29. Kocham cię

91 4 1
                                    

#ErosLvlla

Mam całkowity mętlik w głowie. Nie wiem, jak mam ubrać wszystko w całość. Nie wiem nawet, czy jestem w stanie powiedzieć o tym. To się stało mniej niż dwadzieścia godzin temu. Ta sprawa jest dla mnie zbyt świeża.

– Spokojnie, dasz radę, słoneczko.

Spoglądam na chłopaka, którego dłoń cały czas spoczywa na mojej. Jest to dla mnie cholernie ciężkie, żeby wytrzymać jego dotyk, ale wiem, że mnie nie skrzywdzi, więc powstrzymuję chęć ucieczki.

Następnie spoglądam na mojego współlokatora, który swoją twarzą wyraża jedynie cholernie wielkie zmartwienie, ale też wsparcie. Nie zasłużyłam na nich.

– Christian tutaj jest.

Mówię tylko, bo decyduję, że nie będę jeszcze w stanie wszystkiego opowiedzieć. Ledwo byłam w stanie wyjść z pokoju, ale tak bardzo było mi słabo, że chciałam przewietrzyć się na balkonie. Nie sądziłam, że spotkam Erosa. Powinien być w szpitalu.

– Zrobił ci coś?

Przytakuję głową, a dotyk blondyna nagle zaczyna mnie parzyć. Wyrywam szybko dłoń i przyciągam swoje kolana do klatki piersiowej. Mam ochotę zniknąć. Rozpłynąć się w powietrzu i już nigdy nie czuć jakiegokolwiek dotyku.

Zamykam oczy, a wspomnienia znowu napływają mi do głowy. Znowu widzę jego obłąkany wzrok i uśmiech. Znowu czuję jego dłonie na moim ciele. Znowu czuję jego oddech na twarzy i szyi. Niedobrze mi.

Wstaję szybko i kieruję się do toalety. Padam na kolana i znowu wymiotuję mimo, że nie mam czym. Od ponad dwudziestu czterech godzin nie miałam w buzi nic do jedzenia, a nawet i picia. Mój organizm jest przemęczony, głodny i obolały.

Kaszlę i pluję krwią, bo nawet żółci nie jestem w stanie wyrzucić z siebie. Niemal się duszę i nie mogę przestać. Utrudnia mi to dostęp do powietrza. Nie mogę normalnie oddychać.

Słyszę, jak któryś z chłopaków wchodzi do toalety i obstawiam Erosa. Nie mylę się, bo sekundę później widzę blond czuprynę. Chłopak jest wyraźnie zmieszany i nie wie jak mi pomóc. Z jednej strony widzę, że chciałby mnie objąć i pocieszyć, a z drugiej jest cały spięty i boi się, że pogorszy się mój stan. Tak właściwie sama nie wiem, jakbym zareagowała.

Przestaję kaszleć i opieram się na łokciach o deskę. Czuję się potwornie i chciałabym znowu zasnąć. Jednak nie mam już siły dostać się do pokoju. Nie wejdę sama po schodach.

– Pomożesz mi wejść na górę? Chcę iść spać.

Tłumacze cicho z nadzieją, że usłyszy. Całe szczęście, jest na tyle blisko, że był w stanie zrozumieć moją prośbę, dlatego teraz sam podnosi się na nogi i wystawia w moją stronę pomocną dłoń.

Niepewnie ją łapię, a przez jego ciepłe palce przechodzi mnie dreszcz. Wstaję ciężko i ledwo udaje mi się utrzymać równowagę, jednak kiedy chłopak chce mnie złapać, szybko kiwam głową. Nie dam rady być aż tak blisko kogoś. Nie ważne, że jest to Eros.

Idziemy powoli do schodów i kiedy mam postawić pierwszy krok na stopniu, robi mi się niesamowicie słabo. Kolana dosłownie mi się uginają, a przed oczami mam mroczki. Jest mi nagle strasznie gorąco, a dźwięki są przytłumione. Nie rozumiem, co się dzieje. Nie chcę już tego czuć.

– Muszę cię wziąć na ręce, skarbie. Nie bój się mnie, proszę.

Czuję, jak chłopak mnie podnosi i gdzieś idzie. Nie reaguję na to, bo nawet nie wiem, gdzie się teraz właściwie znajduje. Wszystko zlewa mi się w jedną całość. W kolorową plamę.

Dotyk ErosaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz