·46·

618 23 19
                                    

Pov mela
Weszłam do domu i usłyszałam śmiech leo z ogrodu. Poszłam tam i zobaczyłam ze Pablo go łaskocze.

-Mela jesteś już

-MAMA-chlopiec pobiegł do mnie zeby sie przytulić

-Cześć synku

-Myszko idź na chwilkę do siebie pokoju ja musze pogadać z mamą- leo pobiegł do swojego pokoju.

-Co sie stało?

-Od tygodnia ludzie stają przed naszym domem i robią zdjecia nam i leo musimy coś z tym zrobić.

-Może ochroniarz?

-Spróbuje cos załatwić

-To jest straszne Pablo- przytuliłam sie do niego

-Wiem ale muimy być slini dla Leo - pocałował mnie

-Jak romantycznie- usłyszeliśmy głos leona

-Miałeś być u siebie

-pRzyszedlem przed sekundą

-Idziemy sie gdzieś przejść?- spytał pablo

-Jasne

Poszliśmy na klif. Ten klif gdzie kiedyś z pablo siedzieliśmy dniami u nocami. Przychodzimy tu czasem ale nie tak często jak kiedyś. Leo uwielbia to miejsce tak samo jak my

-lubie tu byc mamo

-Ja tez słonko

-a bo wujek pepi mi powiedział że

-Zastanów się czy chcesz to powiedzieć leo- westchnął Pablo

-To juz nic. Wujek alex założył sie z ciocią milą że w urodziny taty zrobicie mu siostrę- powiedział szybko a my popatrzyliśmy sie na siebie

-Myszko nie słuchaj ich prosze- poglaskałam go po głowie

-Chyba musimy ograniczyć ci spotkania z nimi - dodal pablo

-Ale dlaczego?

-Bo gadają ci same głupoty słoneczko

-Ale ja chciałbym siostrę

-Moze kiedyś leo.

-Przynudzasz tato przynudzasz

-Leo mówiłem ci juz coś

-Przepraszam no. Każdemu moze sie zdarzyć

-Wracajmy robi sie chłodno.

Pod domem zaczepiła nas duża grupa ludzi. Leo sie przestarszył i pablo wziął go na ręce i wtulił w siebie zeby nie było widac jego twarzy. Szybko weszliśmy do domu

-Boje sie pablo- przytuliłam sie do niego

-Ja tez Mela. Pojde do nich

-Tato uważaj- powiedział leo i otarł łzy

Pov pablo
Poszłen do tych ludzi żeby ich przegonic. Widziałem strach i panikę w oczach mojego małego synka ale tez a oczach Melci.

-Ludzi prosze idźcie stąd! Moja rodzina boi sie wyjść z domu! To nie może tak wyglądać! Ja nie żartuje jak zaraz stąd wszyscy nie pójdziecie to będę zmuszony zadzwonić po policje!

Na całe szczęście poszli. Wrzuciłem do domu i zobaczylem mele która uspokaja Leosia. Chłopiec dostał ataku paniki. Pobiegłem do nich i Kiedy w końcu udało się go opanować usunął na moich kolanach.

Fue difícil, cariño|Pablo Gavi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz