★44.★

123 5 0
                                    

Pov: Bill

Gdy rano sie obudziłem to pomyślałem ze w końcu będę mógł odpocząć. Coz nie bylo mi to dane. A najgorsze w tym wszystkim bylo to ze jako jedyny bylem singlem.

Poprostu super. Nie no.

A! no i jeszcze. Para wieczoru Victoria i Johnnie. I mimo iz bardzo lubię jego twórczość i na ogół całą jego osobę, to nadal jest starszy od Viv o prawie 4 lata!
Jeżeli ją zrani, to bedzie miał bardzo ale to baaardzo przewalone.

Akurat gdy wychodziłem z pokoju spotkałem Johnniego wychodzącego z łazienki.
- Ej Johnnie
- co?
- możemy pogadać?
- jasne - powiedział chłopak, i poszliśmy do mnie.
- na wstępie - zacząłem siadając na łóżku i klepiąc miejsce obok siebie - chcę powiedzieć ze nic do ciebie nie mam. Jakby, naprawdę jestes spoko wnioskuje to po twoich filmach itd. ale, jednak ta różnica wieku jest... Znacząca.
- No spoko, domyślałem sie ze tak zareaguje chociaż jedna osoba.
- mam chociaż nadzieje że nie jesteś na mnie zły?
- skąd, nie. Tylko następnym razem zapanuj nad emocjami i bedzie superowo
- dzięki. Masz sie nią opiekować.
- tak jest - powiedział Johnnie i zasalutował, po czym zaśmiałem się a on wyszedł z pokoju. Wtedy porządnie zastanowiłem sie co chce dziś robić. Stwierdziłem, ze mogę napisać jakis tekst do piosenki. Zaczałem sie ogarniać, co oznacza ze ubralem się w czarną koszulke i do tego spodenki, jakieś dresowe, tylko dlatego zeby nie bylo mi za gorąco. W kuchni zrobiłem sobie frappé, wzialem notatnik i długopis, po czym udalem sie na jakis lezak w poblizu basenu. Wybralem ten najbardziej zacieniony, usiadłem i poraz kolejny zastanowilem. Tak myśląc, nawet ni wiem kiedy zasnąłem.

Pov: Beatrice

Dziś, mialam zamiar wybrać się z Tomem na przejażdżkę quadem, po okolicach. Gdy zbierałam się w pokoju przyszła do mnie Viv i zaczęłyśmy gadać. O tym co sie stalo wczoraj, o tym jak dokładniej sie poznała z jej chłopakiem. Tak ogólnie to o wszystkim, a za razem o niczym. Gdy schodziłyśmy na dół dało usłyszeć się straszny gwar. Najgorzej okazało się byc na dworze. Bowiem wszyscy chlapali się wodą a ja, tom i Vivie temu się przyglądaliśmy. W pewnym momencie chlapnęli tak mocno, ze cala Victoria byla mokra. Wtedy uciekłam z tomem do domu, wzięliśmy jakaś wodę, i wyszliśmy na dwór aby poinformować wszystkich o naszych planach. Na szczęście juz sie uspokoili, wiec nie było zagrożenia tym ze zostaniemy mokrzy
- Ej my jedziemy na przejażdżkę po okolicy
- czym?
- quadem
- ale Bet musi prowadzić
- No.. jakoś dam rade cnie?
- No musisz. - powiedział Georg - nawet jeśli tom miałby prawo jazdy to jest taką pokraką ze nie dal by rady - wszyscy zaczęli się śmiać, a Tom jedynie popatrzył na Georga morderczym wzrokiem po czym wyszliśmy z domu.

                                            ★★★

      Tak bardzo spodobaly się nam quady ze przez połowe wakacji jeździliśmy na nich w różne miejsca, zazwyczaj z innymi bo samemu to tak troche nudno. Przez drugą połowę za to, pojechaliśmy do miejsca, w którym karmiliśmy rozne zwierzęta zamieszkujące ten teren. Jeździliśmy tez specjalnymi autami z przewodnikami i zwiedzaliśmy dane obszary wyspy. Byliśmy w parku wodnym, w centrum, oraz w innych ciekawych miejscach. Bylo na prawde super, i bylam szczęśliwa ze udalo nam sie tu przylecieć.

20 marca 2007r. 17:50

       Jechałam z tomem do pobliskiego sklepiku. Mieliśmy kupic jakies świeże owoce, na smoothie ktore mialam zrobić sobie i dziewczynom, bo chłopacy mieli w planach jechać w przedostatnią noc z przewodnikiem na survival. Gdy wracaliśmy do domu, słyszeliśmy jak ktoś jeździł na motorach czy cos w tym stylu, lecz zignorowaliśmy to co pozniej okazało się błędem.

       W pewnym momencie usłyszeliśmy, że ktoś się zbliża wiec delikatnie zjechałam na bok. Niestety nic to nie dało bo za zakrętem uderzył w nas młody mężczyzna. Szczęście w nieszczęściu ze byliśmy doslownie 200 metrów od domu, dzieki czemu wszyscy usłyszeli huk. Najbardziej z osób uczestniczących w tym wypadku oberwałam ja. Mialam kask, lecz średnio mnie uchronił.
- Bet? Wszytko okej? Bet?! BET!? NIE ZASYPIAJ SŁYSZYSZ MNIE!? NIE ZASY...- juz nic nie słyszałam. Prawie nic nie widziałam, wszystko bylo zamazane. Glosy zagłuszał mi pisk, który e tamtej chwili byl nie do zniesienia i strasznie irytował. Zaczęłam dotykać wszystkiego rękoma na oślep i panikować bo wokół siebie nie poczułam nikogo. Po chwili pisk ustał, i ustąpił miejsce głośnym krzykom i dźwiękom karetki. Gdy obróciłam głowę i przymrużyłam oczy zobaczyłam mojego Toma, leżącego i skulonego, ktory trzymał się za nogę i cos krzyczał, a po jego palcach leciała krew.
Zaczęłam panikować i próbowałam się poruszyć, ale po chwili zrezygnowałam, gdy poczułam piekielny ból głowy i ręki. Jęknełam z bólu, zdrową ręką chcialam dotknąć mojego czoła, aby sprawdzić czy nic mi nie jest, ale ktos mnie powstrzymał, a tym kims był Georg. Po chwili zobaczyłam ratowników ktorzy zaczęli pomagać mi, Tomowi i facetowi ktory w nas wjechał. Zaraz potem, poczułam jak mnie podnoszą i kładą na noszach. Obok mnie również na noszach pojawił się Tom
- Beatrice wszyskto bedzie dobrze... Obiecuję ci..- powiedział łapiąc mnie za ręke.

                                           ★★★

       Obudziłam się w szpitalu.
Zaraz obok, na drugim łóżku zobaczyłam, Toma ktory akurat czytał jakaś książkę.
- T-tom? - wychrypiałam delikatnym głosem, a ten natychmiast obrócił się w moją stronę. Po chwili zaczal wstawać, biorąc kulę do reki i usiadł na krześle postawionym obok mojego łóżka.
- Jak sie czujesz? Boli cię cos? Zawołać lekarza? - powiedział na raz i złapał mnie za rękę.
- Pić.. mi się chce - powiedziałam a chłopak złapał mnie pod głową i przyłożył kubek do ust a ja upiłam kilka łyków i zmeczona tą aktywnością opuściłam głowę na poduszkę
- co z tobą? - z trudem wypowiedziałam te słowa.
- złamanie otwarte nogi. No i jeszcze rozwalony łuk brwiowy i siniaki. Z tobą bylo o wiele gorzej
- to znaczy?
- znaczy to, że miałaś rozwaloną głowę, wstrząs mózgu, złamana rękę i skręcona kostkę. Mozesz tego nie pamiętać, ale w pewnym momencie przestałaś na chwilę oddychać, nawet nie wiesz jak bardzo sie wtedy wystraszyłem - powiedział o czym nachylił się i pocałował mnie w czoło
- ile tu jesteśmy?
- 4 dni. Jeszcze conajmniej tyle samo i wyjdziemy. 30 marca mamy lot powrotny.
- ale ja muszę wrócić wczesniej ja muszę jechać na...
- wszyskto wiedzą. Nic nie musisz. A w domu masz zostać do conajmniej 14 kwietnia. Rozumiesz mnie?
- yhm
- mam nadzieję. Tym Bardziej ze masz skręcona kostkę. Nie wpuszczą cie na wybieg z chorą nogą.
- no dobrze. A tata wie?
- tak juz wie. Chciał przylecieć, ale zapewniliśmy go że nie ma takiej potrzeby.
- co z tym typem?
- no... Nic mu nie jest poza tym ze ma podobno problem z ręką. Chyba nie czuje dloni czy cos takiego.- powiedział inna chwilę siw zatrzymal po czym kontynuował - Chcial nas przeprosić ale czekał az się obudzisz. Pewnie niedlugo tu będzie.
- a reszta?
- Bill znow sie prawie zalamal, tak samo Viv a reszta nawet dobrze. Dopiero wczoraj pojechali do domu zeby sie ogarnąć. Zaraz moge zadzwonić do nich zeby przyjechali. Chcesz?- zapytał, a ja kiwnęłam głową i obróciłam glowe aby rozejrzeć się po jej wnętrzu. Po chwili przyszedł lekarz, zbadał mnie i powiedział ze jak na razie wszystko jest w porządku, ale musze zostać do końca tygodnia. Mimo iz nic nie robiłam, zmęczona poszłam spać.

Pov: Bill

- Bill? Zjedz coś proszę..
- nie chcę.
- Sluchaj ja wiem ze jest ci smutno.. ale musisz coś zjeść. Jestes prawie biały. Chociaż z dwa owoce proszę..- prosił mnie Gustav wiec w konvu mu uległem i wziąłem do reki Banana. Gus się uśmiechnął i odszedł, a po chwili usłyszałem telefon wiec zerwalem się szybko i gdy zobaczylem ze to Tom od razu zapytałem
- Obudziła się?
- tak. Przyjedźcie.
- juz jedziemy. - powiedziałem i wybiegłem na dwor gdzie wszyscy siedzieli i rozmawiali.
- Bet się obudziła. - wypowiedziałem szybko a po chwili wszyscy zbierali się do wyjścia. Jechaliśmy dwoma autami w jednym aucie chłopacy a w drugim dziewczyny. Dosłownie po 25 minutach byliśmy na miejscu a ja nie patrząc na resztę wybiegłem z auta zapominając ze powinienem zamknąć drzwi i wbiegłem do szpitala od razu udając sie do sali Bet i Toma.

--------------------------------------------------------------

Troche się podziało (nie mialam tego w planach) ale podoba mi sie ten rozdział. Bajojajo misie i do nastepnego ❤️

_itz_gabryska_Itsnotlucy_Olisek145Vivie__zanetaisbedgerlbiedroonaaJustynkakaulitz

Ocean Of Feelings || Tom Kaulitz || ZAWIESZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz