38. Urodzinowa niespodzianka

78 3 1
                                    

#ErosLvlla

Nie czuję się dobrze i mam nawrót koszmarów. Nie mam apetytu i zmuszam się do jedzenia, ale jest lepiej. Przynajmniej jakoś funkcjonuję.

Eros stwierdził, że mam nie zawracać sobie głowy tym, bo on to wszystko załatwi, jednak to nie jest takie łatwe, jak on myśli.

Cały czas gdy zamykam oczy, to widzę te szmaragdowe tęczówki i rozczochrane ciemne włosy. Za każdym razem, jak idę spać, to boję się, że znowu będzie mi się śnił.

A te koszmary są naprawdę okropne. Czasami przedstawiają, jak chciał mi wciskać narkotyki i wręcz wpychał mi je do buzi. Jak siedział w fotelu i patrzył na to, jak jego przyjaciel się mną zabawia. Jak pobił mnie, bo w końcu się sprzeciwiłam.

No i oczywiście cała sytuacja z grudnia. Całe moje spotkanie z nim, to jak wniósł mnie do domu i każda następna minuta. Wszystko z dokładnymi szczegółami.

Zdarza się też, że moja głowa wymyśla nowe obrazy z nim. Śni mi się, że budzę się w nocy i on stoi nad moim łóżkiem, a potem znowu mnie wykorzystuje.

Naprawdę mnie to męczy i chciałabym znowu zamknąć się w pokoju. Chciałabym nie wychodzić z łóżka i nie musieć rozmawiać z ludźmi. Chciałabym się odciąć od wszystkiego i po prostu egzystować.

Niestety, albo i stety, nie mogę tego zrobić. Moi przyjaciele bardzo mi to uniemożliwiają. Nie ma dnia, w którym była bym sama. Nie ma minuty, w której musiałabym być skazana na siebie.

W domu są chłopcy, czasami też wpadają dziewczyny. Na uczelni też ktoś zawsze przy mnie jest. W nocy jest Eros, który nade mną czuwa. Bardzo się starają i jestem im za to cholernie wdzięczna, ale nie są w stanie mnie uchronić przed tym, co się dzieje w mojej głowie.

Przed samą sobą, ratuje mnie tylko Doyle. Nawet Erosowi jest ostatnio ciężko mnie uspokoić. Jak wpadnę w histerię w środku nocy, to cały czas mnie przytula i szepcze mi do ucha jakieś miłe słowa, ale tak naprawdę zasypiam dopiero z wycieńczenia.

I tak dzień w dzień, od tygodnia.

Tej nocy było to samo. Miałam koszmar i obudziłam się z krzykiem. Eros natychmiast mnie przytulił do siebie i czekał, aż się uspokoję. Po godzinie płaczu, zasnęłam w jego ramionach i tak też się obudziłam, ale już z budzikiem.

– Dzień dobry, słoneczko - odzywa się, nie otwierając oczu. Jego głos jest mocno zachrypnięty, a oczy delikatnie opuchnięte, więc domyślam się, że też przed chwilą się obudził.

– Przepraszam - szczepczę, mimo, że za każdym razem mówi to samo.

– Czy naprawdę mam się powtórzyć? Nie potrzebuję twoich przeprosin. Mogę nawet nie spać całą noc i nad tobą czuwać, jeżeli to by miało ci pomóc.

– Wiem - popycham chłopaka tak, żeby położył się na plecach i wdrapuję się na niego. Przytulam go mocno i składam buziaka na jego wargach. - Jesteś najlepszy.

– Ty jesteś jeszcze lepsza. Kocham cię, cholernie mocno.

– A ja kocham ciebie. Jesteś moim wszystkim.

Leżę tak chwilę, aż do głowy wpada mi pewna rzecz. Całuję go w usta, potem schodzę na szczękę i szyję. Jeżdżę paznokciami po jego nagim torsie i trochę się o niego ocieram. Jest podniecony. Bardzo.

Trochę jest to moim starym nawykiem, bo kiedyś często w przeprosinach oddawałam swoje ciało, Christianowi. Jednak tutaj wygląda to trochę inaczej, bo tego chcę. Chcę, aby Eros miał coś w wynagrodzeniu.

Dotyk ErosaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz