Rozdział 4

13.8K 375 31
                                    

6 miesięcy później

Ostatnie dni na studiach były dla mnie bardzo męczące. Przygotowywanie do egzaminów sprawiło, że o niczym innym nie mogłam myśleć. Wszystkie spotkania ze znajomymi, wypady do baru musiałam odwołać ze względu na naukę. Bycie studentką prawa, wiąże się z wieloma wyrzeczeniami, ale ma też swoje plusy. Warto poświęcić coś, aby w przyszłości mieć z tego większe korzyści.

Na szczęście już po wszystkich egzaminach mogłam cieszyć się z kilku dni odpoczynku. Tydzień po egzaminach był bardzo imprezowy, a zarazem męczący. Korzystałam z życia studenckiego, poznawałam nowych ludzi i bawiłam się aż dopadało mnie zmęczenie. Moje życie uczuciowe po pół roku całkowicie wymarło z czego doskonale zdawałam sobie sprawę, jednak nie miałam ochoty na żadne relacje. Wystarczyły mi problemy moich koleżanek, które co chwilę płakały przez chłopaków. Dobrze żyło mi się samej i byłam dumnie z tego jak długo wytrzymywałam bez mężczyzny.

Przerwę wakacyjną zamierzałam wykorzystać jak najlepiej. Nie chciałam spędzić całych wakacji na imprezach, wolałam zacząć zarabiać pieniądze, dlatego od kilku dni stale przeglądałam oferty pracy. Przydałoby się parę groszy, bo od momentu mojego rozstania z Jacobem, mój portfel dosłownie płakał. Miałam trochę oszczędności, ale nie wystarczyły mi one na zbyt długo. Opłaty za mieszkanie, prąd, jedzenie. Wszystko to kosztowało, a nie miałam żadnych stałych przychodów.

Pomoc finansowa jaką oferował mi Jacob pozwoliła mi na pełne zajęcie się studiami i nauką. Nie musiałam martwić się pieniędzmi. Czasami tęskniłam za nim, za czasem, który razem spędzaliśmy, za rozmowami, wyjściami na mecze czy podróżami.

Myślałam, że nie poczuje bólu po rozstaniu. Pierwsze dwa miesiące były dla mnie jak wybawienie.
Poczułam wręcz ulgę, pamiętając o całym złu które mi wyrządził. Dopiero później zrozumiałam, że mi go  trochę brakuje. Pewnie nigdy nie przestanę go w głębi serca kochać. Mimo, że po czasie zamienił się w potwora i przestał być księciem z bajki.
Uważał mnie za swoją własność. Czasami traktował przedmiotowo. Nie okazywał miłości, obsesyjnie mnie kontrolował. Dusiłam się przez ostatni rok naszej relacji. Zacisnął mi liny na szyi i nie chciał puścić.

Mojej matki nie stać było jednak żeby utrzymać mnie na studiach, zapłacić za mieszkanie i wyżywienie. Sama nie zarabiała jakoś dużo, a
z początku nie było mowy o stałej pracy. Przerażająca ilość zajęć i prac do wykonania w domu. Dodatkowo musiałam jakoś
żyć i funkcjonować na studiach dziennych, które na szczęście nic mnie nie kosztowały.

Czasami udało mi się zdobyć jakąś dorywczą pracę, za niezbyt duże wynagrodzenie. Dlatego pomoc Jacoba dużo mi ułatwiła. Mogłam mieć rzeczy, z których prawdopodobnie musiałabym zrezygnować.

Odpędziłam od siebie złe myśli, bo wiedziałam, że sobie poradzę. Zawsze sobie radziłam i wszystko ogarniałam sama, więc teraz będzie tak samo.

W krótce zaczynałam trzeci rok studiów, co nieco mnie pocieszało. Bliżej końca.

Wpatrywałam się w duże lustro stojące w mojej sypialni. Patrzyłam na ociekające łzy, które natychmiast przegarnęłam wierzchem dłoni.
Nie mogłam pozwolić sobie na łzy. Muszę być silna.

Podeszłam szybkim krokiem do stolika kawowego i uruchomiłam laptopa. Przeglądałam setki, jak nie tysiące ofert o pracę, dzwoniłam nawet w kilka miejsc. Mimo braku doświadczenia, może ktoś by przyjął mnie do pracy. Większość osób z którymi rozmawiałam mówiła słynne „Odezwiemy się do pani". Co znaczyło, że na pewno nie zadzwonią.
Udało mi się jednak, umówić na kilka spotkań w następnym tygodniu. Wysłałam swoje CV w wiele miejsc, nie zwracając nawet uwagi do jakich pracodawcy się zgłaszam, jednakże kiedy zorientowałam się, że wysłałam swoje dane do jednego z klubów nocnych, nie było już możliwości odwrotu. Wtedy zaprzestałam swoich poszukiwań bo ewidentnie szły one w złym kierunku.

Prisoner [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz