40. Rzygać, jak kot

77 3 0
                                    

#ErosLvlla

– Riven, błagam cię, pośpiesz się! - Wydzieram się, żeby mnie usłyszał i opieram się o drzwi. - Pojadę sama i będziesz wracał taksówką!

– No idę! - Odkrzykuje i słyszę, jak wychodzi z toalety.

Spoglądam w lustro i analizuję swój wygląd. Moja czarna, krótka sukienka z długim rękawem idealnie opina moje ciało. Dodatkowo jest ona lekkim golfem i ma wycięcie, przez co podkreśla moje piersi.

Jak się okazało po przyjeździe do domu, to Neith załatwiła mi pełny strój na imprezę i naprawdę mi się on podoba. Modeleczka ma guścik i wiadomo to nie od dziś.

Nachylam się bliżej lustra i oglądam makijaż, jaki zrobiłam. Bordowe usta i ciemna kreska zrobiona cieniem ładnie podkreślają moją urodę. Dodatkowo wykonturowałam twarz, więc nie jest ona taka zwykła i prosta. Na szczęście nie muszę już malować brwi i rzęs, co jest mega ułatwieniem.

Wygładzam włosy, które musiałam wyprostować jeszcze raz, bo od wyjścia od fryzjera, zdążyły się lekko pognieść.

– Dobra, chodź - mija mnie brunet i zakłada swoje białe Air Force One.

Schylam się, żeby zapiąć moje czarne buty na słupku z odsłoniętymi palcami. Prostuję się i biorę zwykła, prostą torebkę na krótkim sznurku. Oczywiście wszystko od Neith.

– Wyglądasz przepięknie - spoglądam na bruneta i uśmiecham się szeroko.

– Dziękuję.

– A ja? Wyglądam dobrze? - Pyta i obraca się o trzysta sześćdziesiąt stopni.

Chłopak ma na sobie białą koszulę, której rękawy podwinął do łokci. Od góry zostawił odpięte guziki, żeby wyglądać jeszcze bardziej gorąco. Na nogi założył zwykle, czarne jeansy. Dodatkowo na palcach ma sygnety, a na szyi jakiś delikatny łańcuch. Wszystko w srebrze i w jego imitacji.

– Wyglądasz cudownie - pochodzę do niego i klepię go w plecy. - A teraz wypad, bo jako super gorąca kobieta muszę pojechać moim super drogim Porsche na super prestiżową imprezę - której nawet miało nie być, tak nawiasem mówiąc.

– Tak wiem, jesteś super.

– Dokładnie.

Wychodzę z mieszkania i podchodzę do windy, aby wcisnąć przycisk. Brunet zamyka nasze mieszkanie i rzuca mi kluczyki. Chowam je do torebki i w tym samym czasie metalowe drzwi się rozsuwają.

Wchodzimy do środa, a chłopak wybiera poziom parkingu. Zjeżdżamy na dół i kierujemy się do samochodu. Otwieram go kluczykiem i siadam na miejscu kierowcy.

– Boże, kocham to auto.

– A ja kocham to, że ci je kupił, bo teraz mogę chlać tyle ile chcę - uśmiecha się do mnie, a ja wywracam oczami.

– I tak nigdy nie wróciłeś trzeźwy z imprezy. Po za tym i tak Eros będzie wracał. Halo, jak już bez mojej zgody zrobiliście imprezę, to chcę się najebać - patrzę na niego wymownie i wyjeżdżam na ulicę.

– Ej, nie chciałaś imprezy takiej, jaką miał Ash. Tobie zrobiliśmy kameralną i w doborowym towarzystwie, więc nie narzekaj.

– Lepiej mi wpisz adres, bo nie wiem gdzie jechać - rzucam mu spojrzenie, a on łapie za telefon i włącza mi odpaloną mapę.

Okej, tam mnie nigdy nie było.

Chłopak chyba dostrzega moją zdziwioną minę, dlatego macha ręką i rozciąga się na fotelu.

Dotyk ErosaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz