10. Zawiodłeś, jako ojciec

147 8 2
                                    

#ErosLvlla

Siadam na kanapie w wynajętym na weekend apartamencie i przymykam oczy. Kręci mi się w głowie i jest mi trochę niedobrze, ale nie na tyle, żeby zwymiotować.

Szatyn opada tyłkiem tuż obok mnie i wzdycha. Spoglądam na niego i przygryzam wargę. Jestem ciekawa, co myśli. Czy na mnie nakrzyczy? Jest zły? Zmartwiony? A może zupełnie przeciwnie? Może jest ze mnie dumny i jest szczęśliwy?

Chyba wyczuwa, że zaczynam świrować, dlatego spogląda na mnie delikatnie i z lekkim uśmiechem. Przyciąga mnie do siebie i mocno przytula. Przymykam oczy i wsłuchuję się w powolne bicie serca, Michaela. Od razu zaczyna mnie nużyć, co nie jest dziwne, patrząc na to, że mamy już piątą nad ranem.

– Mogę spać z tobą? Ostatnio mam same koszmary - przerywam tę ciszę, a chłopak odsuwa mnie od swojego ciała i spogląda w moje oczy.

– Co ci się śni?

– Że naprawdę umierasz...

– Od kiedy je masz? - Zadaje kolejne pytanie.

– Od telefonu ojca - wyznaję, a jego twarz pokazuje lekką złość na mnie. Złość, że ukrywałam to przez tydzień.

– Dlaczego mi nie powiedziałaś?

– Nie chciałam cię martwić. Po za tym, myślałam, że mi przejdzie, skoro ojciec kłamał. Na razie nie przeszło i codziennie śnią mi się nowe wyobrażenia twojego wypadku. Czasami jedziesz autostradą, a czasami w mieście. Czasami ktoś w ciebie wjeżdża, a czasami ty w kogoś. Ale za każdym razem jestem z tobą w aucie i to ty umierasz, a nie ja. Chociaż powinno być na odwrót...

– Przestań tak mówić.

– Ale dobrze wiesz, że jeśli ty umrzesz, to ja razem z tobą. Nie potrafię już istnieć bez ciebie.

– I to mnie w tym martwi najbardziej. To nie jest zdrowe, maleńka. Musisz nauczyć się żyć dla siebie, a nie dla mnie i dla obietnicy, którą kiedyś sobie złożyliśmy.

– Nie umiem inaczej - wzdycham. Naprawdę mam dość tego tematu, bo poruszamy go średnio raz na tydzień od kilku miesięcy. - Nic innego nie trzyma mnie na tym świecie.

– A Eros i cała reszta? A studia, o które tak walczyłaś? Książka? - Wymienia, ale oboje dobrze wiemy, że to na nic. Dla mnie liczy się tylko on.

– Mickey, ja już się nie zakocham. Eros może być najwspanialszy na świecie i może poruszyć moim sercem. Może i da mi złudną nadzieję, że będzie dobrze, ale to i tak będzie na nic. Wiesz o tym.

– Właśnie, że nie wiem. Nie wiem, dlaczego aż tak się wzbraniasz przed miłością.

– Michael... - wzdycham jeszcze bardziej zmęczona.

– Nie, poczekaj. Nie skończyłem i masz mnie wysłuchać. Wiem, że ten śmieć cię skrzywdził. Kurwa, on cię rozpierdolił w każdy możliwy sposób. Najchętniej to bym go zabił, ale nie mogę i to mnie dręczy za każdym razem, jak widzę cię smutną. To on powinien teraz męczyć się każdego dnia, a nie ty, ale takie jest już życie. Cierpią niewinni i nie możemy nic na to poradzić. Dlatego ty powinnaś walczyć o swoje szczęście. Powinnaś pozwolić sobie na miłość i na uczucia. Nie chodzi o samego Erosa, a ogólnie o ludzi. Otwórz się na nich, Crystal.

– Nie mogę tego zrobić, kiedy nie jest bezpiecznie - zbiera mi się na płacz. - Nawet jeżeli bym chciała, to nie mogę.

– Co masz na myśli? - Nie odpowiadam, a jedna łza spływa po moim policzku.

Jestem tak cholernie zmęczona. Zmęczona własną głową za to, że nie mogę cieszyć się z udanej imprezy i z fajnego pocałunku. Zmęczona tym, że ciągle muszę się czymś martwić. Zmęczona Christianem i ojcem. Zmęczona tajemnicami, kłamaniem i ukrywaniem się.

Dotyk ErosaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz