★12.★

369 12 5
                                    

6 listopada 2006

Pov: Beatrice

Obudziłam się o siódmej. Pomyślałam dlaczego tak wcześnie i przypomniałam sobie że dziś stanę się pełnoletnia. Tak to dziś, nagle usłyszałam ciche pukanie do drzwi
- proszę- powiedziałam i drzwi się otworzyły.
- Wszystkiego najlepszego córeczko!- powiedział mój tata- masz tu mały prezent ode mnie- powiedział po czym wręczył mi torebkę- to nie koniec prezentu ubierz się i zejdź na dół- powiedział po czym wyszedł z pokoju a ja podekscytowana otworzyłam prezent znajdowało się tam dwie koperty i kwiatek zaczęłam od tej podpisanej moim imieniem i nazwiskiem były to życzenia urodzinowe na samym końcu było napisane ,,otwórz deugą kopertę w niej jest główna część tego prezentu"odłożyłam kartkę obok i wzięłam drugą kopertę. Znajdowało się tam 5 biletów lotniczych na Majorkę. Zastanowiłam się po co aż pięć? Wtedy zdałam se sprawę że chodziło o mnie Toma, Billa, Gustava i Georga. Byłam można wręcz powiedzieć wniebowzięta. Wstałam z łóżka, przez to że impreza była na 17 i miałam 6 godzin na przyszykowania ubrałam zwykle za duże jeansy i czarną bluzę z jakimiś napisami po angielsku. Nie musiałam brać prysznica, poprostu nie czułam takiej potrzeby. Gdy zeszłam na dol tata założył mu na oczy opaskę, po czym wyprowadził mnie na dwór sciągnąl mi opaskę, a mi ukazał sie szczeniak. był to Golden retriever.
- to druga czesc prezentu. Wszystkiego najlepszego- powiedział z troską w glosie tata
-boze jaki śliczny.. kocham cię tato-powiedziałam ze łzami w oczach
- nie płacz, nie podoba ci się?
- Nie, poprostu się wzruszyłam.
- rozumiem. Zaprosilas kogoś na imprezę?
-Tak chłopaka. Yy znaczy chłopaków
- Masz chłopaka?
- nie tato przejęzyczyłam się.- zbylam go ponieważ nie bardzo miałam ochotę na rozmowe o chłopakach itd.
Piesek był cudowny. Bawiłam się z nim dobrą godzinę. Po zabawie poszłam do pokoju aby przyszykować miejsce dla pieska. Dzięki temu że obok okna stała toaletka miałam trochę miejsca na legowisko obok drzwi do łazienki. Obok legowiska zmieściły się jeszcze miseczki na wodę i karmę.
Była 12:30 więc poszłam do kuchni aby się posilić
Z racji że była już pora obiadowa zrobiłam sobie mini obiad, postawiłam na frytki i do tego a La nuggetsy. Po zjedzeniu przyjechała pani która miała się zając pieskiem podczas naszej nieobecności. Była 14 więc poszłam do pokoju chwilę pobawiłem się jeszcze z pieskiem i wtedy zauważyłam że nie ma on imienia. Zaczęłam się zastanawiać nad imieniem, dlatego że była to dziewczynka nazwałam ją Boston. Potem zaczęłam pakować kosmetyki, sukienkę i buty ponieważ miałam przebrać się tam, wyglądała ona tak:

 Potem zaczęłam pakować kosmetyki, sukienkę i buty ponieważ miałam przebrać się tam, wyglądała ona tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy zeszłam tata już czekał w samochodzie, więc pożegnałam się z Boston i wyszłam. Na salę nie było daleko, więc w pół godziny byliśmy na miejscu była 15:30 więc zaczęłam się szykowac. Ubrałam się już, więc wzięłam się za makijaż postawilam na smokey eye i nude szminkę była 16:30 więc zaczęłam się przygotowywać. Dekoracje na stole były w kolorze zielonym białym i czarnym. Na moje urodziny została zaproszona całą moja rodzina, na szczęście prawie wszyscy mieszkali w Niemczech. Nigdy o tym nie wspominałam ale mój tata jest z Niemiec a mama była z Polski. Dlatego też umiem porozumiewać się w trzech językach, ale wracając. Moje urodziny dla taty były najwazniejszą okazją w tym roku ponieważ twierdził że te urodziny mnie usamodzielniają więc sama bedę musiała podejmować poszczegolne decyzję, dlatego poraz ostatni podjął decyzję za mnie i zaprosił prawie wszystkich. Było ich dość sporo bo sam tata miał aż 5 rodzeństwa, mama miała 3 ale to i tak sporo. Jeszcze dziadkowie, dzieci moich wujów i ciotek, niektórzy już pełnoletni z małymi dziećmi. Dlatego na oko licząc było z 50 osób. Plus obsługa i chlopacy. Około 16:50 przyjechali Bill i Tom
- Wszystkiego najlepszego kochana!- wykrzyczał Bill
- Gustav i Georg przyjadą trochę później bo Georg musiał pożyczyć samochód bo jego się zepsuł
- z Kim przyjechaliście?- zapytałam po czym wzięłam od biła wielkie pudło które wcale nie było takie lekkie
- Nasz ojczym nas przywiozł
- Zaproście go! Mój tata będzie miał znajomą twarz do rozmowy która nie pochodzi z rodziny- zasmialam się a Bill jak na zawołanie zawołał pana Trümpera
- Wszystkiego najlepszego kochanie- usłyszałam. Zdziwiłam się bo ojciec dał mi już prezent i złożył życzenia. Był to Tom gdy podniosłam wzrok ujrzałam go z jakimś małym pudełkiem
- ten duży prezent jest od nas dwóch w sumie trzech, a ten jest indywidualnie ode mnie. O nosisz ten naszyjnik
- Oczywiście że noszę- powiedziałam przyjmując podarunek- Dlaczego powiedziałeś do mnie kochanie?
- Coś ci nie pasuje? Nie chcesz żebym tak do ciebie mówił?- zapytał jakby urażony
- Nie oczywiście że chce, tylko się zdziwilam-powiedzialam po czym się uśmiechnęłam- jeżeli chciałeś w ten sposób powiedzieć że mnie kochasz to wiedz że odwzajemniam twoje uczucia- powiedziałam. Chlopaka zamurowało.
- K-kochasz mnie?
- yhym i to bardzo- powiedziałam otwierając małe zamszowe pudełeczko znajdowała się w nim bransoletka a pod nią liścik jego zawartość była cudowna. Pisało tam ,,zostaniesz moją dziewczyną?" Uśmiechnelam się i pomyslalam że wygrałam życie. Jestem w końcu dziewczyną Toma Kaulitza. Popatrzyłam w jego czekoladowe oczy i kiwnelam glową a ten podniósł mnie i zakręcił się że mną w ramionach. Gdy mnie puścił pocałowaliśmy się namiętnie. A całą chwilę uchwycił Bill na Polaroidzie.
- TAK! UDALO SIĘ!!- krzyknąl Bill
- Ale co sie udało
- NO TO ZE MOJ BRAT MA DZIEWCZYNĘ A MOJA PRZYJACIOLKA CHLOPAKA!- krzyknąl i podbiegł po czym mnie bardzo mocno przytulił
- No.. a więc ty już jestes pełnoletnia to kiedy się zareczycie?- zapytał Bill robiąc maślane oczy
- Boże człowieku zwolnij, przecież dopiero co się zeszlismy- powiedział Tom śmiejąc się
- Poczekajcie tu chwilę- powiedziałam po czym pobiegłam do ojca
- Tato?
- No co tam?
- Pamietasz jak rano powiedziałam że nie mam chłopaka?
- No coś się zmieniło?
- Tak. Tomm- zawołałam Toma i złapałam go za rękę
- A więc... tato to mój chłopak
- Ohh... Tom więc to ty skradleś serce mojej córki- powiedział Tata podając rękę mojemu ukochanemu
-Tak to ja- powiedział Tom uwzamniejając uścisk
- Dobrze.. Beatrice mogę prosic cię na chwilkę
- tak co się stało? - powiedziałam odchodząc z Tatą na bok
- mam prosbę
- jaką?
- jak byś mogła to nie róbcie głupich rzeczy w sensie nie sprawiajcie mi wnuków zbyt wcześnie
-Tato!- skracilam go.
- No co on nawet jeszcze pełnoletni nie jest!
- tak wiem i poczekamy z tym aż będzie - powiedziałam - na razie tylko buziaki i przytulasy- zapewniłam po czym odeszłam przywitać kolejnych gości.

-----------------------------------------------------------

1033 słowa XDD trochę długi ale to dlatego że przez dwa dni nie było żadnego rozdziału. Dziękuję ci Maja za pomoc w wyborze rasy ❤️❤️❤️❤️

Ocean Of Feelings || Tom Kaulitz || ZAWIESZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz