19

526 27 9
                                    

Od razu po panelu, na którym odpadła Wiktoria Julitka ruszyła w moją stronę.
- I jak się trzymasz? - Spytała.
- Jest git, lepiej niż było wczoraj. Po mimo tego co się stało wiem, że ten debil jeszcze wróci. - Odparłam zgodnie z prawdą.
- No ja myślę. Serio nie ma co się załamywać. Idziemy na jakieś jedzenie? Jestem mega głodna. - Zapytała dziewczyna.
- Czekałam, aż o to spytasz. - Powiedziałam na co obydwie się zaśmiałyśmy.
Stwierdziłyśmy, że pójdziemy do mnie do pokoju, ponieważ musiałam przebrać spodnie ze względu na to, że było mi strasznie zimno w spodenkach.
Weszłyśmy do pomieszczenia gdzie zobaczyłyśmy Oliwiera siedzącego na łóżku wraz z Michem.
- Hejka chłopaki. Jak tam po panelu? - Spytałam.
- A bardzo dobrze. Idziecie gdzieś? - Zapytał Oliwier kontynuując rozmowę.
- Idziemy coś zjeść, ale Emma przyszła jeszcze zmienić spodnie. - Odparła Julita.
Pogadałyśmy jeszcze chwilę z chłopakami, aż w końcu podeszłam do szafy wyciągając z niej czarne skinny jeansy z dziurami na kolanach i pasek gucci.
- Moje ulubione spodnie Emmy. - Powiedział kostek z wymalowanym uśmiechem.
Dość zdziwiły mnie jego słowa, więc tylko ładnie podziękowałam otwierając drzwi kompance.

Dotarłyśmy do celu, który wyznaczyła nam Julita. Była to dość spora kawiarnia pokroju Starbucksa. Zajęłyśmy wolny stolik po czym spojrzałyśmy na tablicę za ladą, aby dostrzec co chcemy zamówić. Niestety wszystko było napisane po hiszpańsku, więc nie do końca rozumiałyśmy o co chodzi. Stwierdziłyśmy, że pójdę zapytać o jakieś polecajki, bo Julita nie do końca czuła się pewnie mówiąc po angielsku pomimo tego, że dobrze umiała ten język.
Pogadałam chwilę z młodą dziewczyną zza lady i dowiedziałam się, że dzisiaj w ofercie dnia mają pancake's z owocami oraz jakieś danie z owoców morza. Wybrałam pierwszą, zaś dziewczyna drugą opcję. Do picia obydwie zamówiłyśmy różową lemoniadę.
Jedzenie przyszło całkiem szybko, a ja wstawiłam jego zdjęcie na story i zrelacjonowałam co robimy. Kiedy zajadałyśmy się naszym jedzeniem drzwi kawiarni się otworzyły, a w progu zawitali koledzy, którzy pół godziny temu siedzieli na łóżku i nigdzie się nie wybierali. Zamówili jakiś shit i zajęli stolik obok nas.
- Wy nas szpiegujecie, czy o chuj chodzi? - Spytałam, na co Oliwier uśmiechną się i odwrócił głowę.
Za cholerę nie wiedziałam co jest grane, więc wróciłam do rozmowy z Julitą totalnie ich olewając oraz kończąc przy tym jedzenie.

Resztę dnia spędziliśmy we czwórkę chodząc bez celu po centrum, ale Oliwier poszedł trochę wcześniej, ponieważ Karol z Łukaszem mieli do niego jakąś sprawę i wtedy wszyscy wróciliśmy do hotelu i siedzieliśmy u Julity.

Kiedy wszyscy już się rozeszli zaczęłam rozmyślać jak będę zarabiać w przyszłości. Jedyną opcją jaką narazie brałam pod uwagę był modeling. Kiedy miałam 13 lat po raz pierwszy zaczęłam użyczać swojego wizerunku do różnych katalogów czy stron internetowych i nie powiem, trzepałam z tego dobre pieniądze. Gustowałam raczej w amerykańskich bądź hiszpańskich, prestiżowych agencjach takich jak, „Victoria's Secret" czy „Balenciaga". Wiedziałam, że mam duże szanse w tej branży dzięki doświadczeniu, które zbierałam do 17 roku życia oraz przez wysoką posadę cioci, która jest menadżerką Victoria's Secret. Byłam szczęśliwa, że w końcu znalazłam jakieś wyjście.
Chwilę po przemyśleniach stwierdziłam, że to dobry czas, aby ogarnąć się do snu, więc szybkim krokiem poszłam do łazienki, by umyć włosy oraz ciało, zrobić pielęgnacje i przebrać się w piżamę.

Po skończonej rutynie wróciłam do łóżka, chwyciłam telefon i popisałam chwilę z Zosią oraz poprzeglądałam instagrama. Około godziny 00:30 odłożyłam telefon i poszłam spać z hiszpańską muzyką płynącą z moich słuchawek.

Budzik obudził mnie o godzinie 7.15. Śniadanie zaplanowane było na dziewiątą, a nagrywki na 12.30. Stwierdziłam, że poleżę chwilę w łóżku. Niestety z tej chwili niespodziewanie zrobiła się godzina 8.30, a ja podeszłam do Oliwiera, aby go obudzić. Na szczęście ten wstał bez oporu, a ja poszłam umyć ciało oraz zrobić skin care. Kiedy wyszłam z pod prysznica uświadomiłam sobie, że zapomniałam ręcznika, bielizny oraz ubrań. Moja twarz była bez wyrazu, ale strasznie chciało mi się śmiać. Stwierdziłam, że przecież chłopak nie raz widział mnie bez ubrań, ale wolałam się upewnić, czy żaden Michu nie czycha pod drzwiami.

- Jest ktoś w pokoju?! - Krzyknęłam, na co Oliwier odpowiedział mi, że tylko on, więc wyszłam z pokoju i szybkim krokiem udałam się do szafy. Czułam na sobie wzrok chłopaka, a kiedy na niego spojrzałam zobaczyłam tylko jego uśmiech i jedną brew podniesioną do góry, na co zmarszczyłam brwi i wystawiłam mu środkowy palec i wróciłam do zaparowanej łazienki. Wytarłam się w bawełniany ręcznik, po czym włożyłam na siebie białą, za dużą bluzkę z czarnym nadrukiem, oraz szare baggy jeansy. Do tego ubrałam czarną czapkę conversa, która dobrze dopełniała stylizację. Na nogi włożyłam białe air force 1 i w ten sposób powędrowałam na dół.

Na śniadanie były dzisiaj pancake's i tak szczerze, miałam już w chuj dość jedzenia ich codziennie. Usiadłam obok Julity i zaczęłyśmy coś rozmawiać o życiu jedząc przy tym posiłek. Te jebane placki były takie słodkie, że myślałam, że się zrzygam, więc zaprzestałam spożywanie tego gówna w połowie pierwszego naleśnika.

Jak co dzień zebraliśmy się w salonie i już po chwili wszyscy siedzieli na kanapach. Zajęłam miejsce obok Julity i Karoliny, a z za rogu wyszli dzisiejsi goście specjalni czyli Fausti oraz Bartek Kubicki. Bardzo lubiłam ich vibe i w chuj cieszyłam się, że to pod ich opieką dzisiaj będziemy. Moim zdaniem do Genzie wnosili oni dużo pozytywnej energii, oczywiście jak reszta uczestników, ale oni wnosili ją jakoś [...] inaczej i bardzo mi to odpowiadało. Na rozmowie z nimi opowiadali ich historię z projektu oraz jak radzić sobie z ciężkimi słowami od jury.

Dzisiejszy dzień spędziłam w grupie z Karoliną, Polą, Olkiem oraz Dominikiem, a naszym opiekunem był Bartek. Trochę bałam się pracy z nimi w grupie dlatego, że są tam same mocne charaktery, no może po za Karoliną, a ja miałam obawy, że trochę zniknę w tej grupie. Obawiałam się również chaosu, na który często uczestnicy narzekają podczas pracy z Polą.

Naszym zadaniem na dzisiejszy dzień było przeżyć dzień bez pieniędzy, natomiast drużyny przeciwnej, aby spędzić noc z tylko jedną zapałką.

Okazało się, że przeciwnicy za każde wykonane zadanie utrudniają nam życie i takowe wykonali, a my między innymi musieliśmy zostać spięci na dwie godziny kajdankami lub nie mogliśmy mówić słowa „dokładnie" co było dużo łatwiejsze niż kajdanki, którymi byliśmy spięci na ukos.

Do kamery mówiłam jak mi się wydawało dużo, bo strasznie nie chciałam odpaść. Moje podejrzenia się sprawdziły i to Karolina była tym najsłabszym ogniwem, oraz jak zawsze panował chaos, pomimo faktu, że wszystkie rzeczy, które robiliśmy były chociaż trochę przegadane i obmyślone, a widzowie dobrze wiedzieli co aktualnie robimy. Panujący bezład wynikał jednak z tego, że wiele razy się przekrzykiwaliśmy przez to, że każdy chciał gadać jak najwięcej. To też sprawiło, że po raz kolejny mówiłam mniej, ale nie do końca nic.

Zadania szły nam trochę do dupy, bo bardziej skupiliśmy się na zabawie, niż na faktycznych wyzwaniach. Bałam się, że cała grupa będzie zagrożona, ale wyjebane, przynajmniej będą zajebiste wspomnienia.

Po skończonym dla naszej grupy dniu inicjatywę odcinka przejęła drużyna przeciwna, a nasz team usiadł wraz z Bartkiem na kanapie i zaczęliśmy rozmawiać.

- Jak myślicie, kto dzisiaj z nas może odpaść, ale tak 100% szczerze, bez dramy. - Zapytał Olek.
- No ja myślę, że ja. - Powiedziała Karolina.
- Też tak myślę, że albo Karo albo Ja bo też w chuj zanikałam w grupie. - Odparłam.
- Kurcze ja sam nie wiem bo my wszyscy jesteśmy dość mocnymi charakterami, ale jak miałbym obstawiać to właśnie Karo. - Powiedział Domin.
- Wiedzie co misie? Ja was bardzo polubiłem i szczerze mówiąc nie mam, aż takiego mocnego typu kogo bym wyrzucił, ale za to mam faworyta. - Odparł Bartuś.
- Albo faworytkę. - Powiedziała Pola zarzucając włosami na co wszyscy się roześmialiśmy.
- Albo faworytkę, dokładnie! - Potwierdził Bartek. - No, ale na razie nie chcę wam nic mówić. - Dokończył, co zrozumieliśmy.

Kiedy druga grupa skończyła swoje wyzwania wszyscy ruszyliśmy do swoich pokoi i poszliśmy spać, ponieważ rano była pobudka, aby spędzić cały dzień z gośćmi i oczywiście takowy zakończyć popołudniowym panelem.

Od autorki ~~~~ 💞
Witam was po małej przerwie! Słuchajcie przeprowadziłam się do Polski także rozdziały będą teraz w normalnych godzinach, a nie u was o na przykład 2 w nocy XD. Postaram się pisać raz na tydzień więc widzimy się w następnym papa! Miłego dnia/wieczoru/nocy!

1350 słowa ❤️✨!

Zachęcam do dawania gwiazdek ❤️✨!

Right person, wrong time... |Oliwier Kałużny|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz