*18*

733 23 23
                                    

Pov pablo
Skip time pół godziny przed meczem

-Pedri ja tam nie wyjdę- powiedziałam kiedy siedziałem juz w szatni na ławce obok pedra w stroju reprezentacnym

-Nie pablo wyjdziesz choć pokaze cie cos - wyszliśmy z szatni i weszliśmy na boisko.

Pedro wskazał palcem miejsce na kotrym siedzi Mela

-Patrz przyszła tu a koszulce z twoim nazwiskiem specjalnie zeby cie zobaczyć. Wiec tearz wyjdziesz i strzelisz dla niej śliczną brameczkę co? - poklepał mnie po ramieniu

-Dobra ale za chwilę wracam- pobiegłem do Meli ktora siedziała w pierwszym rzędzie.

-Hej skarbie- wyciągnąłem ją zza bramki i postawiłem obok siebie

-Pablo ty nie mozesz tak robi...-nie dokonczyła bo wbiłem sie w jej usta.

-Kocham cie Mela

-Ja Ciebie też ale odstaw mnie tam i strzel jakiegoś super gola.

- Zrobię to dla Ciebie słońce- odstawiłem ją od rzedu i wróciłem do szatni

-Uroczo razem wyglądacie - powiedział Torres

-Wiem

Weszliśmy na boisko i zaczeliśmy grać. W 9 minucie spotkania strzeliłem bramke z asystą pedra.

Podbiegłem. blizej meli, pokazałem i posłłem jej buziaka w powiszu.

Pov mela
Pablo strzelił gola i zadedykował go mi. To bylo urocze i kochane.

Po meczu poczekałam na nieho przed szatnią. W końcu wyszedł

-Czesc skarbie pięknie grałeś

-Dzięki słońce

-Ale nic ci nie jest? Wiedziałam ten faul

-Wszystko okej. No moze trochw boli mnie kolano.

-Pokażesz mi je w hotelu

-Widziałaś na boisku

-Nie na boisku widziałam zdartą getre

-Dobrze chodź do auta.

Pojechaliśmy do hotelu i poszliśmy do mojego pokoju.

-Pokaż go kolano

-Jeju mam je tylko troche zdarte

-Ale może wdać sie zakażenie

Wziełam taki sprey do odkazania ran podeszłam do Pabla który leżał na moim łóżku.

-Podwin

-Ale bedzie szczypalo

-Jak sie rzucales na kazdego kto byl obok ciebie to ci nie przeszkadzało podwijaj nogawge

-Jak ja ci podwine nogawke w jeansach

-Człowieku 30° a ty a jeansy sie ubrales. Trudno ściągaj

-No dobra.ale musze

-Jak dasz sie spsikac to cos ci powiem fajnego

-Jezu tylko mnie nie zabij - chłopak zsągnął spodnie i polozył sie. Polozyłam jedna noge na moje uda i psilnełam mu na rany

-AŁAAA KURWA

-Nie klnij tak głośno dziecko jest naprzecikwo

-Co mi chciałaś powiedzieć

-Kocham cie

-Wiem mówiłaś

-Nie o to.chodzi. Nie moge bez ciebue usnąć wiesz ile blagałam rodzicow żebym mogła pojsc na twoj mecz?Kocham cie pablo

-Ja Ciebie też. To bedziesz... - nie dokonczył bo wbiłam sie w jego usta

-Tak pablo - zaczęliśmy sie całować.

Fue difícil, cariño|Pablo Gavi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz