★29.★

246 16 3
                                    

4:40. Nie no poprostu super co ja będę robić do godziny co najmniej 10? Pewnie będę siedzieć na telefonie po czym zasnę i obudzę się o 12. Uwolniłam się z uścisku Kaulitza i poszłam do łazienki. Dziękowałam Bogu że mam swoje kosmetyki i w łazience Toma jest wanna więc wzielam kosmetyki k poszłam zrobić sobie godzinną kąpiel.

★★★

Było przed 6 więc poszłam na dół zrobić śniadanie i posiedzę se w salonie. Na śniadanie zrobiłam sobie tosty i do tego kawę ponieważ byłam nie dokonca wyspana a już nie opłacało mi się spać. Jak powiedziałam tak zrobiłam, a po 15 minutach miałam cieplutkie tosty na tacy w salonie. Włączyłam telewizję i w wiadomościach oczywiście odrazu pojawiło się to:
,, wiemy kto jest ojcem Diego, syna Abby Morgan! Okazało sie że jest nim Robert Hausmann najbardziej znany biznesmen w kraju! Nie możemy sie doczekać aż pan Hausmann zagości w naszym studiu i opowie o swoim 2-letnim synku!"
To wszystko przyprawiało mnie o mdłości. Wtedy sobie przypomniałam że zmieniłam status. Jestem nazeczoną Toma Kaulitza. Nie do pomyślenia. Zaczęłam się przyglądać pierścionkowi. Wyglądał na bardzo drogiego. Miał z 20 diamencików i wielki szmaragd. Trochę miałam wyrzuty sumienia że wydał tyle pieniędzy ale cóż. Moim zdaniem jest to najpiękniejszy pierścionek jaki w życiu widziałam. Nie mogę się doczekać kiedy wyprowadzimy się do małego domku z wielkim ogrodem, Boston będzie już starsza a ja będę wołać nasze dzieci na obiad. Po południu przyjdzie mój mąż i pomoze mi w ogarnięciu małych Kaulitzow. Z zamyśleń i pięknych marzeń wyrwał mnie głos Gustava.
-Czemu nie śpisz Bet?
- nie wiem. Stresuje się trochę rozmową z tatą-powoiedzialam po czym posmutniałam
-nie martw się-chlopak poklepał mnie po ramieniu i przeslal mi ciepły uśmiech.-napewno wyszstko się ułoży.-powiedizal a pochwili zniknął za moimi plecami w kuchni
-chcesz coś do picia?
-nie dzieki przed chwilą piłam kawę. Gus?
-no co tam?
-palisz?
-no czasami się zdarzy ale bardzo rzadko a co?
-dass jednego? No tak na spróbowanie?
-yyy... No dobra poczekaj-powiedział
I poszedł na górę. Po chwili zbiegł z paczką papierosow i zapalniczką.
-tylko uważaj żeby się nie udusić. Wyszłam na taras i zapaliłam po pierwszym zaciągnieciu się zaczęłam kaszleć. Ale nic mi nie było i po chwili kontynuowałam moją czynność. Jedno co wiedziałam to, to że nie będę tego kontynuować. Chyba że naprawdę sie zestresuje naprzyklad tak jak teraz. Gdy weszłam spowrotem do domu, już nie tylko Gus nie spał. Zauważyłam rowniesz rozczochrane włosy Georg'a
- siema Bet-powiedzial ledwo żywy Georg
-co ey takie ranne ptaszki?
-nie wiem. Bill też nie śpi tylko proboje jeszcze chwilę pospać leżąc w łóżku.-powiedzial po czym rzucił sie na kanapę. Poszłam na górę z myślą ubrania się w coś sensownego bo jak narazie miałam zbyt duzą koszulkę z nadrukiem jakiejś czaszki i czarne obcisłe spodenki Nike. Weszłam do pokoju a chłopaka już nie było więc pewnie był w lazience. Otworzyłam walizkę i zobaczyłam co mogłabym dzis założyć. Stwierdziłam że użyczę sobie szafy mojego narzeczonego i zabrałam mu czarne jeansowe spodnie. Do tego założyłam body na długi rękaw a na to taki jakby top z łańcuszków. Postanowiłam założyć na to krotką kurtke z The north face gdy będę wychodzić i buty z Balenciagi na platformie. Gdy wszystko założyłam łącznie z biżuterią zaczęłam się malować. Nałożyłam podkład i korektor tylko dlatego że wyglądałam jak trup. Zrobiłam kreski z cienia które minimalnie roztarlam, pomalowałam rzęsy, nałożyłam trochę rozświetlacza w kąciki oczu na kości policzkowe i na nos oraz pomalowałam usta. Najpierw obrysowalam je konturowką troszke cimniejszą od mojego naturalnego koloru ust i nałożyłam na to błyszczyk. Wtedy wyszedł z łazienki Tom.
-cześć Kochanie-powiedzial po czym pocałował mnie w policzek
-cześć. Wyspałeś się?
-oczywiscie zawsze jak z tobą śpię to się wysypiam a ty?
-srednio. Ogólnie było mi bardzo wygodnie ale wczesnie wstałam. Jeszcze było ciemno.
-ojjj stresujesz się? Co nie?
-no trochę. I ukradłam ci spodnie
-nooo nie mam złodzieja w pokoju!-krzyknął żartobliwie chłopak po czym wziął mnie z krzesła i rzucił na łózko aby zacząć mnie łaskotać. Dusiłam się że smiechu ale próbowałam powstrzymywać łzy aby nie rozwalić makijażu
-tooomm przestań!-krzyknelam i zaplątslam nogi wokół bioder chłopaka po czym przyciągnelam go nimi do siebie, pocałowałam i użyłam chwili rozkojarzenia aby się przewrócić i usiąść na nim. Gdy to ja byłam na górze powiedziałam
-zemsta będzie slodka-po czym zaczęłam łaskotać chłopaka który śmiał się tak głośno że aż resztą się zbiegła i dołączyla do tortur na moim ukochanym. Gdy wszyscy padliśmy wyczerpani zaczęłam sie głośno śmiać, a ze mój śmiech jest zaraźliwy, po chwili dołączyli do mnie wszyscy poza Tomem bo on jeszcze palakal i ledwo łapał oddech.
-nie m-moge oddy-ychac-wydusil tom  ja wstałam i podniosłam chłopaka tak aby siedział a chłopak zaczął spowrotem odzyskiwać zdolność do oddychania
-czasem trzeba pomyśleć logicznie wiesz?-powiedzialam a chlopacy zaczęli się śmiać. Spojrzałam na zegarek który wskazywał 10:20 więc zaczęłam się zbierać.
-idziemy Tom. Juz po 10
-no no już chwila- powiedział zdyszany chłopak a gdy wstał się zatoczył prawie upadając na jeszcze siedzącego Billa gdyby nie Georg który złapał go za ręke i postawił na ziemi
-chyba coś ci nie pyklo-powiedzial Georg
-hahaha ale ty jesteś zabawny
- dobra tom chodź!-musialam Już  krzyknąc bo bylam na schodach. Po chwili za mną pojawił się dredziarz
-wszystko okej?
-tak tylko trochę mi się w głowie zakręciło-powiedzial i przeslal mi uśmiech. Założyłam kurtkę i buty chłopak zrobił to samo i wyszliśmy z domu. Gdy otworzyłam drzwi ukazał mi się mały chłopczyk. Inaczej mówiąc Diego
- ceść-powiedzial. Chłopczyk miał ciemne kręcone wlosy i bardzo ciemne oczy. Usmiechmelam się a pobiegł do salonu. Ściągnęłam buty i weszłam dalej. Ujrzałam Tatę i tą calą Abby.
-cześć tato?-powiedzialam pół pytając.
- ooo dzień dobry Bet. Myslalem że sie nie zjawisz. Poznaj Ab to jest Beatrice moja córka. Bet to Abby moja narzeczona
-dzien dobry miło poznać-powiedizlaam podając kobiecie ręke usmiechąjąc sie po czym poszłam do ojca sie przytulić. Po chwili zapytałam
-tato możemy porozmawiać? Na osobności?
-oczywiscie chodź do gabinetu.-powiedzial zadowolony tata po czym poszliśmy w stronę.
-na ile ona tu przyjechała?
-kto?
- No ta twoja narzeczona
-na stałe. Będzie tu mieszkac
- Co?! No chyba żartujesz. Fajnie jesteś w związku. Ale nie dość że mówisz mi po trzech latach to nic nie mówisz mi o tym że sie wprowadza! Tato ja już jestem dorosła! I mogłeś chociaż napisać hej Abby się wprowadza do nas ale ty nie! Nawet nie raczyles mnie powiadomić! Do świąt zostaje u Toma. Zostanę na kawę tylko ze względu na mojego braciszka.-powiedzialam i zeszłam na dół po czym podeszłam do małego chłopczyka
-czesc Diego wiesz kim jestem?
-nie
-jestem Bet i jestem twoją siostrą! Od dziś będziemy się bawić, chodzić na spacery i oglądać bajki razem! Co tam masz?
-samochodziki.
- Ooo to super. Patrz to Tom mój narzeczony.  Co ty na to żeby iść z nami do kina na bajkę?
- taaak! A kiedy?-zapytal chłopczyk. Byłam zaskoczona tym jak poprawnie wymiawia większość wyrazów.
-Dzisiaj! Poczekaj chwilkę -powiedzialam i podeszłam do Abby
-moglabym wziąć młodego do kina? No wiesz na bajkę jak siostra brata?
-oczywiscie tylko wyciągnę fotelik z mojego auta. Masz z kim jechsć?
-tak pojedziemy z moim przyjacielem i narzeczonym.
-nooo już narzeczeni? Gratulacje!
-tak. Byłaś na koncercie?
-tak ale pod koniec musiałam wyjść bo Diego płakał.
- to dlatego nic nie wiedziałaś! Tom oświadczył mi sieprzed prawie calą Polską
-  na scenie?
-tak. Dobra to idziemy ten fotelik przenieść do auta Georg'a Tom?
-no?
-idz do Georg'a i powiedz że musi zawieść mnie, ciebie i Diego do kina. Ok?
-no dobra.
-a i powiedz że nie ma odwrotu!-krzyknelam a tom pożegnał się z moim ojcem uściskiem ręki. Szczerze mowiąc to Abby nie jest zła ale mimo wyszstko jestem na ojca zła że mi nie powiedział.
- Diego jedziemy do kina na bajkę!
- Taaaaak!-krzyknął chłopczyk i podbiegł do mnie a ja podniosłam go na ręce. Jezu jaki on jest słodki. Odgarnelam mały kosmyk z twarzy chłopczyka a on zaczął się śmiać.
-idziemy się ubrać tak?-powiedzialam a Diego kiwnął mi głową
-umiesz się zajmować dziećmi. Miałaś z jakimiś doświadczenie?
-tylko z corką mojej cioci, ale Amy ma już około 6 lat.- kobieta kiwnęła mi głową i poszła na dwór aby wyciagnąc fotelik. Temu wyszstkiemu przyglądał się Tata.
-dass radę go upilnować?
-tak. Przecież to nie jest ciężkie, tym bardziej że Diego jest bardzo grzeczny.-powiedzialam i założyłam chłopczykowi czapkę, po czym sama się ubrałam
-bedziemy za max. 3 godziny.-powiedzialam do zdezorientowanego ojca i wyszłam z domu.
-wszystko gotowe. Usiądziesz z tyłu jednak jesteś jego siostrą tobie najabrdziej ufam.
-dobra. Mówiłam już tacie ale tobie też powiem będziemy tak z 3 godzinki bo chce coś mu kupić. Potrzebuje czegoś? No wiem jakieś buty, ubranka
- jak już coś będziesz kupywac to kup mu jakieś dresy tego ma naj mniej a dla takiego dziecka to jest najwygodniejsze.- powiedziała ciepło kobieta a ja wsiadłam z chłopakami fo auta, zapielam chłopca w foteliku i pojechaliśmy do galerii.

-----------------------------------------------------------------

Troche zaszalałam bo jest 1488 słów. Pozdrawiam wszystkich którzy to czytają k nie zapomnijcie o ★!

Ocean Of Feelings || Tom Kaulitz || ZAWIESZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz