Manuela Lewandowska 16-letnia córka sławnego polskiego piłkarza wraz z rodziną przerowadzają się do Barcelony ponieważ Robert zmienił klub. Dziewczyna nie sądzila że kiedykolwiek tak szybko znajdzie przyajciół którym może zaufać a szczególnie jednem...
-Mela idzesz z nami na kolacje klubową?- spytał ojciec kiedy usiadłam obok niego
-Nie mam z kim a znając te wasze kolacje to muszę przyjść z osobą towarzyszącą - wywrrociłam oczami
-Diego idze z Milagro może pójdziesz z Pablem -zaproponował
-Pewnie idze z jakąś swoją dziewczyną czy coś- wzruszyłam ramionami
-Nie ma dziewczyny od tygodnia - powiedział brunet patrząc sie w telefon
-Boże. To ni znaczy ze z nim pójdę. Pm pewnie idze z pedrim czy coś.
-Pedro idze ze swoją kuzynką.
-Skąd ty to wiesz?
-Pisze z nim
Pov Pablo Nie miałem z kim iść na tą głupią kolacje. Pedri idze z kuzynką alex z dziewczyna ferran z sira nawet Diego idze z Milagro tylko ja zostałem sam.
Chciałbym zaprosić Mele ale wątpię ze sie zgodzi. Znamy sie dość krótko. Spytałem o to pedra.
-Jezu po prostu ją zaproś. Napewno sie zgodzi lubi cie ty ją wiec czenu mialaby sie nie zgodzić.
-Nie zna mnie zbytnio. I moze idze z kims innym?
-Wątpię poprostu zadzwoń wysle ci jej numer
-Masz jej numer?!
-jej brat mi dał. Wiesz żeby was do siebie zbliżyć
-No dobra.
Zadzwoniłem. Postanowiłem najpierw zaprosić ją na jakiś spacer a potem sie zapytam.
-Hej mela masz może wolną chwilę?
-Tak a coś sie stało?
-Chcesz moze gdzieś wyjść przejsc sie ?
- No w sumie mogę. To kolo mojego domu?
-Jasne.
Pov Mela
-Szybko poszło. Pierwsza randka -skomentował Diego
-Skąd on miał moj numer ?- spytałam wkurzona
-Yyyy ja musze isc do siebie będę grać z pedrim tak -pobiegł do swojego pokoju
-Zabije go
-Córcia spokojnie on chcial tylko pomóc
-Wczoraj mial probelm o to jak pablo gapi na sie na moje cycki
-Martwi sie o ciebie
-Taaa - poszłam do siebie.
Zalozyłam czarne cargo i czarny top na ramiączka
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Zeszłam na dół i zobaczyłam mame gadajacą z Pablem. Chlopak mial na sobie czarne dresy i bluze tego samego koloru.
-Bawcie sie dobrze. Tylko nie za dobrze- powiedziala mama
-Mamo przestań- wyszliśmy
-To gdzie chcesz mnie zabrać?
-Zobaczysz a tak w ogóle to cvcesz pójść ze mna na tą kolację. Nie mam z kim iść
-No jasne ja tez nie a rodzice chca żebym była
Szłam za nim. Weszliśmy w jakiś tunel zrobiony z koron drzew. Na koncu był klif a pod nim.duże jezioro i plaza.
-Jest ślicznie
-Lubię tu byc kiedy chce uciec albo posiedziec sam. Nie jest ci zimno
-Troche
Chłopak zdją bluze i mi ją dał.
-Tobie nie jest zimno?
-przezyje- odpowiedzial i założyłam bluze.
Byla ciepła i duża. Pachniała mięskimi perfumami.
-Dlaczego mnie tu zabrałes? Widze ze to miejsce jest dla ciebie ważne. Dlaczego ja ?
-Nie wiem. Moj wewnętrzny głos mi tak podpowiedział
-Jest naprawde ślicznie ale tez zimno
-Jak chcesz mozemy isc
-Weźmiesz mnie tu jeszcze?
,-Kiedy tylko.bedziesz chciała-powiedział i uśmiechnął się.
Wstaliśmy z zimnej ziemi i ruszyliśmy do mojego domu.
-To widzimy sie jutro na kolacji- powiedział i przytulił mnie an pożegnanie
-Paa- odwzajemniłam uscisk i weszlam do domu
-Jestem juz-powiedzialam
-Jak było na randce?- spytał moj brat kiedy weszlam do salonu
-To nie randka
-To czemu masz jego bluze?- uśmiechnął sie
- A ty masz już stanik Milagro?
-Jeszcze nie
-Idz się jeb - poszlam na gore
_ml9.jr Sorry nie oddałam ci bluzy
Pablogavi Nie no spoko nic sie nie stalo
Poszłam do łazienki i ogarnęłam sie. Założyłam piżame i wróciłam do pokoju.