★32.★

225 11 0
                                    

24 grudnia. Dzien ktory spedzam z rodziną, ktora od niedawna powiekszona jest o kilka osób. Moj swiat zmienil sie niw do poznania. Z dziewczyny cichej skrytej i niezbyt otwartej, stalam sie pewną siebie młodą juz mozna by powiedziec kobietą i przyszlą zoną Toma Kaulitza.

★★★

Obudzilam się dosc wczesnie ale to flatego ze taka bylo umowa. Budzik mialam nastawiony na 9. Oczywiscie Tom spal i znow musialam go budzić. Tym razem na niego skoczylam i powiedzialam ze sie pali, co podziałało bo o maly wlos a nie wylądowalabym na ziemi. Zeszlismyna dół, gdzie juz byl harmider i kazdy latal w tą i drugą stronę. Poszłam do kuchni a tom poszedl do billa ktory szykowal stol i mimo wczesnej godziny oni woleli miec wyszstko na tip top. W kuchni juz krzątała sie Simone wiec stwierdzilam ze na przywitanie ją przytulę
- dzien dobry-powiedzialam a gdy kobieta odwrocila się podeszlam i soe do niej przytuliłam.
-ooo witaj Bet! Jak się spało?
-bardzo dobrze. A pani?
-nie zbyt. Nie moglam spac bo myslalam nad dzisiejszym dniem a muszę jeszcze zalatwic kilka spraw w galerii
-jezeli pani chce moge z panią pojechac i pomóc
- nie mow pani. Staro sie czuje. Mów Simone
-dobrze to w takim razie co ty na to?
-yyy no dobra! To ja ide do Gordona zebu go poprosic o podwozke a ty idz sie dziecko ubierz -powiedziala troskliwie kobieta. Stwierdzilam wiec ze nie mam na co czekac i ide sie ubrqc. Uzyczylam sobie szafy Toma i wyjelam z niej fioletową bluzę. Pod nią zalozylam top i czarne cargo spodnie a na to duzą kurtkę i conversy na platformie. Na głowę zalozylam opaskę i wypuscilam z pod niej dwa kosmyki co dodalo troszke uroku calej stylizacji
-gdzie sie wybierasz?
- boze  nie strasz mnie. Jade z twoją mamą do galerii. Przy okazji cos jej kupie. Co lubi?
-yy róże, wino.. czekaj jak ono sie nazywalo..... Martini? Chyba cos takiego. A! No i lubi bardzo perfumy. Wrecz je kolekcjonuje. I bransoletki.
-dziekuje Tommyyy jestes super-powiedzialam i go pocalowalam. Chlopak odwzajemnil pocalunek. Chyba ma dobrą pamiec skoro pamieta takie rzeczy. 

Nie musze sie martwic hihi.

Gdy wsiedlismy do auta bardzo malo ktokolwiek gadal. Z Gordonem wymienilam jakies 3 zdania? I to na tyle. Musial byc poprostu niezbyt... Śmiały? Jak na muzyka to dziwne.

W galerii poszlam do diora i kupilam tam perfumy. Potem poszlam kupic to Martini i to byl pierwszy raz kiedy kupowałam alkochol. Dziwnie sie czulam poniewaz na początku gdy pani poprosila mnie o dowód, dziwnie sie na mnie patrzyla ale gdy zobaczyla kim jestem zaczela sie uśmiechać. Wtedy przypomnialam sobie o Katherine i stwierdzilam ze w aucie napsize jej zyczenia świąteczne. O 13:50 bylam juz pod galerią a po chwili wyszla z niej Simone
-juz jestem! Mozemy jechac. Dziekuje Bet, ze ze mną pojechałaś.
- Nie ma za co. Tez musialam cos kupic wiec w sumie to ja dziekuje za podwózkę.-poqiedzialam i poszłyśmy do auta. Gdy wszystko zapakowalismy fo bagażnika a ja wsiadlam do auta napisalam do Katherine

Beatrice: Hejoo! wesloych i szczeliwych swiat! Mam nadzieje ze juz za niedlugo sie spotkamy!

Napisalam. Oczywiscie nie dostalam natychmiast odpowiedzi wiec wlączylam sluchawki i sluchalam mojej muzyki. Akurat leciało ,,Smells like teen spirit". Kochałam tą piosenkę. Ledwo co sie obejrzalam a juz byliśmy pod domem Kaulitzow. wzielam wszywtko i poszlam na górę aby zapakować p
Wszystkie prezenty. Nie opowiadalam wam o wyszstkim ale dla toma kupilam kostke do grania z wygrawerowanymi naszymi inicjałami, Billowi kupilam naszyjnik, dla taty kupilam oczywiscie magnes z hiszpani i od tamtejszej dosc slawnej projektantki koszulę, w tamtejszym stylu. Simone kupilam jak juz mowilam Martini i perfumy z Diora. Gordonowi kupilam spinki do mankietów i zegarek. Stwierdziłam ze Georgowi i Gustavowi tez cos kupie i dla naszej piatki kupiłam bransoletki. Kazdy mial swoj kolor z ktorym ta osoba mi sie kojarzyla. No i jescze alkochol bo oni są już pełnoletni. Mlodemu kupilam dresy, czapkę oraz samochodzik.

★★★

Ok. Godziny 17 zaczeli zjeżdżać sie ludzie. I do chlopakow i do mnie. Stwierdzilam ze w koncu musze isc do domu. Narzucilam kurtkę i wlozylam buty po cyzm poszłam w strone naszej willi. Na podjeździe zobaczylam auto rodzicow Maji, na co os razu polepszyl mi sie humor, bo moglam poqiedziec jej o tym ze Bill sie w niej zakochał. Od razu gdy weszłam do domu uslyszalam gwar. Sciagnelam zimowe ubrania i weszlam dalej gdy po chwili poczulam uscisk na nodze. Oczywiscie byl to Diego.
- Cześć Diego! Co tam u ciebie?
- Super. Mama powiedziała ze dzisiaj dostane prezenty od Mikołaja!
-Fajnie! Właśnie, gdzie tata?
-jest na gorze z jakims panem fo ktorego mowil szwagier. Fajne ma ten pan imię.
-Głuptasku to nie imię! Dla ciebie to wujek a dla taty szwagier bo jest mezem jego siostry.
- Aha- odpowiedział. Zrozumialam ze nic nie zrozumiał po czym odbiegł w stronę salonu.
Po chwili poszukiwan znalazlam tatę i wujka.
- Czesc tato
- O czesc Beatrice!-powiedzial tata i mnie przytulił- kiedy wracasz do domu?
- Szczerze nie wiem. Chyba za bardzo przyzwyczailam sie do zycia z Tomem-oznajmilam ojcu po czym nerwowo sie zasmialam. -wujku biorę ze sobą Maję i idziemy do chlopakow bo ja musze sie uszykować.-zwrocilam się do wujka a on kiwnął glową i poszlam poszukac Maji. Na sczescie nie bylo to trudne poniewaz siedziała z Diego na kolanach w salonie
-porywam  cie na jakies-udawalam ze licze na placach- dwie i pol godziny. Nie przyjmuje sprzeciwu-powiedzialam pocalowalam Brata w policzek i powiedzialam mu zeby poszedl do mamy i wciaz trochę oszolomioną Maję pociagnelam do willi chłopaków.

Po wejsciu napadl mnie Bill karcąc za nie przygotowanie sie ale gdy zobaczyl swojs ukochaną, odwrocil sie i poszedl w swoją stronę. Maja popatdzyla na mnie ze zdziwieniem. Poszłyśmy do pokoju i zastalysmy tam Toma.
- Bet?
- Yyyy maja przyszla bo ja sie bede szykować. Jak sie ogarniesz wyjdź proszę.
- no ok pojde do Billa- powiedział i popatrzyl sie na mnie znacząco a ja juz wiedzialam o co mu chodzi. Mialam poruszyć temat Billa

Gdy malowalam sie, gadałyśmy głównie o tym co robiliśmy na trasie itp. Ubralam się w piekną dlugą czarną sukienkę bez ramiączek, ktora rozchodziła sie mniej wiecej od pasa. Do tego założyłam czerwone szpilki. Chcę zaznaczyc ze nie zrobilam tak bo tak chcialam, znaczy po czesci tak ale rowniez dlatego ze miałam czerwone usta. I ogolnie moj maikjaz mial w sobie duzo czerwonego.
-musze ci cos powiedziec
-boje sie
-Bill sie w tobie zakochal...

Pov: Tom

-Bill?
-co?
-musisz jwj powiedziec.
-co i komu
-No jak komu? Maji? Ze sie w  niej zakochales?!
-a-ale ja nie jestem gotowy
-czlowieku jak nie teraz to kiedy no? Spotykacie sie raz na kilka tygodni!
- No wlasnie! Raz na kilka tygodni! Nie chcial bym zeby Maja zapomniala o tym ze jest ze mną w zwiazku!?
- Wiem zabrzmie teraz idiotycznie ale jestes wspanialym człowiekiem i wiem ze ciezko jest o tobie jakkolwiek zapomnieć! I tak wiem ze myslisz inaczej ale nawet jezeli ktos by chcial to nie jest to takie latwe tym bardziej  kiedy Maja odwzajemia twoje uczucia!-powiedzialem na jednym wdechu-i bede na ciebie cholernie wkurzony kiedy nie wykorzystasz tej szansy. Tak samo jak ty mnie namawiales żebym powiedzial o swoich uczuciach Bet! I co posluchalem i mam najlepszą narzeczoną na świecie! I tak moze byc u ciebie! Uwierz prosze! Bo inaczej bedziesz dalej biadolił na wywiadach jak bardzo czasami jestes samotny!-prawie wykrzyczlaem po czym wyszedlem z pokoju blizniaka zatrzaskując je  z hukiem.
-czesc dziewczyny! Co tam u was?!
- Tom co aie dzieje?
-nic a co ma sie dziac? Poprostu moj brat jest idiotą!
- Tom mozesz na chwilkę?- powiedziała Bet- wdech wydech gadaj.
- Bill zaczął  tchorzyc i mowi ze nie wie czy to dobry pomysl zeby zapytal Maję o zwiazek!
- Spokojnie. Przeciez powie. Wiesz jaki on jest. Czasami zachowuje sie jak najbardziej pewna osoba na swiecie a czasami jak totalny tchórz, i kazdy tak ma.-powidziala dziewczyna po czym mnie przytuliła i gdy poczulem jej ramiona oplatajáce moją sylwetkę, od razu poczulem sie lepiej, i bardziej sie rozluźniłem.
- Wiesz ze cie kocham?
-tak. A co?
-potrafisz mnie uspokoic a jest to bardzo trudne z tego co wiem? -powiedzialem a dziewczyna zaczela sie śmiać
-w co ty się ubierasz?-zapytala Beatrice
-w bialą koszulke i czarne spodnie. A co?
-nigdy  nie widzialam cie w garniturze.
-ja ciebie też
-poczekaj do moich nastepnych urodzin
- bede czekac rok. Ty tez poczekasz rok.

-----------------------------------------------------------------

PRZEPRASZAM WIEM ZE WIEKI CZEKALISCIE ALE NIE MIALAM MOTYWACJI I POMYSŁÓW. Ale juz wracam. Ogolnie to za niedlugo koniec tej czesci ale nie martwcie sie bedzie druga. Pozdrawiam tokio hotelarki a szczegolnie _itz_gabryska_Itsnotlucy_Vivie__
m2_kaulitzz

ps. Zostawcie ★! Bye kocham wass

Ocean Of Feelings || Tom Kaulitz || ZAWIESZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz