Sophia
Próbowałam uniknąć tego co usłyszałam. Na prawdę starałam się. Nie chciałam tego więcej słuchać. Poruszałam swoimi nadgarstkami próbując je wydostać z pasu. Ale nie udało mi się to. Oparłam pośladki o szafkę i spojrzałam na monitoring. Nie wiedziałam że George miał swój klub. Często tu przychodziłam z Rose. Nagle drzwi do pomieszczenia w którym się znajdowałam zostały agresywnie otworzone. George przyjrzał mi się od stóp do głowy.
- Dużo się o tobie dowiedziałam w tak krótkim czasie.- prychnęłam.
Pokręcił głową i złapał się za kark. Podeszłam do niego pewnym krokiem i wyciągnęłam przed nim swoje nadgarstki.
Spojrzał w moje oczy, uniosłam lekko podbródek by wyglądać pewniej siebie, nie mogłam nic wyczytać z jego oczu.
- Nie wiedziałam że jesteś kobieciarzem.- powiedziałam nie odrywając od niego spojrzenia.
- Nie jestem.- odpowiedział stanowczo.- Byłem dopóki nie namieszałaś mi w głowie.- złapał moje nadgarstki.
Poczułam jak moje policzki płoną. Byłam na niego wściekła ale nic nie mogło powstrzymać podniecenia. Pchnął mnie w stronę ściany, moje plecy się z nią zderzyły a on przyległ do mojego ciała jak magnes.
Opuszki moich palców tknęły jego szorstkiego zarostu. Usta miałam lekko uchylone tak samo jak on, dzieliło nas kilka centymetrów byśmy mogli zamknąć się w ciepłym pocałunki.- Muszę znaleźć moją przyjaciółkę.- znalazłam wymówkę.
- Spójrz na kamery.- kiwnął głową w stronę ekranów.
- Nie, ja muszę po nią iść.- wydukałam.
- Sophia.- przyłożył swoje czoło do mojego.
- Hm?
Jego świeży oddech obijający się o moją cerę sprawił że musiałam westchnąć. Irytuję mnie to, że jest taki idealny pod każdym względem.
- Próbujesz mi zwiać.- stwierdził.- Dlaczego?- zapytał po chwili ciszy.
- Nie powinno mnie tu być.- wzdrygnęłam się.
On to zauważył i przyłożył swoje ciepłe dłonie do moich nagich ramion. Tak jakby chciał przelać swoje ciepło na mnie. I z dziwnego powodu mu się to udało. Ciepło dotarło do mojego brzucha sprawiając że mogłam się rozluźnić.
- Śpicie osobno?
- Tak, ona ma swoją sypialnie a ja swoją.- odpowiedział.
- Ale chodzisz do niej.- oderwałam od niego wzrok i skupiłam go na kamerach po mojej prawej.
Złapał mój podbródek i skierował moją twarz w swoją stronę.
- To stało się tylko raz.- wymamrotał patrząc głęboko w moje oczy.
Czy ja jestem zazdrosna o swoją nauczycielkę. Gdy to do mnie dotarło, skrzywiłam twarz i przymknęłam powieki. W co ja się wplątałam.
- To musi się skończyć.
- Sophio, uzależniłem się od ciebie.- wychrypiał.
- Każdej robisz taką nadzieje?- zapytałam z kpiną.- Rozwiąż to.- spojrzałam na swoje nadgarstki.
Jego spojrzenie zleciało z moich oczu na moje nadgarstki. Zaczął rozwiązywać swoje arcydzieło, robił to w powolnym tępie i bardzo delikatnie. Przyglądał się uważnie mojej twarzy jakby chciał z niej coś wyczytać. Jednak ja unikałam jego spojrzenia. Nie było niezręcznie. Po prostu coś mi nie pasowało. Wzięłam trzy głębokie oddechy i podniosłam wzrok. Gdy tylko nasze spojrzenia się skrzyżowały, poczułam jak motyle w moim brzuchu zatrzepotały. Nadal mnie przerażał. Bałam się jego od samego początku, nic się nie zmieniło. Jego wzrok, jego sylwetka, po prostu cały on jest przerażający.
Postawił krok w tył gdy skończył mnie uwalniać z jego pasu. Patrząc prosto w jego oczy minęłam go i powędrowałam do drzwi. Otworzyłem je i poczułam perfumy swojej nauczycielki. Zmarszczyłam nos i ruszyłam do następnych drzwi. Zanim zdążyłam wyjść poczułam miękki materiał na swoich ramionach. Zorientowałam się że to marynarka George'a. Otulił mnie ją i dopiero wtedy pozwolił mi wyjść. Moje serce zabiło mocniej, pomyślał o tym że jest teraz chłodno na dworze i sam gest mówił dużo. Zatrzymałam się po drugiej stronie drzwiach i zerknęłam na niego. Zbliżył się do mnie, złożył czułe cmoknięcie na moim czole i się oddalił. Nie podziękowałam mu ani nie spytałam kiedy mu oddać marynarkę. Czarna marynarka sięgała do połowy mojego uda i była o wiele za duża na mnie. Patrząc w jego oczy zastanawiałam się czy to był ostatni pocałunek. Nie ustaliliśmy niczego. Może to dlatego bo i tak się nie umiemy trzymać zasad które ustalamy. A może dlatego bo żadne z nas tego nie chcę.
- Odwieźć cię?- zapytał.
- Poradzę sobie.
Wzięłam głęboki wdech i odwróciłam się, ruszyłam przed siebie korytarzem którym mnie tu przyprowadził.
To był koniec.
Koniec nas.
Chyba.
__
Rozdział 13

CZYTASZ
Dangerous beauty
RomancePrzyjaciel mojego ojca i facet mojej nauczycielki. Zakazany romans Różnica wieku Zapraszam do czytania❤️