Rozdział 36

8.2K 263 39
                                    

10 lat wcześniej.
(kontynuacja)

TW! Rozdział zawiera opisy przemocy seksualnej i drastyczne sceny.
Czytasz na własną odpowiedzialność.

Następnego dnia, po tym jak William Brown, wręcz zaatakował mnie w bibliotece i dręczył przez cały dzień, podczas przerwy na lunch, usiadłam na końcu stołówki.

Uczniów było od groma. Wszystkie dzieciaki pchały się wzajemnie w kolejce, tylko po to aby dostać ciepłe mleko i najlepsze bułki cynamonowe, które w ofercie były raz na miesiąc. Wszyscy je kochali.

Miałam świadomość, że nie uda mi się dostać cynamonki, mimo, że uwielbiałam je jeść. Ilość była ograniczona, a chętnych za dużo, więc odpuściłam walkę z dwunastolatkami.

Siedziałam jak zwykle sama przy stoliku, popijając sok pomarańczowy. Cieszyłam się z tego co mi pozostało.

Samotnie przyglądałam się wszystkim w pomieszczeniu. Niektórzy siedzieli w grupach, zazwyczaj były to nierozłączne pary, albo grupki znajomych.

Nie chciałam się przyznać, ale wzrokiem szukałam Williama. Nie lubiłam go, chociaż coś w nim mnie fascynowało.

To jak próbował zabiegać o moją uwagę, trochę mi się podobało.

Nagle w wejściu na stołówkę, zauważyłam Patty Roy, idącą z przyjaciółkami i śmiejącą się zapewne z głupich żartów reszty dziewczyn.

Jak one wszystkie mogły się ze sobą zadawać? Za plecami obrabiały sobie dupy, a w twarzą w twarz, udawały przyjaciółki.

Byłam osobą, która mimo wszystko wolała samotność niż takie fałszywe znajomości. Dbałam po prostu o swoje zdrowie psychiczne już od najmłodszych lat.

Ktoś zasłonił mi oczy rękoma.

-William przestań. - odciągnęłam dłonie z oczu i odwróciłam się do tyłu by zjechać go wzrokiem.

-William? - Patty patrzyła na mnie spod uniesionych brwi. - William ci tak robi? - dociekała.

-Znaczy... eee... - zaczęłam się jąkać i nie zdążyłam odpowiedzieć w pełni, kiedy Patty usiadła na siedzeniu obok i ścisnęła moje dłonie.

-Przecież nie jestem głupia. Widzę, że ci się podoba. Możesz mi powiedzieć. - zawsze była taka miła, że nie wiedziałam czy taka po prostu jest, czy jest fałszywa. Po drugie William mi się nie podobał..

-Co? Nie. - złapałam za warkocz, który dzisiaj uplotłam do szkoły i przejechałam nerwowo palcami po włosach. - Nie podoba mi się. Po prostu ostatnio tak mnie wystraszył i myślałam, że to znowu on nabija się ze mnie z kolegami. - machnęłam ręką. - Nic takiego.

-Podobno byłaś z nim wczoraj w bibliotece. - powiedziała, patrząc na mnie przenikliwie, a ja czułam jak tonę, pogrążając się w kłamstwach.

-Byłam. Przypadkiem, po prostu...

-Po prostu, Patty daj jej spokój. - głos Williama dobiegł z mojej prawej strony. Spojrzałam na chłopaka, wyglądającego na bardziej pewnego siebie niż zawsze.

Prisoner [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz