14. Overthinking i poważna rozmowa

123 8 1
                                    

#ErosLvlla

Wchodzimy do mieszkania Raphaela, które znajduje się w nowoczesnej kamienicy z widokiem na rzekę, która dzieli miasto na pół. Dom chłopaka jest naprawdę ładny i modernistyczny. Przeważa tutaj czerń, biel i wszystkie odcienie szarości.

Ogólnie ładne miejsce, ale ja wolę cieplejsze wnętrza.

– Zobaczcie kogo przyprowadziłem!

Krzyk Rivena sprowadza mnie na ziemię, więc przestaję obserwować otoczenie i skupiam się na paczce znajomych.

– Cześć - uśmiecham się delikatnie.

Grace od razu wstaje i przyciąga mnie do uścisku, tak samo jak Oly i Asher. Później witam się z resztą osób, a na koniec siadam obok Erosa.

– Jak się czujesz? - Chłopak zadaje mi pytanie, więc spoglądam w jego oczy.

– Dobrze, a ty?

– Też. Teraz też jest u mnie dobrze - odpowiada cicho i przyciąga moje plecy do swojej klatki piersiowej. Jest mi całkiem przyjemnie, dlatego zostaję w tej pozycji.

– Riven cię zmusił, czy sama chciałaś przyjść?

– Wiesz, co? - Przechylam głowę, aby móc spojrzeć w jego oczy. - Chyba chciałam sama.

– Chyba?

– Yhm. Trochę się pokłóciliśmy, a raczej posprzeczaliśmy, bo kłótnią bym tego nie nazwała, aczkolwiek dotarł do mnie i trochę otworzył mi oczy.

– Cieszę się, słoneczko.

Wracam spojrzeniem do reszty, która zawzięcie o czymś dyskutuje. Staram się połapać w temacie, ale rozumiem tylko, że planują jakiś wyjazd, czy coś.

– To co, kto przyjeżdża przed świętami, a kto po? - Riven zadaje pytanie, na co marszczę brwi. Od razu to zauważa, dlatego mi tłumacz. - Święta i Sylwester spędzimy w domku nad jeziorem, co ty na to?

– To całkiem fajny pomysł. Czy Mickey będzie mógł do nas dołączyć?

– No jasne! - Olympia mi odpowiada. - Może wpadać gdzie i kiedy chce. Jest zawsze mile widziany.

– Dziękuję - posyłam jej ciepły uśmiech.

– No to tak, kto może i chce, to jedzie od razu po zajęciach, a reszta dołączył do nas po wigiliach rodzinnych. Do Bristolu wrócimy dzień przed studiami.

Wszyscy się zgodzili, dlatego zrobiliśmy plan, który zakłada, kto i kiedy przyjeżdża. Wyszło na to, że ja, Marshall, Raphael i wstępnie Michael, nie mamy planów na święta, więc pojedziemy pierwsi. Natomiast Eros, Asher, Olympia, Grace, Blair i Neith dojadą później. Jedynie co, to Sheridan będzie musiała nam dać klucze, bo jak się okazało to domek należał do niej.

– Dobra, święta świętami, ale do nich mamy jeszcze dużo czasu. Najpierw trzeba przygotować, coroczną imprezę na Olimpie - wtrąca Eros.

– Temat będzie ten co od lat, co nie? No to tylko datę trzeba ustalić - dokłada swoją cegiełkę Asher.

– Najlepiej będzie za tydzień po egzaminach. Wtedy każdy będzie mógł odpocząć od tego - stwierdza Raph.

Dyskusja na temat imprezy rozkręca się na tyle, że chłopaki zaczęli robić listę zakupów, które muszą zrobić. Przy okazji wyjaśniają mi, że tą imprezę organizują mieszkańcy Olimpu i robią ją na własną kieszeń (to znaczy, bilety trzeba sobie kupić, więc chłopaki nie wychodzą na minus). Podobno to taka tradycja, którą zapoczątkowali w latach dziewięćdziesiątych i trwa do dziś.

Dotyk ErosaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz