8

1.1K 34 5
                                    

O godzinie 7.30 zadzwonił do nas Karol, że mamy się ogarniać na nagrywki. Oliwier jeszcze nie wstał ale stwierdziłam, że totalnie mnie to nie obchodzi.
Po wstaniu z łóżka ruszyłam do łazienki gdzie wzięłam ciepły prysznic, umyłam twarz i zęby oraz przebrałam się w uszykowane wcześniej czarne spodnie spadochronowe, biały crop top i szara, rozpinana bluza z jakimś napisem na plecach.
Chwilę po ubraniu się zabrałam się za zrobienie pełnego makijażu, co zajęło mi 30 minut.
Mój współlokator nadal spał więc stwierdziłam, ze go obudzę.
- Wstawaj. - powiedziałam ostrym, podniesionym głosem. - Za 10 minut śniadanie, a za 30 kolejnych nagrywamy odcinek. - dodałam
- Mhm. - odparł.
Mhm? To tyle? Żadnego dziękuje, żadnego pocałuj mnie w dupę, TYLKO MHM?
Z resztą, po co ja się przejmuje tym idiotą. Tylko mieszkamy w jednym pokoju i jesteśmy w jednym projekcie i w sumie to musimy spędzać razem 24/7... Dobra nie ważne...
Razem z Oliwierem zeszliśmy na śniadanie, którym okazały się być kanapki. Stwierdziłam, że nie będę nic jadła więc poszłam na górę, a za mną poszła Kasia.
- Hejka! Wszystko w początku? - Zapytała dziewczyna.
- Tak, wszystko git. Czemu pytasz? - Odpowiedziałam.
- Nic nie zjadłaś i po prostu zaczęłam się martwić. - Odparła uśmiechnięta.
- Dziękuję za troskę, ale wszystko jest okej. Chcesz ze mną posiedzieć i trochę bliżej się poznać? - Zaproponowałam.
- Jasne! Do nagrywek zostało jeszcze 20 minut więc myślę, że na spokojnie zdążymy pogadać. - Odpowiedziała kiedy ruszałyśmy w stronę drzwi wejściowych do pokoju.
Oliwiera na szczęście jeszcze nie było więc mogłyśmy pogadać o „babskich sprawach", a mianowicie o obgadaniu każdej osoby z projektu. Nie przyjemny vibe dawała nam Pola, lecz miałyśmy nadzieję, że to tylko przeczucia, bo nie chciałyśmy z nikim kłótni i to już na samym starcie. W pewnym momencie weszła do nas jedna z dziewczyn i powiedziała abyśmy zeszły bo zaczynamy nagrywać. Niestety nie pamiętałam jej imienia ale miałam nadzieję, że nie będzie przez to żadnej nie przyjemnej sytuacji.
Na początku każdy z nas poszedł na setki i musiał opowiedzieć pare słów o sobie.
- Hejka jestem Emma Miler mam 18 lat i pochodzę ze Stanów ale po szkole średniej przeprowadziłam się do Warszawy gdzie aktualnie mieszkam. Gram w piłkę ręczną i jeżdżę na deskorolce. Mam w planach studiować coś, ale nie wiem jeszcze co, no i oczywiście przyszłam tutaj zbierać doświadczenie oraz wygrać! - Powiedziałam radośnie do kamery.
Chwilę pózniej friz wraz z Łukaszem zabrali nas do jakiegoś pomieszczenia, w którym widniało bardzo dużo krzeseł. Każdy z nas zajął miejsce, a ja powiedziałam kilka słów do kamery, żeby nie odpaść już na starcie.
- Ogólnie to zaraz ktoś tutaj przyjdzie i nie mam pojęcia kto to będzie. - Zaczęłam ale zaraz dokończył Olek, który siedział obok mnie. - Razem z Emmą obstawiamy, że będzie to ktoś z ekipy lub genzie. - Dokończył chłopak.
Po krótkiej chwili do pomieszczenia weszła Julia Żugaj. Totalnie się jej nie spodziewałam, ale byłam zadowolona, że to ona będzie dzisiaj z nami.
„Lekcja" o ile mogę to tak nazwać trwała strasznie długo i pod koniec strasznie zaczęłam się nudzić, co nie zmienia faktu, że takie gadanie na start dało dużo motywacji i trochę zaznajomiło nas z całym światem influenserów.
Julia kazała nam wyjść z pomieszczenia i skierować się do następnego z nich. W między czasie paliłam papierosa, ponieważ nałóg ze mną wygrywa i nie umiem się mu postawić.
- Nie dość, że szmata to jeszcze palaczka. Fenomenalnie. - Powiedział brunet w czapce powoli kroczący za mną.
Szmata? O chuj mu chodzi? Co zrobiłam źle?
Po chwili dotarliśmy do miejsca, które wyglądało na magazyn. Dostaliśmy więc polecenie aby wejść do środka, zdjąć kurtki i ustawić się za czarną kurtyną.
Zamiast podłogi była zielona trawa, a Karol po chwili zaczął mówić:
- Lubicie grać w piłkę? - Zapytał.
Znaczna większość odpowiedziała przecząco, w tym i ja. Pomimo tego, że kocham sport w prawie każdej postaci to do piłki nożnej nigdy nie miałam daru. Zaraz po tym mężczyzna kontynuował:
- A w kosza lubicie grać? - Po raz kolejny zapytał
Tym razem większość twierdząco odpowiedziała na zapytanie w tym i oczywiście ja. Przez te jego pytania czułam się jak na wf w podstawówce, ale kij z tym. Byłam wysoka, szybka i zwinna więc z koszykówką nie miałam najmniejszych problemów, jednak i tak zawsze wygrywała u mnie piłka ręczna, a na drugim miejscu siatkówka.
Wszyscy zaczęli zastanawiać się po cholerę jest tutaj ta trawa, aż w końcu friz odsłonił kurtynę, a naszym oczom ukazało się wielkie czerwone koło. Zaśmiałam się na myśl o jakiejś durnowatej grze.
- Co promyczku, nie podoba ci się? Jak chcesz możesz szybko wylecieć z tego programu i zrobić miejsce dla mnie. - Zaczął szeptać do mnie Oliwier
- Fuck you Oliwier. - Odparłam.
Co on se kurwa wyobraża? Najpierw nazywa mnie szmatą, a później promyczku? Panuj nad sobą chłopczyku.
Okazało się, że zadanie polegało na tym, żeby zostać w kole jak najdłużej, a osoba, która wygra to zadanie dostanie jakąś super-hiper nagrodę także jest o co grać. Zadanie wydaje się proste. Wygram je na spokojnie.
Zadaniem uczestników było dobrać się w grupy. Ja dołączyłam do Olka, Dominika, Julity oraz Radka który na ten moment mocno mi się podoba.
Na lidera wybraliśmy Radka i to właśnie on miał zrobić krok do przodu, jak pozostali przewodniczący drużyn.
Okazało się, że liderzy muszą zmienić drużynę i w zamian za Radka dostaliśmy kogo innego jak Oliwiera. W tym programie szczęście nie do końca mi sprzyja co do ludzi. Myślałam, że obydwoje nie będziemy zadowoleni z tego faktu lecz brunet posłał mi tylko delikatny uśmieszek.
Panie. Zdecyduj rzesz się do reszty.
Naszym zadaniem w grupach było pomyśleć jak będziemy budować naszą społeczność. Myślałam, że na start dostaniemy trochę prostsze zadanie, a tu taka nie miła niespodzianka. Dodam jeszcze, że każdy z nas na koszulce miał 3 serca i za złe wykonanie zadania odejmowano nam po jednym sercu, a kiedy stracimy wszystkie to odpadamy z koła.
Najpierw moja, to znaczy nasza grupa zaczęła myśleć o kontencie co nie było do końca trafne bo mieliśmy obmyślić plan na przyciąganie odbiorców, czym zajęliśmy się niestety w drugiej kolejności.
Stwierdziliśmy, że dobrym pomysłem będzie łączenie odcinków z instagramem na przykład: Wpadajcie na insta żeby zagłosować czy w następnym odcinku wygra to czy to. Chodziło nam o to, żeby widzowie mieli realny wpływ na odcinki.
Po dłużysz namysłach prowadzący przerwali zadanie, a leaderzy grup musieli przedstawić nasze pomysły.
Najgorzej wypadła grupa zielona, która wpadła na pomysł robienia nie przemyślanych obozów na kontynentach i to właśnie oni stracili serca w pierwszej konkurencji.
Siedzieliśmy w środku już godzinę, a następne osoby odpadały w tym również Oliwier
Wyszłam na prowadzenie. I co teraz?
W następnym z zadań, a mianowicie tor przeszkód i wejście do czerwonego kółka odpadłam spadając z jednego z przedmiotów, po którym miałam przejść. Wiec jednak nie wyszłam na prowadzenie, a szkoda.
W pewnej chwili Julka poprosiła mnie oraz mojego (nie)super kompana w czapce na bok. Bardzo się bałam że odpadniemy, nawet nie wiem z jakiego powodu.
- Spokojnie promyczku, jak odpadniesz nic straconego. Jestem jeszcze ja. - Powiedział Oliwier.
Coraz bardziej próbowałam go zrozumieć, ale nie potrafiłam.
- Słuchajcie widzę, że bardzo dobrze wam idzie, ale oddzielnie. - Zaczęła dziewczyna.
Po tych słowach miałam nadzieję, że wyrzucą go z mojej, to znaczy naszej grupy i w zamian dostaniemy Radka.
- Spróbujcie trochę więcej się komunikować bo pogarszacie swój poziom i w następnych dniach możecie nawet wylecieć z takiego głupiego powodu, a tego nie chce żadne z was. Wracajcie do reszty. - Dokończyła.
W pewnym momencie, kiedy musieliśmy zagłosować czy wygra Kasia czy Natka Oliwier zszedł do dziewczyn i powiedział, że głosuje na Kasię. Karol powiedział, że nie mamy prawa im powiedzieć o tym, że głosowanie się odbyło, a chłopak wykłócając się z Karolem i Łukaszem odpadł z programu. Czułam jednocześnie dumę, że to ja zwyciężyłam, ale było mi jednak przykro, że utalentowany chłopak opuszcza Twoje 5 Minut 2.
Finalnie zwyciężyła Kasia wygrywając pieniądze oraz kartę chroniącą przed odpadnięciem z show danego dnia. Podeszłam do dziewczyny prosząc czy mogłaby podarować ją dzisiaj na panelu zielonookiemu chłopakowi. Nie wiem czemu to zrobiłam, ale bez niego czułabym taką pustkę.
Udaliśmy się na panel i wystąpiłam na nim jako pierwsza. Wypadłam o dziwo zaskakująco dobrze i bardzo się z tego faktu cieszyłam.
Chwilę pózniej wyszła Kasiula. Cała moja nadzieja.
Po krótkiej krytyce i ustaleniu plusów dziewczyna chciała dodać parę słów od siebie.
- Wygrałam tą o to kartę, która chroni przed wyrzuceniem z programu danego dnia. Chciałabym zrzec się jej i podarować ją Oliwierowi. - Powiedziała
Wszyscy zaczęli bić brawo a chłopak popłakał się ze szczęścia i dziękował Kasi jak nigdy. Szkoda tylko, że nie wiedział, że to był mój pomysł.
Na dzisiejszym panelu odpadły dwie osoby, ale nawet nie zapamiętałam ich imion. Po prostu siedzieli cicho jak takie myszki.
Wróciliśmy do pokoi, a chłopak zaczął skakać ze szczęścia. Tak bardzo chciałam mu powiedzieć, że to dzięki mnie dalej jest rozpakowany w tym pokoju, ale jeszcze nie. Jeszcze nie teraz. Przyjdzie na to czas i pora.


Od autorki~~~ 💞💞
Hejkaa! Strasznie przepraszam, że w ostatnim czasie nie pojawił się żaden rozdział, ale miałam ciężki czas. Byłam w szpitalu z powodu ataku serca i wiele spraw mi się posypało i po prostu nie miałam siły na pisanie. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie i w nagrodę macie taki długi rozdział, który mam nadzieję wam się spodoba. Jeszcze raz przepraszam i miłego dnia/wieczoru/nocy wszystkim!

1529 słów! ❤️

Zachęcam do dawania gwiazdek ❤️✨

Right person, wrong time... |Oliwier Kałużny|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz