Budzik zadzwonił o 6.30. Była środa, więc tak jak zawsze wybrałam się na poranny jogging. Wyczołgałam się z łóżka i ruszyłam w stronę garderoby. Z jednej z półek wyciągnęłam ciemno-fioletowy strój do ćwiczeń składający się z legginsów i sportowego stanika. Na dworze o tej godzinie jest jeszcze chłodno więc wyciągnęłam również bluzę. Ruszyłam na dół gdzie spotkałam ojca wyjeżdżającego do pracy.
Po przekroczeniu progu wsunęłam na głowę słuchawki i rozpoczęłam 45 minutowy bieg. Po drodze zahaczyłam o sklep, w którym spotkałam Zosię.
- Heja! - Powiedziała radośnie dziewczyna. - Co ty tak na sportowo dzisiaj? - Zapytała z wyraźnym zdziwieniem na twarzy.
- Poranny jogging. Nic specjalnego. - Wydyszałam zmęczona.
- Ooo, to fajnie! Dzisiaj o 15 pod Łazienkami. Nagrywamy twój filmik. - Przypomniała.
- Pamiętam. - Zaczęłam. - Dobra ja lece bo jeszcze został mi kawałek trasy! - Dokończyłam biorąc butelkę wody, którą właśnie skasowała pani stojąca za kasą.
- Oki, to do później! - Powiedziała wychodząc ze sklepu.
- Do potem! - Odpowiedziałam.
O godzinie 7.30 weszłam do domu gdzie spotkałam mamę, która szykowała się do pracy.
Ruszyłam do swojej łazienki gdzie wzięłam ciepły prysznic. Wrzesień w tym roku był wyjątkowo ciepły a ja czekałam tylko, aż liście po spadają z drzew. Jesień to moja ulubiona pora roku. Kocham wycinanie twarzy w dyniach, kawę cynamonową, pomarańczowe liście znajdujące dosłownie wszędzie. pięknie pachnące świeczki, no i oczywiście halloween.
Po szybkim prysznicu po raz kolejny dzisiaj udałam się do garderoby. Wyjęłam z niej zielone spodnie spadochronowe i biało czarny top na krótki rękaw.
Przebrałam się w wyciągnięte ciuchy i szybko wypaliłam papierosa na balkonie. Zazwyczaj robiłam to późnym wieczorem, lecz czasem czuję potrzebę zrobienia tego, również wcześniejszą porą.
Po powrocie do pokoju podeszłam do biurka i wzięłam ze sobą laptopa. Usiadłam na łóżku i rozłożyłam sprzęt. Włączyłam ulubiony serial czekając aż na zegarze wybije godzina 13.30, a ja będę mogła zacząć robić makijaż.
W ciągu tych paru godzin zjadłam lunch i dalej oglądałam serial także bardzo produktywny dzień.
Kiedy zobaczyłam upragnioną godzinę zerwałam się z łóżka i podeszłam do toaletki. Nałożyłam korektor prawie na całą twarz, mokry bronzer wraz z różem, puder pod oczy, suchy bronzer i róż, tusz do rzęs, eyeliner oraz złoty rozświetlacz. Zrobiłam również ciemne, grube brwi niczym z 2016. Taki efekt podobał mi się najbardziej. Wyprostowałam moje czarne, kręcone włosy oraz włożyłam srebrne, duże koła w uszy.
Jutro idę robić następne przekucie czym bardzo się stresuje, ale w zasadzie mam już ich dużo więc nie powinnam się aż tak przejmować, prawda? Mam przeczucie, że stanie mi się coś złego, ale mam nadzieję, że się to nie sprawdzi. Mam aż 12 dziurek w samych uszach, dwie w nosie, jedną w wędzidełku oraz jedną w pępku. Nie noszę w zasadzie tylko septuma, czyli jednej z dziurek w nosie, także kolczyki towarzyszą mi na codzień, więc nie wiem czym się stresuję. Obawiam się trochę też tych spinaczy na twarzy, ale chyba dam radę to przeżyć. Skok na bungee nie będzie niczym strasznym, tak samo jak skakanie z klifu w Chorwacji, ponieważ bardzo lubię wysokie miejsca. 5 napoi ekipy to będzie mega proste, a bez zginania łokci jakoś dam radę.
Zadzwoniłam po ubera, który przyjechał dosłownie po 2 minutach, więc bardzo szybko dotarłam na miejsce, lecz nie zmienia to faktu, że i tak byłam spóźniona.
- No już myślałam, że nie przyjedziesz. - Powiedziała Zocha z uśmiechem.
- Cóż, cuda się zdarzają. - Odparłam.
Zosia przyjechała własnym autem, w którym miała już zapakowaną walizkę. Pierwsze co zrobiłyśmy to udałyśmy się do punktu, gdzie będę skakać na bungee.
Po krótkim pożegnaniu się z Zosią ustałam na platformę, która zaczęła iść do góry. Dopiero wtedy moje serce zaczęło bić szybciej i nie wiedziałam, czy będę w stanie skończyć i to bez zastanowienia.
Kiedy wjechałam na górę mniej więcej oswoiłam się z myślą, że zaraz muszę skoczyć. Wytłumaczyłam sobie to tak, że przecież jeśli to zrobię to mogę spełnić swoje marzenie. Powiedziałam panu, który stał za mną na platformie, że jestem gotowa i odpaliłam kamerkę.
- Siema friz! To jest mój film zgłoszeniowy to programu „Twoje 5 Minut 2", a ja właśnie skaczę z bungee! - Wykrzyczałam po czym faktycznie skoczyłam w dół.
Widziałam, że w pracy influensera ważne jest to, żeby dać jakąś ciekawą, lecz prawdziwą reakcję, więc zaczęłam krzyczeć i starałam się relacjonować co się dzieję, chociaż nie do końca potrafiłam mówić.
Kiedy wylądowałam i ustałam na nogi zaczęłam mówić do kamery jak bardzo się bałam, i jak bardzo ekstremalne, a za razem fajne było to doświadczenie.
Po podziękowaniu pracownikom wsiadłyśmy do samochodu i ruszyłyśmy w kierunku mojego domu. Musiałam spakować walizkę, bo jeszcze dziś wieczorem lecimy do Chorwacji. Nigdy nie było mi dane odwiedzić tego kraju, także bardzo się cieszę, że lecimy akurat w tą stronę Europy.
Wysiadłyśmy pod moim domem, w którym akurat był tylko mój brat.
Poszłyśmy do mojego pokoju, w którym spakowałam 3 bluzki na krótki rękaw, 1 rozpinaną bluzę, 2 pary spodni i 1 parę shortów. Wzięłam ze sobą również bieliznę, ręcznik, prostownicę oraz kosmetyczki z rzeczami do mycia ciała, kosmetykami do pielęgnacji ciała i twarzy oraz kosmetykami do makijażu twarzy. Do bagażu podręcznego spakowałam opakowanie 20 spinaczy, portfel z pieniędzmi i dokumentami, książkę oraz ładowarkę wraz z telefonem.
Po dotarciu na lotnisko i załatwieniu wszystkich spraw związanych z podróżą wsiadłyśmy do samolotu.
Nara smutno Polsko, witaj ciepła Chorwacjo.
W samolocie musiałam przyczepić sobie 20 spinaczy na twarz. Stwierdziłam, że to dobry moment aby opowiedzieć coś o sobie.
- Lecę właśnie do Chorwacji robić kolejne zwariowane zadania a w między czasie robię 20 spinaczy na twarzy challenge! - Powiedziałam dość cicho, lecz na tyle głośno, żeby mikrofon to uchwycił.
- Trochę obawiam się bólu przy tym wyzwaniu ale już nie przedłużajmy. - Powiedziałam ze zniesmaczoną miną.
- Jestem Emma, mam 18 lat i pochodzę z USA, lecz teraz mieszkam w Warszawie! - Powiedziałam przyczepiając sobie pierwszego spinacza.
- Trochę boli, ale da się wytrzymać. Ciekawe co będzie dalej! - Rzuciłam krótko. - Moją pasją jest jazda na deskorolce oraz tańczenie. - Dokończyłam przyczepiając sobie kolejne spinacze do obolałej już twarzy.
- Mam na twarzy już 10 spinaczy i naprawdę zaczyna boleć! - Powiedziałam z bólem w głosie.
- To jest właśnie 20, a za razem ostatni spinacz i moja twarz jest już totalnie zmasakrowana. - Powiedziałam ze skrzywieniem na twarzy (nie tylko od spinaczy).
Zdjęłam z mojej biednej twarzy spinacze i odpłynęłam oparta o szybę samolotu...Od autorki~~~~ 💞
Hejkaa! Witam was w kolejnym rozdziale! Dzisiaj troszeczkę krótki, ale mam nadzieję, że ciekawy! Za parę dni dowiecie się jak potoczy się dalsze nagrywanie filmu zgłoszeniowego i nasza główna bohaterka w końcu spotka swojego ukochanego! Oczywiście przepraszam jeśli wystąpiły jakieś błędy.1074 słowa! 💋❤️
Zachęcam do dawania gwiazdek! ❤️✨

CZYTASZ
Right person, wrong time... |Oliwier Kałużny|
Fanfiction18 - letnia Emma Miler zmuszona jest opuścić rodzinny kraj - Stany Zjednoczone. Miejscem docelowym jest Polska gdzie zgłasza się do programu „Twoje 5 Minut 2". Poznaje pewnego chłopaka który odmieni jej życie. ⚠️KSIĄŻKA ZAWIERA PRZEKLEŃSTWA, SCENY E...