·27·

716 25 20
                                    

Obudziłam sie wtulona w Pabla pod drzewem na klifie. Nigdy sie tak nie wyspałam jak teraz w ramionach mojego chłopaka.

Po chwili obudził sie tez on. Miał na sobie tylko koszulkę a ja jego bluze.

-Cześć skarbie- pocałował mnie w czoło

-Hej słońce

-Odprowadze Cię do domu. Mam trening za chwile. Potem obiecuję ze się Tobą zajmę

-Tylko...

-Tak wiem Przecież - poniósł mnie

-Kocham cie Pablo- przytuliłam go

-Ja Ciebie też myszko

Całą drogę szliśmy w ciszy ale nie tej takiej nie komfortowej. Zlapałam go za rękę.

Stanęliśmy pod moim domem
-Musisz już isc?

-Muszę. Chcesz żebym był wyprostowany i umięśniony ?

-No tak ale

-Nie ma żadnego ale słońce ja lecę na trening a ty do domu prześpij sie w normalnym łóżku

-No dobrze. To pa

-Paa

Weszłam do domu z wielkim uśmiechem na twarzy.

- Gdzie tu byłaś całą noc?- podszedł do mnie tata i sprawdził czy nic mi nie jest

-Z pablem na klifie

-W KOŃCU- ucieszył sie i natychmiast podszedł do mnie Diego

-I co bedzie maly pabluś?

-Oby nie- powiedziałam równo z tatą

-Dobra dzieci ja jadę na trening. Mama musiała jechać do Polski- tata wyszedl a ja położyłam się na kanapę.

-I jak Było?

-Super. Dawno sie tak nie wyspałm jak z nim

-Mówiłem że się pogodzicie i będziecie sobie wpychać języki do ust

-Ty Milagro coś innego do ust wpychałeś

-Weź sie ogarnij. Się tak bronisz tą Milą  jak tobie nic nie zrobiła

-Mi nie ale tobie a i owszem.

-Przestań już. Idz zrób cos do jedzenia

-Może być spaghetti?

-Tak- chłopak włączył sobie jakiś film a ja zrobiłam jedzenie

-Masz -postawiłam mu talerz przed nosem - o której się konczy kończy sie trening taty?

-Od teraz bedzie za jakiąś godzine- powiedzial z pelnymi ustami

-Idę na górę

Poszłam do pokoju i zaczęłam rysować. Po półtorej godziny i usłyszałam Diego

-MELA KTOŚ DO CIEBIE PRZYSZEDŁ

-IDE

Zeszłam na dół i zobaczyłam Pabla z wielkim bukietem róż.

-Wszystkiego najlepszego z okazji spóźnionych  urodzin - dał mi kwiaty i małe pudełeczko

-Ja tez coś dla Ciebie mam. Miałam dac ci to na urodziny Ale cóż

-Kto pierwszy?

-Ty pablo

Otworzył wieczko i kiedy zobaczyl zawartość upuścił je i mnie przytulił.
-Naprawde?

Pokiwałam głową.
-Co suw stało?-spytał Diego

-Sam zobacz- pablo podniósł pudełko i dał mojemu bratu

-O KURWA

Fue difícil, cariño|Pablo Gavi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz