatyka, który miał niewiele wspólnego ze sportem, ale równocześnie nie był otyły. Wydawał się zaskoczony ich przyjściem. Pewnie Maia nieczęsto go tutaj odwiedzała.
- Eee... Szefowa?- rzucił na ich widok, niezbyt elokwentnie.
Tymczasem różowowłosa omiotła wzrokiem pomieszczenie. Nie było ono duże. Niewielkie, kwadratowe. Jedną ścianę zajmowały monitory, na których na bieżąco było widać, co się działo w CR. Koło nich stało biurko i obrotowe krzesło, a z drugiej strony pomieszczenia dwa regały wypełnione dyskami twardymi. Pewnie zapisane były na nich stare nagrania.
- Cześć, Carl. Potrzebujemy pomocy. Rozumiem, że ogarniasz jak działa ten sprzęt i potrafisz znaleźć odpowiednie nagranie, jeśli podamy ci dzień i orientacyjny czas?- zapytała Maia.
Czy Dany dobrze słyszała? Co się stało, że dawna przyjaciółka była na "ty" ze swoim pracownikiem? Tego gościa na pewno nie było na imprezie w Midnight.
CZYTASZ
Smakosz
Bí ẩn / Giật gânDanielle Stone na co dzień pracuje w archiwum w Nowym Jorku, ale pewnego dnia zostaje wysłana przez swojego szefa na przymusowy urlop. Przypadkiem znalazła w internecie ośrodek wypoczynkowy o nazwie Callahan Resort należący do jej dawnej przyjaciółk...