Rozdział 6

6.6K 179 10
                                    

George

Zwilżyłem swoją dolną wargę językiem i zerknąłem na Sophie.

Zostaliśmy sami przy tym stole.

Unikała mojego wzroku odkąd przyłapałem ją na gapieniu się. Sam się gapiłem, więc w czym problem. Jest przyjemna dla oka, więc czemu miałbym się nie patrzeć. Podobał mi się fakt że nikt nie wiedział co między nami zaszło. Ona siedziała naprzeciwko mnie, jako córka Dylan'a, którą niby drugi raz widzę na oczy, a ja tu siedzę jako ja. Nie wiem co sobie o mnie myśli, ale szczerze, chuj mnie to obchodzi. Sophia jest atrakcyjna i mnie pociąga, nie obawiam się dalszą częścią naszej relacji, dopóki nie wejdą w grę uczucia.

Dostrzegłem w niej coś innego, niż u innych kobiet które mnie pociągają.

Ja nie klękam przed mężczyznami"

Skarbie, jeszcze się przekonamy. Do tego w końcu dążę. Chcę złamać jej zasadę i widzieć przed sobą, Sophie Scott, klęczącą i obciągającą mojego kutasa.

Ponieważ to ja ustalam zasady.

- Czemu mnie unikasz?- zapytałem.

Rozejrzała się, upewniła się że nikt nas nie słyszy.

- Nic nie mówiłeś.- wreszcie na mnie spojrzała, ale nie na długo.

- A muszę coś mówić, by wiedzieć że mnie unikasz?- podniosłem jedną brew w górę.

- Nie rozumiem cię, chciałeś mój numer a nawet do mnie nie napisałeś albo zadzwoniłeś.- wydukała.

- Czyli o to chodzi? Złotko, nie miałem czasu.- wytłumaczyłem.

- Co?- zmarszczyła brwi.- Nie chodzi o to.- spojrzała głęboko w moje oczy.

- Ich jeszcze nie ma?- Kristina wróciła z łazienki.

Rick, Vince i Dylan pojechali do sklepu po alkohol. Nikt z nas jej nie odpowiedział. Poszła usiąść na huśtawkę kilka metrów za mną. Wyciągnęła swój telefon i nie zwracała na nas uwagę. Moja noga powędrowała do stóp Sophii. Zerknęła na mnie a ja kiwnąłem głową na miejsce obok siebie. Prychnęła i pokręciła głową. Czyli tak się bawimy.

Swoimi nogami podniosłem jej stopę i złapałem jej kostkę dłonią. Przyjrzała mi się zamieszana sytuacją. Pociągnąłem jej stopę a ona zjechała z fotela i spadła z piskiem na płytki tarasowe.

- Co się stało?- Kristina wstała z huśtawki i podeszła do stołu.

Pomogła wstać Sophii z ziemi. Musiałem powstrzymać śmiech gdy posłała mi mordercze spojrzenie. Zapomniałem się przestraszyć.

- Usiądź tutaj, pewnie cię tyłek boli.- wskazałem na miękka kanapę tarasową.

- Racja.- powiedziała Kristina.

Sophia była skazana na miejsce obok mnie. Gdy posadziła swój tyłek na kanapie. Próbowała jak najdalej mnie usiąść.

Gdy Kristina wróciła na huśtawkę, i my znowu zostaliśmy sami. Złapałem ją za udo i przyciągnąłem jednym szarpnięciem w swoją stronę

- Dupek.- wymamrotała pod nosem, znów chciała się odsunąć,

Złapałem swoją marynarkę która leżała na boku i przekryłem nią jej nogi. Wjechałem dłonią między jej uda a ona je specjalnie zacisnęła by się podrażnić ze mną. Spojrzałem na nią poważnym spojrzeniem a ona przewróciła oczami i zerknęła w drugą stronę, rozchylając swoje nogi.

Uśmiechnąłem się. Fakt, że tego chciała, mnie podniecił.

Odsunąłem materiał jej majtek i dostałem się do jej wilgotnej cipki. Ugryzła swoją dolną wargę gdy mój palec dotknął jej łechtaczki.

Pokręciła głową a ja zacząłem ją pieścić. Zacząłem powoli i tak coraz szybciej.

- Jak było w szkole?- zapytałem by to normalnie wyglądało w oczach Kristiny.

- Dobrze.- mruknęła.

Uśmiechnąłem się i zwilżyłem swoje wargi. Wygięła swoje ciało i wbiła we mnie swój wzrok. Te kuszące wargi i oczy z mgłą podniecenia. Mój kutas pulsował w moich spodniach garniturowych. Była taka wilgotna.

Nagle usłyszeliśmy śmiechy, Rick Dylan i Vince wrócili. W takiej chwili. Ona prawie dochodziła. Była tak blisko.

- Nie.- mruknęła pod nosem.

- Pójdziesz zaraz do pokoju i tam dokończę.- wyciągnąłem swoją dłoń.

Przytaknęła lekko i założyła kosmyki włosów za ucho. Rumieniec na jej twarzy zdradzał dużo.

**

- Kładź się.- wparowałem do jej pokoju.

Moje ciało zmiękło. Leżała na łóżku, z rozłożonymi nogami i robiła sobie dobrze. Nigdy nie zapomnę tego obrazu. Anioł.

Wbiła we mnie swojego spojrzenie i przyspieszyła swoje ruchy palcami. Zamarłem.

- George.- jęknęła.

Stałem jak wyryty i przyglądałem się niej. Dopiero gdy dokończyła postawiłem krok w stronę łóżka.

Wyciągnąłem z kieszonki prezerwatywę a gdy ona to zauważyła, pierwsze widziałem niepewność a później błysk w oczach. Rozpiąłem swoje portki i dałem im upaść do kostek. Tak samo jak bokserki. Jej wzrok wbił się w moją męskość. Założyłem prędko prezerwatywę na swojego fiuta a ona w tym czasie przesunęła się w moją stronę.

Złapałem ją za szyje a kutasa nakierowałem na jej cipkę.

- O Boże Święty.- jęknęła gdy w nią wszedłem.

Odchyliła głowę w tył. Wbiłem się w nią aż po jaja a ona głośno jęknęła. Kącik moich ust powędrował ku górze.

- Dobrze?- zapytałem nachylając się nad nią.

- Tak.- pokiwała potakująco głową.

- Tak co?- droczyłem się.

- Tak, proszę pana.- uchyliła powieki.

- Zuch dziewczyna.

Przyspieszyłem swoje ruchy. Próbowała powstrzymywać swoje jęki ale nie wychodziło jej to. Włożyłem dwa palce w jej buzie a ona je zassała.

- Ręce nad głowę.- rozkazałem.

- George.- mruknęła.

- Pan Martinez.- poprawiłem ją przyspieszając ruchy.

Sam na chwile musiałem przymknąć powieki. Była cholernie ciasna, traciłem przez nią zmysły. Odchyliłem głowę w tył. Było słychać nasze przyspieszone oddechy i odbijające się o siebie ciała. Odkryłem kawałek materiału jej koszulki i nachyliłem się by zassać jej sutka. Sprawia jej to tyle przyjemności że mógłbym to robić bez przerwy.



_
Rozdział 6

Dangerous beautyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz