37. Mam dość

82 3 0
                                    

#ErosLvlla

Tak strasznie mnie wszystko boli. Głowa mi pęka, brzuch mnie ściska i cały czas czuję, jakbym umierała. Nie mogę pić, spać, ani nawet wstać z tego przeklętego łóżka.

Jest już ciemno za oknem, więc pewnie jest jakaś dwudziesta pierwsza i od pieprzonych piętnastu godzin nie ruszyłam się nawet na chwilę. Nie odezwałam się, ani nie spojrzałam nikomu w twarz.

Nie reagowałam na Erosa, Rivena, ani na Szczerbatka. Od piętnastu godzin po prostu dryfuję i marzę o tym, żeby ktoś zabrał to wszystko ode mnie, zanim ja sama to zrobię.

Ktoś puka w drzwi, ale nie reaguję. Wiem, że to któryś z chłopaków. Blair i Grace pewnie już dawno wyszły.

– Kwiatuszku, przysięgam, że jak nie wstaniesz i czegoś nie zjesz, to sam cię nakarmię.

Martwi się i chciałabym powiedzieć, że niepotrzebnie, ale nie mogę. Moja głowa to jeden wielki śmietnik i naprawdę nie jestem w stanie stwierdzić, czy to wytrzymam.

Czuję się dokładnie tak, jak wtedy. Jak w dzień, w którym próbowałam się zabić.

– Nie mam siły, Riven - to są pierwsze słowa, które wypowiedziałam od wyjścia z baru, dlatego mój głos jest cholernie zachrypnięty. - Nie chcę już tego czuć. Proszę zabierz to.

Nie wiem, czy to od niejedzenia, odwodnienia, czy może od tych wszystkich myśli tak majaczę. Naprawdę nie wiem.

– Hej, spójrz na mnie - chłopak kuca obok łóżka, a ja otwieram ociężale oczy i od razu spotykam się z jego ciemnymi tęczówkami. - Jestem tutaj, jest Eros, Grace, Blair i cała reszta. Nie pozwolimy ci utonąć. Nigdy, rozumiesz?

– Riven, ja od kilku godzin walczę sama ze sobą - szepczę i czuję, jak łzy zaczynają płynąć po moich policzkach. - Odkąd położyłam się w tym łóżku, marzę o tym, żeby ukoić ten ból.

– Chodź na dół, Olympia i Raphael zrobili zupę. Zjesz ją, nabierzesz siły i wrócimy do łóżka, dobrze? - Chłopak zdaje się ignorować moje wcześniejsze słowa, ale wiem, że tak nie jest.

– Nie mogę. Naprawdę - cichy szloch się ze mnie wydobywa, dodatkowo zaczynam się trząść. - Tak bardzo chcę zniknąć. Zasnąć i nie obudzić się. Nie chcę już tego wszystkiego. Czemu on nie może mi dać spokoju?

– Kurwa, Crystal - głos mu się załamuje. Czy Riven płacze? - Nie mów tak, proszę. Musisz walczyć i się nie poddawać. Wpakuję go do więzienia. Zgnije tam i będzie żałował każdego dnia, który spędził z tobą. Albo wiesz co? Po prostu go zabiję. Roztrzaskam mu głowę o ścianę i gołymi rękami go uduszę.

Wierzę mu, naprawdę. Ale czy mam siłę wstać i znowu walczyć o swoje?

– Zniesiesz mnie na dół? - Pytam go, a on od razu wstaje i wyciera policzki.

Podnosi moje wiotkie ciało i przytula mocno. Mam na sobie tylko majtki i top, dlatego brunet łapie za gruby koc i mnie nim okrywa.

– Nie musisz z nikim rozmawiać, nie musisz się nikomu tłumaczyć. Oni wiedzą, że mają nie pytać i nie rozmawiać z tobą - marszczę brwi w niezrozumieniu.

– To oni dalej tu są? - Pytam zdezorientowana.

– No tak, mówiłem ci, że wszyscy tu jesteśmy - tłumaczy i otwiera drzwi, a do mnie docierają głosy całej paczki. Cholera, myślałam, że on tak w przenośni.

Nie powiem mu teraz, żeby zawrócił. Schodzimy już po schodach i pewnie słyszą ciężkie kroki chłopaka.

Oddech mi przyspiesza i czuję narastający lęk w ciele. Nagle żałuję, że się w ogóle odezwałam do Marshalla. Mogłam siedzieć cicho i dałby mi spokój, tak jak już to dzisiaj robił.

Dotyk ErosaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz